Cudowna lekkość pióra i bezpretensjonalny zadzior! O Marcie Obuch obiło mi się o uszy parę miesięcy temu. Skutecznie. Sięgnąłem po jej ostatnią książkę i odpłynąłem. Na dwa wieczory co prawda, ale jakże intensywnie i z jakąż lubością. Wabikiem przede wszystkim okazało się miejsce akcji. Na Śląsku mieszkałem kilkanaście lat, cóż, nie będę krył, że studiowałem na tym samym wydziale, co autorka ,,Łopatą do serca" i to chyba okazało się głównym impulsem, by na stronę ulubionej księgarni internetowej wejść i zamówienie złożyć. I okładka. Szałowa i stylowa, zupełnie inna, niż te do wcześniejszych wydawnictw Osuch, odpychających, tandetnych, sugerujących badziewną grafomańską tandetę. Słowem sięgnąłem, powąchałem, pooglądałem, bo prócz ładnej obwoluty, zjawiskowa fotka samej autorki i zagłębiłem się. Zachłysnąłem, bo język tej powieści urzekł mnie bardzo. Wzbudził tęsknotę za czasami studenckimi, gdy w knajpach w okolicach placu Sejmu Śląskiego spędzało się czas na rozmowach o tematach wzniosłych i przyziemnych z dbałością jednak szczególną o język, formę wyszukaną, zdobną, choć nie przesadnie sztuczną. Był w tym coś gombrowiczowskiego, nawet jeśli nie wszyscy z nas Witolda cenili. I właśnie tę dbałość o język, tę zadziorność i niewyszukaną łatwość w budowaniu dowcipnych i finezyjnych dialogów odnalazłem w powieści Marty Obuch. Fakt, nie jest to Kuczok, ale o mile świetlne wybija się autorka ,,Łopaty" od liźniętej przeze mnie twórczości kuchennej, owładniętych jakąś nerwicą grafomańską, jakąś wścieklizną hormonalną nabytą na wsi mazurskiej i innych sielskich zakątkach , autorek czytanek zalegających półki księgarń i pleniących się na listach bestsellerów. Z lekką więc obawą sięgałem po tę pozycję, przygotowany na najgorsze, na historyjkę z tabloidów, dialogi z ,,Życia na gorąco, zimno i na wspólnej", zażenowany i jednocześnie zły na siebie, że znowu niepotrzebnie grzebię się w czymś, dla czego nie jestem stosownym targetem. Wspominam o tym tylko dlatego, że zaskoczenie było ogromne. Przede wszystkim kapitalnie i niewymuszenie lekko i dosadnie nakreślonymi postaciami, rozmawiającymi ze sobą, zgrabnym, niemal literackim językiem, bez sztuczności jednak, z ironią i dystansem do własnej erudycji. Na plan dalszy zeszła kryminalna intryga, której można zarzucić mielizny i niedopracowania. Można, ale po co? Żeby zepsuć sobie przyjemność obcowania z dwójką przeuroczych niewiast, niby wyidealizowanych, jak przystało na postaci literackie, ale jednak w jakiś tam sposób znajomych - niech wolno mi będzie westchnąć cicho do kilku koleżanek z roku, obecnych wciąż gdzieś na rubieżach pamięci.
Informacje dodatkowe o Łopatą do serca:
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2013-07-19
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
978-83-7674-263-2
Liczba stron: 328
Dodał/a opinię:
benioff
Sprawdzam ceny dla ciebie ...