Wyzwanie czytelnicze #listopad 2021
"Łąka" przyciągnęła mnie piękną okładką, jedynym mankamentem są niezbyt dobrej jakości czarno-białe fotografie w niej zamieszczone. Gdyby były kolorowe, to z pewnością więcej by zyskał oglądający je czytelnik.
"Olbrzymia większość ignorowanych przez nas zwierząt jest mała, wiele z nich ledwo da się dostrzec gołym okiem, niektóre są jeszcze mniejsze."
Mimo tego, że mam wokół swojej działki łąkę, to nawet nie podejrzewałam, że może na niej mieszkać tak dużo rozmaitych stworzeń. Niektóre faktycznie są tak maleńkie, że trzeba nieco wysiłku aby im się przyjrzeć.
"Na jednej łące można znaleźć nieprzebrane mnóstwo niezbadanych stworzeń, niewyjaśnionych zjawisk i fascynujących zagadek, które dopiero czekają na rozwiązanie."
Czytając, stwierdziłam że nawet o różnych, czasem obrzydliwych wręcz robalach można napisać ciekawą książkę, którą przeczytałam z wielkim zainteresowaniem. Autor bardzo dobrze przekazuje swoją wiedzę w taki sposób, że nie sposób się nudzić. Na koniec mamy okazję poznać niemal wszystkie zagrożenia ekologiczne, które sami fundujemy swojemu środowisku.
Uważam, że tę książkę powinien przeczytać każdy, nie tylko osoby zainteresowanie biologią, chociaż dla nich ta publikacja z pewnością jest stałą lekturą.
Dla każdego pasjonata przyrody jest to podróż dość przyjemna w świat owadów, ptaków, roślin, motyli i innych mieszkańców łąki, autor oprowadzając nas po niej opowiada nam różne historie, poznajemy wiele tajemnic, o których nie mieliśmy wcześniej pojęcia.
Nie są to bowiem suche, nudne fakty przekazane przez naukowca, autor w sposób ciekawy i emocjonujący wprowadza nas w ten łąkowy świat.
Na koniec poznajemy jaki, oczywiście negatywny wpływ ma człowiek na te wszystkie rośliny i żyjątka zamieszkujące nasze łąki...
Najbardziej zdziwił mnie rozdział na temat much. To chyba jedne z najbardziej nie lubianych przeze mnie owadów. Nie spodziewałam się, że są one tak odporne i tak potrafią się dostosować.
"Muchy nie mają zbyt wielu fanów - wielka szkoda. Skoro Bóg nie wyjaśnił nam, po co je stworzył, to może ja spróbuję."
Wiosną mam zamiar przyjrzeć się bliżej łące za moją działką i może dosiać niektóre rośliny, będące dobrymi sprzymierzeńcami dla owadów. Powinniśmy zadbać nawet o te najmniejsze formy życia, bo bez nich my sobie nie poradzimy.
Polecam.
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2018-03-14
Kategoria: Inne
ISBN:
Liczba stron: 344
Tłumaczenie: Karolina Iwaszkiewicz
Dodał/a opinię:
Myszka77
Kwiaty, które grzeją, są szczególnie atrakcyjne, ponieważ można się na nich posilić, nie tracąc ciepła.
O dzikiej przyrodzie wokół nas Wystarczy kilka drobnych zmian, aby spłachetek ziemi stał się rozległą siecią maleńkich rezerwatów przyrody. Ogrody...
Już jako mały chłopiec, dorastający na wsi w Shropshire, Dave Goulson pasjonował się wszelkimi formami życia, począwszy od własnej domowej menażerii egzotycznych...
Pszczoły nie tylko odnajdują i rozpoznają najlepsze kwiaty - uczą się też, do których skupisk najbardziej opłaca się zaglądać.
Więcej