Niedawno przeczytałam najnowszą powieść Agaty Kołakowskiej „Mój najlepszy Jin-su” i gdy tylko o niej pomyślę, zaczynam się uśmiechać. To ciepła, pełna humoru opowieść o odkrywaniu siebie i drogi do szczęścia. To nie jest zwykła historia, to opowieść, którą musicie poznać!
Pióro Agaty Kołakowskiej znam nie od dziś. Cenię sobie to, jak zręcznie łączy lekkie historie z głębokimi emocjami i trudnymi życiowymi tematami. Jej proza jest wyjątkowa, angażująca, a jednocześnie otulająca wyjątkowym ciepłem i spokojem. Muszę przyznać, że jej najnowsza powieść „Mój najlepszy Jin-su” zaskoczyła mnie totalnie i to w najlepszy możliwy sposób.
Pomysł na fabułę jest niecodzienny i tak fantastycznie nierealny, a mimo to wciąga od pierwszej strony. Wiecie, to jest ten rodzaj magii, który sprawia, że całkowicie zapominasz o otaczającym cię świecie i dajesz się porwać historii. Wpadasz w sam środek koreańskiej dramy i to jest niesamowicie urocze.
Bohaterką książki jest Ina Borowicz, młoda, utalentowana malarka, która tkwi w życiowym impasie. Rzuciła malowanie, które kocha i pogrążyła się w szarej codzienności. Jedyną ucieczką są dla niej koreańskie seriale. Jest też Radek, ale relacja z nim, choć pełna chemii, koczy po drodze pełnej przeszkód. Pewnego dnia Ina wygrywa bilet do Seulu i wyrusza w niesamowitą podróż, ale co wydarzyło się w Korei, musicie odkryć sami.
To, co najbardziej urzekło mnie w tej książce, to mieszanka dwóch światów, które z pozoru do siebie nie pasują. Polska rzeczywistość Iny kontra barwna kultura Korei. Autorka tak sprawnie przeplata te dwa wątki, że w pewnym momencie nie wiedziałam, co jest realne a co fikcją. To magiczne balansowanie między światami sprawiło, że czytanie o perypetiach Iny sprawiało mi ogromną przyjemność.
Oczarował mnie ten niekonwencjonalny pomysł na fabułę i wciągnął bez reszty. Mimo, że jest on całkowicie nierealny, czułam, że to wszystko mogło się wydarzyć naprawdę.
Agata Kołakowska potrafi pisać o miłości i drodze do szczęścia w sposób, który nie jest ckliwy, ani nudny. „Mój najlepszy Jin-su” jest tego doskonałym przykładem. To książka o odnajdywaniu siebie, o walce z własnymi lękami i o tym, że czasami trzeba zaryzykować, by ruszyć z miejsca. Powieść jest pełna ciepłego humoru, uroczych bohaterów i wzruszeń, a jednocześnie stanowi hołd dla pięknej kultury Korei i uwielbianych na całym świecie seriali.
To idealna lektura na wieczór, która nie tylko bawi, ale też daje do myślenia. Jeśli szukacie książki, która poruszy Wasze serca i sprawi, że na chwilę zapomnicie o świecie, to właśnie ją znaleźliście.
Po przeczytaniu tej książki zastanawiam się: czy w życiu też czasami musimy wyruszyć w podróż, by docenić to, co już mamy w sercu? Dajcie znać, co o tym myślicie.
Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2025-09-17
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 430
Dodał/a opinię:
anetaiksiazki
Jak czuje się człowiek, który otrzymuje na skrzynkę mejlową powieść w odcinkach, która coraz bardziej przypomina jego życie? Maciej Tarski...
Hanna w nocy odbiera telefon z nieznanego numeru. Niewyraźny głos w słuchawce budzi wspomnienia z przeszłości, od niemal dwudziestu lat nieobecne w jej...