"Bibliofil, jak sama nazwa wskazuje, to miłośnik książek, ich szczery, bezinteresowny kochanek." - tak podoba mi się ten cytat, że po prostu muszę rozpocząć od niego kolejną recenzję. A fragment ten pochodzi z książki, o której zaraz Wam więcej opowiem ...
"Lisica" Witolda Horwatha - to rozbudowana, brawurowa, pełna historycznych wydarzeń powieść o kobiecie, która zapragnęła zostać policyjnym detektywem i może nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że mówimy tu o I połowie XX wieku.
Główna bohaterka - Hanna Lubochowska straciła ojca podczas rewolucji bolszewickiej. Musiała uciekać z Rosji i ostatecznie ułożyła sobie życie w Stanach Zjednoczonych. Jednak jej droga była pełna przygód i niebezpieczeństw. Śledzimy jej poczynania w burzliwych czasach i w zdominowanym przez mężczyzn świecie.
Hanka to bardzo ciekawa postać, kobieta zdeterminowana i waleczna, zdecydowanie wyprzedzająca swoją epokę. Jej historia jest złożona i wielokrotnie komplikuje się za sprawą osób, na które trafia, jak i tych, którzy trafiają na nią. Jej charakterystyka wypadła naprawdę dobrze i przekonująco. Nie mam tej postaci nic do zarzucenia. Natomiast co do reszty ... Tu już mam pewien problem. Bo jeśli chodzi o innych bohaterów - było ich tak wielu, że nie jestem w stanie ich dokładnie wyszczególnić. W tej książce dużo się dzieje, czasami za dużo i choć nie można jej zarzucić, że jest nudna to wiele wątków i informacji sprawiało mi mętlik w głowie i momentami czułam się przytłoczona, tracąc zainteresowanie.
Język powieści odpowiadał mi, miał w sobie taką starodawną manierę. Wypowiedzi (w głównej mierze Hanki) bywały zabawne i rozbrajające. Odniosłam jednak wrażenie, że bohaterowie przez to, w jaki sposób zostali opisywani i co mówili, zachowywali się wręcz teatralnie. Czy jest w tym coś złego? Cóż ... Im dłużej czytałam "Lisicę" tym bardziej się do tego przyzwyczaiłam. Ale taka teatralność chyba lepiej sprawdza się na ekranie, bowiem w książce wypada nieco przerysowanie.
Zmierzając już do końca. Byłam zadowolona z tego jak zakończyła się ta powieść oraz czego dowiedziałam się o losach Hanki. Kropka została postawiona w odpowiednim momencie.
Dla mnie "Lisica" Witold Horwatha to książka, która ma swoje plusy, jak i minusy (ale minusy, które są do zniesienia). Zaś największą zaletą jest bez wątpienia Hanka interesująca kobieca postać. I choć zwróciłam uwagę na elementy, które mi przeszkadzały to wcale nie znaczy, że komuś innemu też to będzie przeszkadzać. Najlepiej jak sami się przekonacie i wyrobicie sobie własne zdanie :)
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2022-08-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 0
Dodał/a opinię:
pannamelancholia
Autor "Seansu", "Ptakona", "Ultra Montany", scenariuszy do wielu filmów, w tym do serialu "Ekstradycja" w bezpretensjonalny...
Młody prokurator odkrywa nagle mroczną tajemnicę przeszłości swojej żony. To pierwszy, jakże dramatyczny, punkt zwrotny powieści. A potem, jak w słynnej...