Cześć Książkoholicy. Macie już weekend ? Czy jak ja, jutro jeszcze musicie przetrwać w pracy ?
“Niektóre wydarzenia odciskają na nas swoje piętno i pewne sytuacje już zawsze będziemy widzieli przez pryzmat naszej przeszłości.”
Samotność w tłumie. Chyba każdy z nas wie jak się ją czuje. Niby otaczają nas ludzie ale czujemy jakbyśmy byli totalnie sami. Corinne od lat zna to uczucie. Najpierw w tragicznych okolicznościach straciła po kolei rodziców, choć i tak duchem dłużej nie było ich przy niej. Później trafiła pod opiekę osoby, która również ją zawiodła i pokazała, że może liczyć tak naprawdę wyłącznie na siebie. Dodatkowo jej atrakcyjny wygląd… Sprawiał problemy na każdym kroku i…odseparowała się od wszystkich, otoczyła grubym pancerzem nie dopuszczając do siebie nikogo by nie narazić się na rozczarowanie.
“Nie chcę , by ktoś znów sprawił, że wyrosną mi skrzydła, ponieważ tęsknota za lataniem jest jednym z uczuć najcięższych do zniesienia w moim życiu…”
Założyła maskę dziewczyny nieprzystępnej, opryskliwej złośnicy z którą lepiej nie zadzierać. Ale… gdy trafia do alpejskiej wioski, pewien pilot - ratownik, ma w nosie wszystkie jej skorupy i zaintrygowany jej wojowniczym nastawieniem, kolejno zdziera warstwy jakimi opatuliła siebie i swoje serce. Czy starczy mu cierpliwości by zedrzeć wszystkie ?
Uwielbiam książki Iwony w szczególności za to jakich wyjątkowych bohaterów tworzy i jaki humor zawsze w nich znajduję. Nie ma szans, że choć kilka razy nie roześmiejecie się w głos przy każdej z jej książek. Ale tu też nie brak przejmujących wątków. Bo choć Corinne jest złośliwa i potrafi rozbawić swoimi słownymi walkami z Hansem, to jest to przede wszystkim przykrywka, taka zasłona, za którą skrywa przerażenie, liczne rany na sercu i duszy oraz …traumy , które sama dopiero odkrywa. Przez długi czas nie rozumiałam o co tu chodzi, ku czemu to zmierza, jaki sens mają specyficzne “ataki” naszej bohaterki. Gdy autorka pozwoliła mi jako czytelniczce to zrozumieć, po raz kolejny byłam pod wrażeniem jej kreatywności.
A Hans ? Mieszanka heroizmu i przerostu ego. Niezaprzeczalnie ma podstawy ku temu by jego pewność siebie wybijała ponad skalę. Aczkolwiek szczypta skromności jest jak najbardziej wskazana ;) myślicie, że go na nią stać ? Cechuje go wybitna cierpliwość i potrzebuje jej niebywale wiele by dotrzeć do naszej zadziory. Ma w sobie też zaskakująco dużo troskliwości i czułości, o którą sam siebie nie podejrzewał, a i one będa niezbędnę by oboje wyszli z tego … szczęśliwi ?
Całość to niesamowita dawka wszelkich emocji. Iwona w ciekawy sposób pokazuje życie ratowników górskich, fakt jaki niebezpieczny zawód wybrali i zarazem jak ważny i potrzebny jest dla osób nieroztropnie wybierających się w góry, z przekonaniem, że są bezpieczne i nic im w nich nie grozi. W ten alpejski klimat wkomponowała romans z różnicą wieku, z początku z wyraźnym wątkiem hate - love, który z biegiem akcji… nabiera rumieńców. Jednak nie liczcie na erotyk, mimo że czuć przyciąganie i napięcie między naszą dwójką, na to co najlepsze, warto poczekać. Ale w tym mroźnym klimacie ognia nie zabraknie. I będzie się działo!
Oczywiście - polecam serdecznie. Z pewnością wielu z Was ma już tę historię za sobą. Wierzę, że w końcu nadejdzie ten czas, że nie będę w tyle, ale lepiej późno niż wcale. Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Moje za egzemplarz do recenzji.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2024-04-17
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 448
Dodał/a opinię:
Marta BONIECKA
Na końcu mapy, gdzie śnieg tłumi oddechy, a noc trwa całą wieczność, Scarlett Anderson dostaje zadanie, którego nie może zignorować. W starej chacie na...
Pewnego dnia Oliwia Holder wchodzi w zupełnie nowy świat, w którym musi sobie radzić nie wiedząc kto jest jej sprzymierzeńcem, a kto wrogiem. Jej cięty...