"(...) Zdjęcia to nie wszystko, co po sobie zostawiamy. Ani listy, ani rysunki czy obrazy, ani domy, samochody, pieniądze czy ubrania.
Zostawiamy również ludzi".
Damon i Carlos przyjaźnili się ze sobą od przedszkola. Znali się na wylot. W każdym bądź razie chłopak tak myślał, bo za nic nie potrafi zrozumieć dlaczego Carlos popełnił samobójstwo. Teraz, aby być bliżej niego nastolatek robi to, co jego przyjaciel uwielbiał: zdjęcia.
Melanie jest przybita po śmierci swojej ukochanej mamy, która była słońcem i duszą towarzystwa. Każdy miał ją za pogodną i uroczą kobietę, ale to nastolatka była przy niej, kiedy życie jej mamy gasło. Rak, tak niespodziewanie odebrał Melanie ukochaną mamę. Melanie maluje tak jak niegdyś ona, aby być bliżej niej.
Ścieżki Damona i Melanie niespodziewanie się przecinają. Jednak dopiero Tristan - przyjaciel dziewczyny sprawia, że obydwoje zaczynają ze sobą rozmawiać, a z czasem ich więź zaczyna się wzmacniać. Mają ze sobą wiele wspólnego, a rozmowy i spędzony razem czas sprawia, że nieświadomie stają się dla siebie lekarstwem na smutek.
"Mam taj przynajmniej dwadzieścia razy dziennie. Robię coś albo coś mówię, albo coś widzę i mam ochotę wysłać pocztówkę do tego miejsca bez adresu, w którym teraz przebywasz: "Szkoda, że Cię tu nie ma".
Sonia Belasco stworzyła tę historię bazując na własnych doświadczeniach. Chciała pokazać jak trudnym okresem jest przechodzenie żałoby po bliskiej nam osobie. Jak ciężkie i skomplikowane są uczucia, które się wtedy w nas kotłują. Bez względu na to, czy tracimy kogoś z powodu raka, czy dlatego, że bliska nam osoba dobrowolnie odeszła z tego świata - ból i smutek zawsze pozostaje ten sam.
Damon i Melanie obydwoje mają swoje sekrety, problemy, z którymi muszą się mierzyć. Każde inaczej na swój sposób. Autorka wplotła do fabuły wątek homoseksualny, problemy w domu czy więzi rodzinne. Książka jest pełna bólu, smutku, złości, bezsilności i poczucia winy. Jednak przyznam, że na mnie za bardzo nie oddziaływały.
"Mów do mnie" to lekka i przyjemna w czytaniu książka. Jest to na swój sposób urocza historia. Mnie szczerze mówiąc nie wciągnęła tak jak tego oczekiwałam, uczucia, które targały bohaterami nie robiły na mnie większego wrażenie. Coś mi tu nie zagrało. Jednak nie da się ich nie lubić, a książka z pewnością powinna trafić w dłonie, każdego nastolatka. Nie ma tu zbędnych opisów, widać, że to, co autorka pisze jest w jakimś celu. Po prostu zabrakło emocji. Jednakże polecam jeśli lubicie takie lekkie książki, które czyta się szybko.
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2018-02-15
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 240
Dodał/a opinię:
Ewelina Żyła