„Mój przyjaciel Hitler. Wspomnienia fotografa Hitlera” autorstwa Heinricha Hoffmanna, wbrew tytułowi i okładce, nie jest biografią Führera ani kolejną książką o nim, ale za to autobiografią osobistego fotografa Hitlera. Hoffmann w swojej książce przedstawia nam prywatny świat Adolfa Hitlera, jako zwykłego człowieka, miłego i uśmiechniętego, wrażliwego pasjonata sztuki i bardzo przyjacielskiego, kreuje więc czytelnikom zdecydowanie inny wizerunek Hitlera niż ten, który zna większość z nas. Może i Hitler mógł być dla Hoffmanna przyzwoitym człowiekiem, lecz autor bardzo sprawnie pomija w tej książce skutki decyzji Hitlera w czasie wojny.
Lubię książki historyczne a zwłaszcza serię "Sekrety historii", ale ta książka nieco wprowadziła mnie w stan zawieszenia. Nie mogłam jakoś przyswoić sobie tego, że ktoś mógłby tak bardzo cenić Hitlera bez względu na jego poczynania. Nie wiem też jak przyjaciel mógł nie reagować ani na obozy, na eksterminację różnych narodów i inne zło wyrządzane przez podziwianego przez Hoffmanna przyjaciela. I chociaż historia nie była zbyt łaskawa dla Heinricha Hoffmanna, bo mimo swego geniuszu artystycznego i sprytu, postrzegany jest też jako pożyteczny idiota czy błazen, którego talent wykorzystano w interesie Hitlera.
"Hitler mocno wierzył, że został wybrany przez Los, by poprowadzić naród niemiecki o niewyobrażalnej dotąd wielkości. A jego dojście do władzy i wielkie sukcesy, które osiągnął zaraz potem, jedynie umocniły w tym przekonaniu nie tylko samego Hitlera, ale też i jego zwolenników."
Hoffmann odegrał ważną rolę w kształtowaniu wizerunku Hitlera oraz jego Partii. I chociaż oficjalny fotograf Führera przyznaje, że nie mieszał się w sprawy partyjne, lecz jego wpływy miały znaczący wpływ na propagandę. Miał zresztą za pozwoleniem Hitlera dostęp do wielu miejsc pilnie strzeżonych oraz brał udział w wielu kluczowych wydarzeniach. Dlatego tym bardziej dziwne jest to, że pominął niektóre fakty a wspomniał tylko o tym, co było dla niego wygodniejsze. Nasuwa to sporo wątpliwości, czy faktycznie był tak bardzo neutralny, czy tylko chciał się wybielić...
Co prawda fotografem był z pewnością świetnym, miał przecież jako jedyny w Bawarii zakład fotograficzny z licencją cesarza. Jego zdjęcia Hitlera znane są na świecie, publikowane i rozpowszechniane były w różnego rodzaju publikacjach, pocztówkach, plakatach, ale też na znaczkach pocztowych. A że Hoffmann miał prawo wyłączności do sprzedaży ich wszystkich, więc dorobił się z pewnością wielkiego majątku.
Pod koniec książki autor jest jakby zawiedziony tym, że przyjaźń z Hitlerem źle się skończyła dla niego i jego rodziny, że został potraktowany jak inni naziści...
Jednak przetrwał i potrafił się odnaleźć na nowo.
Chociaż książkę czyta się dość lekko, to chwilami lektura staje się taka jakby nijaka. Zresztą zbyt wielu sensacji tu nie ma.
Dużą zaletą są oczywiście fotografie autora, które dokumentują tamte czasy.
Dziękuję Pani Edycie z Wydawnictwa RM za możliwość poznania Hitlera jakby z drugiej strony...
Wydawnictwo: RM
Data wydania: 2015-03-18
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 288
Język oryginału: niemiecki
Tłumaczenie: Katarzyna Skawran
Ilustracje:Heinrich Hoffmann
Dodał/a opinię:
Myszka77
Pasja do sztuki nie była jedynie pozą Hitlera. Miał wnikliwe oko i doceniał jakość. Sam był akwarelistą o znacznych osiągnięciach. Niektóre z jego obrazów, zarówno pod względem kompozycji, jak i podejścia do tematu, były znakomite.
Złota różdżka, Heinrich Hoffmann Jedna z najpopularniejszych i najbardziej kontrowersyjnych książek dla dzieci, jakie kiedykolwiek powstały...
Znalazłem się wśród tych szczęśliwców, którym pozwolono odwiedzić Hitlera w więzieniu.
Więcej