Zapewne na wstępie chcesz wiedzieć, czy warto po nią sięgać. Czy świetna? Tak.
Zaczynając od pierwszych stron, autorka wprowadza nas w scenę morderstwa, która jest kluczowa dla całej fabuły, bo to wokół niej będą kręcić się losy bohaterów. Louisa ucieka z domu przed stryjem, na swojej drodze napotyka policjanta Guya, który pomaga jej trafić do rodziny Mitfordów. Louisa została skierowana tam do pracy, jako pomoc dla niani. Od samego początku łapie świetny kontakt z najstarszą córką – Nancy i obie zafascynowane śmiercią Florence Shore, próbują rozgryźć zagadkę.
Na tej samej płaszczyźnie czasowej rozgrywa się także wątek policjanta Guya, który uparcie chce prowadzić śledztwo Florence Shore, chociaż szef kazał mu odpuścić. Na dodatek jego dobry przyjaciel Harry zabawnie stwierdza, że wszystkie drogi prowadzą do Louisy i to od niej Guy dostaje różne wskazówki. Losy Guya i Louisy to wątek poboczny, ale równie ciekawy.
Sami bohaterowie są wspaniali, ich nie da się nie lubić. No chyba, że takiego stryja Stephana... Jego wszyscy nie cierpią. Autorka wprowadziła nas w 1919 rok w Anglii i nadała całej historii odpowiedni klimat. Na dodatek wzbogaciła dialogi o humor i sprawiła, że można się uśmiechnąć przy niektórych rozmowach. Jestem tą książką zachwycona od początku do końca, bo nie był to suchy, standardowy kryminał, ale wartka powieść z pobocznymi wątkami i wspaniałym klimatem lat 20. Nie mogłam się od niej oderwać i naprawdę, naprawdę polecam. Zżyłam się z postaciami i mimo, że Harry występował rzadko, to jego również uwielbiam.
Mam nadzieję, że ta książka nie będzie zapomniana, ale właśnie czytelnicy odważą się sięgnąć po powieść mniej znanej autorki. To taka perełka, która zasługuje na duże grono odbiorców, bo jest świetnie napisana od początku do końca.
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2018-04-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 423
Tytuł oryginału: The Mitford Murders
Tłumaczenie: Robert Ginalski
Dodał/a opinię:
skyfallgirl