Przełom 1938-1939 roku. Przeddzień II Wojny Światowej. Niespokojne czasy, a w samym środku tych wydarzeń brutalne morderstwo kierownika szkoły Eckerta i jego rodziny. Nie przypadkowe, bo związane z kradzieżą cennych kosztowności. Tylko czy zaginione precjoza to jedyna przyczyna zbrodni.
Tę sprawę wyjaśnić będzie musiał nie kto inny jak Antoni Fischer – as poznańskiej policji.
A tak pisze o nim sam autor:
„Nazywam się Fischer. Antoni Fischer, policjant, nadkomisarz, a jednocześnie żołnierz, oficer Wojska Polskiego w stopniu majora. Jestem szefem poznańskiej grupy pościgowej, czyli policyjnego oddziału zajmującego się chwytaniem sprawców najcięższych przestępstw.”
Brzmi znajomo? Jestem ciekawy jak Wam skojarzył się ten opis. Jeśli powiecie James Bond – będziecie blisko. Całkiem dobrym skojarzeniem będzie też Eliot Ness – znany amerykański śledczy walczący z Alem Capone. Każdy znajdzie tu pierwiastek innego twardego gliny czy agenta – bo taki niewątpliwie jest Antoni Fischer.
„Na trwogę bije dzwon” to nie typowy kryminał. Określiłbym tę książkę mianem szpiegowskiej sensacji z domieszką historycznego sznytu. Osobiście uwielbiam takie połączenia. Jako osoba wychowana na wojennych filmach opisujących te epokę poruszałem się bardzo sprawnie po kartach tej książki.
Dużym autem samej treści jest przemycenie tu poznańskiej gwary z okresu międzywojennego. Wszystko pięknie omówione i przetłumaczone. Początkowo przyzwyczajenie do specyficznego języka książki trochę trwało. Ale po poznaniu znaczeń większości słów czytanie sprawiało niemałą frajdę.
Opisana tu intryga swój początek miała już w okresie pierwszego zbrojnego konfliktu światowego jaki zalał Europę. Nie chcę zdradzać zbyt dużo, ale znajdziecie tu naprawdę zawiłą zagadkę, której finał zaskoczy naprawdę największych koneserów tej formy rozrywki.
Książka warta poznania, dlatego polecam gorąco.
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2024-10-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Dodał/a opinię:
ZaczytanyGlina
Poznań, czerwiec 1985 roku. Na brzegu Warty wędkarze znajdują zwłoki kobiety bez głowy. Dla Milicji Obywatelskiej to poważny...
Cisza bywa głośniejsza niż krzyk Jest rok 1992. Niedaleko Poznania, w lesie pod Obornikami Wielkopolskimi, leśniczy natrafia na zwłoki mężczyzny, który...