Do sięgnięcia po ten tytuł zachęciło mnie nazwisko jego Autorki - pisarki, która już dobrych kilka lat temu podbiła moje czytelnicze serce. Spodziewałam się solidnej w gatunku książki, która dostarczy emocji i pozwoli zatracić się w sobie. I tak się stało, ale miało to miejsce dopiero po kilkudziesięciu stronach. Wtedy wystarczyła chwila i zapomniałam o całym świecie a moje serce biło w rytm tej niesamowitej historii. Będąc w tracie czytania dowiedziałam się również, że ta powieść jest kontynuacją wcześniejszej książki tejże pisarki, której nie czytałam. To jednak nie okazało się jakąś trudnością czy przeszkodą by znaleźć się w czytelniczym niebie.
Na fabułę tej powieści składają się historie dwóch kobiet, a akcja książki ma miejsce w dwóch przedziałach czasowych w latach 40-tych XX wieku w czasie II wojny światowej i współcześnie.
Gina jest nauczycielką i mieszka w stanie Waszyngton. W trakcie urlopu odbywa długą podróż by zobaczyć latarnię morską z Kiss River. Gdy dociera do celu wycieczki okazuje się, że latarnia została poważnie uszkodzona przez sztorm, a jej soczewka spoczywa w odmętach oceanu. Nikt nie zajął się odbudową obiektu, który z roku na rok niszczeje. Ginie zaczyna bardzo zależeć by zatopioną soczewkę wydobyć na powierzchnię lądu. Jakie przesłanki kierują kobietą i co ma ona wspólnego z żyjącą wiele lat temu Bess Poor, która jako nastolatka przeżyła romans, który położył cień na całe jej życie?
Ta książka umiliła mi dwa wieczory. Po poznaniu jej do ostatniego zdania oceniam powieść wysoko. Jej największym atutem są tajemnice, sekrety, które Diane Chamberlain odkrywa jak to zwykle bywa stopniowo i ze smakiem. To czyni niesamowity klimat wokół tej lektury, który otula czytelnika i przyciąga jak magnes. Mocnym atutem powieści są jej bohaterowie. Ludzie, których los nie oszczędzał, a doświadczał mocno i czule. Przykre zdarzenia kładły się cieniem na ich życiu, zmieniały je i kształtowały dusze. Po ranach pozostawały bolące blizny i doświadczenia, które z jednej strony hartowały, a z drugiej pozostawiały ślad i bolesne wspomnienia. Opisane postacie to ludzie których nie można jednoznacznie ocenić i osądzić. Lektura uświadamia, że nic w życiu nie jest tylko białe lub czarne. Czasem trzeba posłużyć się fortelem czy kłamstwem by być bliżej upragnionego celu czy spełnienia marzenia.
To z pewnością powieść o rodzinnych sekretach, zaplątanych ludzkich relacjach i uczuciach, które są w stanie uwieść człowieka niczym syreny i zaprowadzić na manowce. Fabuła porusza wiele problemów które dotykają nas w ciągu życia, które komplikują nam codzienność i doprowadzą do złego nastroju, a nawet depresji.
Z tytułu płynie przesłanie by nie tracić nadziei nawet wtedy, gdy wydaje się że z mroku nie ma wyjścia. Autorka sugeruje by nie zamykać się w sobie po stracie, lecz iść przez życie choć boli i być otwartym na dary losu, który bywa i okrutny i kapryśny, ale i łaskawy. Zakończenie książki jest pełne znaków zapytania. Z pewnością wyjaśnienia wszystkich kwestii nastąpią w kolejnym tomie tego cyklu na który ja czekam z niecierpliwością. Oczywiście nadrobię zaległości i przeczytam tom pierwszy serii. No i cóż tę recenzję zakończę pewnym treściwym zdaniem - KOCHAM PIÓRO D. CHAMBERLAIN.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2017-11-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 488
Tytuł oryginału: Kiss River
Dodał/a opinię:
malineczka74
Ile jest w stanie zrobić matka, by uratować swoje jeszcze nienarodzone dziecko? Diane Chamberlain, autorka bestsellerów z listy "New York Timesa"...
Jeden błąd, jedna pamiętna noc i życie Tess DeMello zmienia się na zawsze. Rok 1944. Młoda Tess DeMello niespodziewanie zrywa zaręczyny z ukochanym mężczyzną...