To była historia, którą żyła cała Polska. Sama byłam wtedy młodą mamą i nie mogłam uwierzyć, że coś takiego mogło w ogóle mieć miejsce. To historia opowiadająca o Ani Garskiej, młodej kobiecie, która chciała tylko być mamą i chciała być kochaną przez ukochanego męża, Marka, który ostatecznie okazał się jej katem.
Annę Garską ostatni raz żywą widziano 7 lipca 2012r. Ponoć po kłótni z mężem wyszła z domu z walizką i ślad po niej zaginął. Dwa dni później Marek Garski zgłosił jej zaginięcie. Wg ustaleń policji Ania została zamordowana w dniu jej zaginięcia, potem mąż w walizce miał ją wynieść z domu i ukryć ciało, którego do dnia dzisiejszego nie znaleziono. Jednak policja nie dotarła do żadnych dowodów, które potwierdzałyby ich ustalenia.
Marek Garski był policjantem w Komendzie Miejskiej w Sosnowcu. Pracował w wydziale do walki z przestępczością gospodarczą. Kiedy w 2015 roku został aresztowany i oskarżony o zamordowanie żony, komendant wojewódzki policji wydalił go ze służby. Z racji tego, że był policjantem wiedział jak zaplanować zbrodnię doskonałą. Czy mu się udało? Prawie, ale raczej nie zaplanował swojego aresztowania.
Proces trwał dwa lata. W tym czasie przesłuchano wielu świadków, jednak nadal prokuratura nie miała mocnego dowodu na winę Marka Garskiego. Był to proces przede wszystkim poszlakowy, jednak mimo to sąd uznał go za winnego i skazał na 15 lat pozbawienia wolności. Oczywiście obie strony oddały sprawę do sądu apelacyjnego. Prokuratura chciała 25 lat, a obrona uniewinnienia. Sąd apelacyjny nie tylko podtrzymał wyrok sądu niższej instancji, a nawet zwiększył wyrok do 25 lat. Obrona walczyła dalej, wniosła o kasację wyroku. 13 maja 2021r. sąd skazał Marka Garskiego na 25 lat pozbawienia wolności.
Opisania tej trudnej i wstrząsającej historii podjęła się Magdalena Majcher. Autorka bardzo obrazowo opisała życie Ani od jej narodzin aż do wydania wyroku na Marku Garskim. Fabuła książki prowadzona jest dwutorowo w czasie teraźniejszym, czyli po zaginięciu Ani, oraz w przeszłości, kiedy poznajemy samą Anię. Powieść czyta się z rosnącym zainteresowaniem, jednak trudno czytać ją jednym ciągiem. Sama czytałam ją kilka dni, dawkowałam sobie emocje, którymi naładowana jest ta książka. A każda przerwa w czytaniu kończyła się tym, że w mojej głowie wciąż była Ania.
Sama jestem mamą i nie jestem sobie w stanie wyobrazić co musieli i nadal muszą czuć rodzice tej biednej dziewczyny. Mama Ani to naprawdę silna kobieta i sama pewnie zastanawia się skąd czerpała siły by walczyć. Ale matka taka właśnie jest, potrafi znaleźć potężne pokłady siły by walczyć o swoje dziecko. Gdyby nie upór pani Michaliny niewiadomo czy zaginięciem jej córki zainteresowałby się ktokolwiek. Finał tej historii nadal nie jest taki jak być powinien. Mimo że Marek Garski przebywa w więzieniu, to jednak rodzina nie ma ciała Ani. Nie mają nawet gdzie zapalić znicza.
W wywiadzie dla TVN pani Magdalena powiedziała, że ta książka jest pomnikiem dla Ani. Napisana jest po to żeby nikt nie zapomniał, że ktoś taki jak Anna Garska żył. Z pewnością nikt nie zapomni, bo książka jest świetnie napisana a historia Ani będzie przekazywana w kolejne ręce.
Polecam
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2021-02-24
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 448
Dodał/a opinię:
Magdalena Górska
4 tomy bestsellerowej serii. "Wszystkie pory uczuć" Magdaleny Majcher to cykl powieści poruszających ważne życiowe tematy. Miłość i nienawiść, trudne...
Otwórz kolejne drzwi luksusowego domu! "Osiedle Pogodne" - poznaj nowe tajemnice mieszkańców. Klara ma poukładane życie. Dyrektorskie stanowisko,...