Zdarzyło Wam się odpoczywać po zakończeniu powieści? Mi chyba tak naprawdę po raz pierwszy. Oczywiście trafiało się, że powieść plątała mi się po zakamarkach mojej mózgoczaszki, ale nie spodziewałam się, że tak mi mocno siądzie powieść od pani Ewy. Tak na dobrą sprawę zdążyłam już pogrzebać tu i tam i okazuje się, ze to nie jest jej pierwsza powieść. A co za tym idzie to fakt, że pewnie na Mikołaja siądę do ulubionych księgarni internetowych i będę szukać co dobrego mogę jeszcze złapać spod pióra pani Przydrygi.
Jednakże nie ma co przedłużać, chcę Wam powiedzieć, napisać, że ta powieść to taka perełeczka 2020 roku. Pani Ewa pisze konkretnie, z masą niepokoju, kilogramami tajemnic i zwrotami akcji, które bawią niczym jazda figurowa na łyżwach. Co to dla nas Czytelników oznacza? Przede wszystkim, że nie będziemy ani mogli ani chcieli odkładać tej powieści, póki nie przewrócimy ostatniej strony. Thriller psychologiczny porządnej klasy, który podczas czytania wywoływał u mnie efekt zimnych stóp, więc zakopywałam się pod kocyś mając na sobie pierwszorzędne skarpety frote. Fabuła, która nas otacza niczym niewidzialna peleryna toczy się na dwóch poziomach, co powoduje, że zastanawiamy się kiedy jeden odłam z drugim przeplecie się i jakie będą tego skutki. Zdecydowanie przy tej powieści nie mogłam rzec, że „nie mam siły”, bo napięcia tutaj było ogrom, a to powodowało, że tym bardziej nie mogłam doczekać się zakończenia.
Narratorkami są dwie młode kobiety, każda żyjąca w innych latach. Kiedy jednak jedna z nich postanawia poznać historię swojego życia, nagle rozwala układankę, w której puzzle zdarzeń zaczynają się okazywać stekiem kłamstw i jak można się domyślić zdarza się to co miało się nigdy nie wydarzyć. Dreszczyk emocji rośnie z każdym słowem, a my zastanawiamy się czy przypadkiem nie mieliśmy okazji kogoś takiego spotkać na żywo – co oznacza tylko jedno, bardzo dobrze wykreowanych bohaterów! Bardzo się cieszę, ze Autorka nas „oszukiwała” i nie pozwalała na to byśmy pośród całości odkryli co tam się tak naprawdę kroi. To jest sztuka napisać powieść tak, by czytelnik nie uznał, że albo ”za dużo się dzieje” albo „zakończenie można było przewidzieć wieki temu” - tutaj gwarantuje Wam, że każdy Wasz trop będzie błędny!
Finalnie namawiam ogromnie, by czytać! Doskonale stworzone postacie, fabuła, która wciąga i wszystko w okowach psychologicznej zabawy! Oby więcej takich powieści, szczególnie, że mój klimacik na wszelakie strachy nadal trwa, a wszystko co tak podszyte grzebaniem w ludzkich umysłach nadaje się dla mnie perfekcyjnie!
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2020-10-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
Ovieca
Mózg to arcyciekawa konstrukcja - bezlik zależnych od siebie trybików, dźwigni, krętych zwojów i korytarzy.
Ma umrzeć. Musi umrzeć. Taki jest nadrzędny cel. W radiowym konkursie Lila wygrywa rodzinny pobyt w luksusowej rezydencji. Położony z dala od...
Las, który odcisnął krwawe piętno na życiu okolicznych mieszkańców, przypieczętuje także jej los... Pola z trudem usiłuje wrócić do nowego życia...
Przemoc to nie tylko siniaki i rany, ale może przede wszystkim obojętność, tnące jak sztylet słowo, albo jego brak w chwili, gdy jest najbardziej potrzebne. Tego rodzaju przemocy jest w mojej książce najwięcej.
Więcej