"Maybe someday" to książka, która wciąga już od pierwszych stron i nie pozwala czytelnikowi się nudzić. Została napisana lekkim, ale bardzo płynnym stylem, a co najważniejsze - aż kipi od emocji! Bałam się, że "Hopeless" to jedyna powieść Hoover, która jest emocjonalna do takiego stopnia, ale na szczęście "Maybe someday" również. Emocje wprost wylewają się ze stron, towarzyszą bohaterom i czytelnikowi od początku do końca. Poza tym autorka odpowiednio je dozuje i dzięki temu tworzy niepowtarzalny klimat. Całości dopełnia naprawdę świetne przedstawienie skomplikowanych relacji międzyludzkich. Tutaj nic nie jest proste i oczywiste, a wręcz przeciwnie, bolesne, trudne, wykraczające poza logikę.
Powieść ta zasługuje na uwagę także ze względu na problematykę. Stawia ona wiele pytań czytelnikowi, skłania do refleksji i próby zrozumienia działania ludzkich uczuć. To opowieść o miłości, od której trudno uciec, chociaż by się chciało. Miłości silniejszej od woli. Książka o moralności, uczciwości i wierności. O tym, jak łatwo zranić drugą osobę, ale i siebie. Bohaterowie znaleźli się w naprawdę trudnej sytuacji, z której każde wyjście jest w pewien sposób złe i bolesne dla kogoś. Ridge kocha swoją dziewczynę, wiele razem przeżyli, ale czuje, że między nim, a Sydney zaczyna się coś dziać. Jak postępować w takiej sytuacji? Natomiast Sydney doskonale wie, jak czuje się osoba zdradzona i nie chce, aby ktoś czuł się tak przez nią. Wie jednak także, jak to jest cierpieć z powodu niespełnionego uczucia... Uwierzcie, że sytuacja w jakiej postawieni są bohaterowie jest bardzo skomplikowana. Ich postępowanie można oceniać różnie, ale czy w ogóle istnieje jakaś recepta, jak zachowywać się w takich momentach?
"Maybe someday" to również powieść o muzyce, zatracaniu się w niej, odczuwaniu wszechobecnych dźwięków całym ciałem, o jej oddziaływaniu na człowieka i zdolności spajającej. Colleen Hoover napisała także o głuchocie, która dla nas jest czymś niewyobrażalnym i strasznym... Problemy z mówieniem, utrudniony kontakt z otoczeniem, a przede wszystkim brak możliwości usłyszenia czegokolwiek! Autorka pokazuje jednak, że nawet w takiej sytuacji można odnaleźć w sobie siłę, nie rezygnować z normalnego życia i tego, co się kocha.
Bohaterowie w "Maybe someday" borykają się naprawdę z różnymi problemami. Oprócz tych, które już wymieniłam, są to także: kłopoty rodzinne, ciężkie wspomnienia z dzieciństwa, nieuleczalna choroba itd. Zostali bardzo ciekawie wykreowani. Z jednej strony czytelnik ich lubi, kibicuje im, ale z drugiej nie zawsze popiera ich poczynania. Hoover świetnie opisuje ich rozterki, myśli, rozdarcie wewnętrzne. Niczego i nikogo nie idealizuje, pisze szczerze i do bólu realnie. Również postacie drugoplanowe są intrygujące, chociażby Warren, który pomimo wszystkich swoich wad, ma w sobie coś, co sprawia, że czytelnik się uśmiecha i nie potrafi go nie lubić.
"Maybe someday" to idealna propozycja dla tych, którzy lubią niebanalne, mądre, skłaniające do refleksji powieści. Nie jest to kolejna infantylna historyjka o słodkiej miłości, tylko książka o tym, jak bardzo ta miłość jest trudna, jak łatwo przez nią kogoś zranić i zwyczajnie się pogubić, jak mocno czasami chciałoby się od niej uciec. Poza tym to wzruszająca opowieść o muzyce i niepełnosprawności, o przełamywaniu barier i słabości.
Informacje dodatkowe o Maybe Someday:
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2015-05-18
Kategoria: Romans
ISBN:
9788375153415
Liczba stron: 440
Tytuł oryginału: Maybe Someday
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Piotr Grzegorzewski
Dodał/a opinię:
Agata Kowalewska
Sprawdzam ceny dla ciebie ...