Luiza Drwal wciąż jest pogrążona w rozpaczy za zmarłych mężem. Stara się, aby jej bliscy nie byli w niebezpieczeństwie i chce uchronić wszystkich przed wojną. Do pomocy przychodzi Luka, jak się okazuje, z misją do wykonania. Czy mrok całkowicie ją pochłonie?
„Byliśmy tylko my. Dwie zakochane istoty, które po latach odnalazły nieświadomie poszukiwane przeznaczenie, by stworzyć jedną, harmonijną całość”.
Ta część bardziej mi się podoba, może dlatego, że jest wydana przejrzyście, nic nam się nie myli, jesteśmy w stanie oddzielić wspomnienia od teraźniejszości, a to na plus. W poprzedniej miałam trochę z tym kłopotu. Oprócz tego akcja toczy się dynamicznie, to nie tylko rozgoryczenie głównej postaci, ale również walka o przetrwanie. Każdy osobnik pokazuje nam swoje kolejne odsłony, a my będziemy pod wrażeniem ich kreacji. Kreacji istot nie z tego świata. Mam wrażenie, że bliżej poznajemy Lukę Soldato. Przypatrujemy się relacji z Luizą, która ciągle się zmienia. Są również sprawy, które autorka nam wyjaśniła i rozjaśniła umysł. Już nie zadajemy sobie pytań odnośnie do danych wątków (no może poza zakończeniem, a ono szokuje). Książka to świetne odbicie tego, co spotykamy w rzeczywistości, ilu ludzi przeżywa smutek i ból za ukochaną osobą, wzmacnia więzi z przyjaciółmi, czy próbuje walczyć o lepsze jutro. Jeśli lubicie fantasy w polskich realiach, to ogromnie wam polecam twórczość Klaudii Max. Nie zawiedziecie się, zaręczam. 😈
PS. Prolog zaczyna się od pamiętnika Luizy, dosyć obszernego, co daje nam wgląd w psychikę bohaterki. W środku też znajdziemy piękne ilustracje. Ja jestem zachwycona szatą graficzną. 🤩
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2023-03-08
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 390
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Karolina Wawrowska
Koszmary z dzieciństwa to tylko preludium do prawdziwego dramatu. Luiza Dot od dziecka miała wrażenie, że nie pasuje do ułożonego życia jej rodziców....
Sam Mitchel, odnoszący sukcesy reżyser i aktor, bryluje wśród sław czerwonego dywanu. Pomimo osiągnięć i spełnionych marzeń ma już dość zepsucia i kłamstwa...