Ewa wraz z przyjaciółmi wyjeżdża na wakacje do Augustowa. Przypadkowo wylana kawa staje się początkiem znajomości pomiędzy nią a Marcinem. Między Ewą a Marcinem wybucha wzajemna fascynacja, namiętność oraz niezaprzeczalne uczucie.
Spędzają ze sobą cztery doby. Los chciał, że pewnego wieczoru Marcin otrzymuje niepokojącą wiadomość na temat złego stanu zdrowia ojca. Musi natychmiast wracać. Postanawia nie budzić Ewy, tylko zostawia kobiecie list z wytłumaczeniem i numerem telefonu. Nie trudno się domyślić, że list nigdy nie dociera do dziewczyny. Chwytajw ske każdej 'brzytwy' aby odnaleźć siebie nawzajem. Wziąć za sobą tęsknią. Nie mają pojęcia, że tak naprawdę - kilkukrotnie przypadkowo minęli się na ulicy. Nie wiedzą również, czy jeszcze kiedykolwiek uda im się dostać jeszcze jedną szansę. Nigdy nie przestawaj szukać.
Powiedzieć, że to stara dobra powieść obyczajowo-romantyczna - to tak jakby nic nie powiedzieć. Klasyczna (w tym dobrym słowa znaczeniu) pyszna i fascynująca. Po przeczytaniu pierwszych kilku stron, już wiedziałam - nie zostawię jej tak szybko. Wciągająca od samego początku. Pochłonięta w jeden dzień.
Zacznę od fabuły - niezwykle ciakwa, niestandardowa i urzekająca. Każdy wątek odpowiednio zaprezentowany i kontynuowany. Nie spodziewałam się tyłu plot twistów. Każdy bohater właściwie wykreowany. Większość polubulam od pierwszego spotkania. Czułam się jakbym niektórych znała. Wyjątkowo zżyłam się z postaciami. Przykro było mi kończyć tę historię.
Dodatkowo - chciałabym pogratulować autorce tego, w jaki sposób przedstawiła relacje pomiędzy Ewą a Marcinem. Idealnie było czuć tą chemię, pożądanie, namiętność a także uczucia łączące tą dwójkę. Czytając czułam przyjemną gęsią skórkę. Z niecierpliwością czekam na następną część.
Zlosnica_czyta
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2023-02-21
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 384
Dodał/a opinię:
zlosnica_czyta
Gdy nie spodziewałam się już niczego, dostałam wszystko Ewa i Marcin przygotowują się do corocznego wyjazdu do Augustowa. Kobiecie dokuczają dolegliwości...