Okładka jest w dotyku satynowa, z wytłuszczonymi elementami. Jest to większy format, posiadający skrzydełka. Na jednym z nich przeczytacie kilka słów o autorze, a na drugim jeden z przepisów. Cała książka rzecz jasne opiera się na przepisach i zdjęciach potraw, na widok których cieknie ślinka. Twardy papier, jakościowo jest na wysokim poziomie.
Czytając wszystkie przepisy, już sobie zaplanowałam w głowie, na co się skuszę. Chociaż podkreślę raz jeszcze, że kucharka ze mnie żadna, ale kiedyś musi nadejść ten moment, by zacząć robić coś więcej w kuchni, coś bardziej... innego, a może i prostszego, ale jednak coś, czego nie jadało się wcześniej? No ileż można tą pomidorową jeść, prawda? Czy schabowego. :D
Mamy w niej kilka działów: rosół, śniadania, sałatki, zupy, dania główne, przekąski, zero waste, na słodko, proste przepisy. Mamy podstawowe szybkie posiłki, które zrobimy w kilka minut, więc na początek to nic strasznego! A bym powiedziała, że dziecięco proste to jest, a jak wyjdzie z wykonaniem? Trzymajcie kciuki, żebym nie puściła domu z dymem. :D
A tak na serio, to jest zbiór stu dwudziestu przepisów na proste i tania dania, które śmiało możemy sami przyrządzić, jeśli tylko mamy dane składniki. Wszystko jest dokładnie opisane, a nawet mamy przepisy takie jak np. na makaron - co również przyda nam się do wielu potraw, niekoniecznie musimy kupować gotowy, a zrobić swój i wznieść swój poziom gotowania na wyższy poziom. ;) Pamiętam, jak za dziecka moja mama sama robiła makaron - a teraz to chyba już mało spotykane, większość kupuje gotowy. Co oczywiście związane zapewne jest z lenistwem lub brakiem czasu. Ja jednak wiem, że pichcenie czegokolwiek - zbliża do siebie i poprawia relacje - więc weźcie kogoś do pomocy i zróbcie w kuchni coś razem! Na przykład... wodzionkę? :)
Chciałabym bardzo podziękować wydawnictwu i autorowi za egzemplarz, na pewno mi się ta książka kucharska przyda i skorzystam z niej nie raz. Jeśli obserwujecie mnie na Instagramie, to tam właśnie od czasu do czasu chwalę się swoimi wypiekami. Nie zwalają z nóg, ale nie są trujące. Chyba... :D Mniej jest obiadów, ale może kiedyś to się zmieni. Tymczasem Was zachęcam do zakupu - nie będziecie żałować!
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2023-02-22
Kategoria: Kuchnia
ISBN:
Liczba stron: 304
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Angelika Ślusarczyk
Bezmięsny schabowy albo roślinny kurczak? O nie! Ta książka udowodni wam, że smaczna kuchnia wegetariańska może bazować na zdrowych, naturalnych składnikach...
Czy nadchodzące święta Bożego Narodzenia budzą w Was nie tylko ciepłe uczucia, ale też powodują ataki paniki, że znów trzeba będzie spędzić niezliczoną...