„Moja mroczna Vanesso” to jedna z trudniejszych książek jakie ostatnio czytałam. Wywołuje ona wielkie emocje i pozostanie ze mną na długo. Po przeczytaniu tej książki czuje niemoc oraz wielką niesprawiedliwość.
„Ten tak zwany kontakt fizyczny był niewinnym gestem. Trwało to sekundę, nie zasługuję na to, żeby mieć przez to zniszczone życie”. Gdzie jest granica? Kiedy możemy mówić o molestowaniu seksualnym? Dlaczego ofiary często bronią swoich oprawców? Te i wiele innych pytań możemy zadawać bez końca.
Dużo starszy mężczyzna, nauczyciel literatury i piętnastoletnia uczennica, która całe swoje życie podporządkowała jemu. On wykorzystuje ją seksualnie, ona nie widzi w tym nic złego, broni go gdy po latach okazuje się, że jest więcej ofiar. Dlaczego? Czy Vanessa naprawdę uważa, że to co robił jej dorosły mężczyzna to nic złego? Twierdzi, że sama tego chciała, nigdy jej nie skrzywdził.
Poznajemy historię Vanessy jako piętnastoletniej dziewczyny, ale również jako dorosłej kobiety, która ma w głowie pełno myśli. Musi rozprawić się z przeszłością i zastanowić się czy to co zrobił jej nauczyciel było dobre i czy była to zwykła fascynacja czy popęd?
Po przeczytaniu tej książki zadaje sobie tylko jedno pytanie. Dlaczego dochodzi do takich sytuacji? Dlaczego dorośli wykorzystują dzieci, bo przecież piętnastolatka to jeszcze dziecko? W głowie mi się to nie mieści i nigdy tego nie zrozumiem.
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2020-06-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 440
Tytuł oryginału: My dark vanessa
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Robert Sodół
Dodał/a opinię:
monikaswiatek