Swoją przygodę z Panią Olgą rozpoczęłam późno, bo dopiero od poprzedniej książki o Matyldzie Dominiczak, ale z miejsca przepadłam. Bardzo lubię komedie kryminalne, a książki tej autorki idealnie wpisują się w ten gatunek.
"Na własną rękę" to kontynuacja historii z "Rączka rączkę myje". W poprzedniej części Matylda, zakręcona prywatna detektyw, rozpoczęła własne śledztwo dotyczące rozkopywania działek pracowniczych. W swoją krucjatę przeciwko wandalom wciągnęła przechodzącego na emeryturę komisarza Tomczaka. I okazuje się że komisarz zaginął. Zaniepokojona Matylda chce pomóc policji w poszukiwaniach, lecz nowa komisarz - Chuda Kaśka, która przyszła na miejsce Tomczaka nie za bardzo Jej sprzyja. Detektyw Dominiczak nie zamierza się poddać, więc tradycyjnie naraża się komu może - policji, prokuratorowi, swojej szefowej, a nawet wynajętemu przez szefową ochroniarzowi i własnej rodzinie.
Ta część podobała mu się jeszcze bardziej niż poprzednia. Nie raz czytając musiałam się pilnować żeby nie wybuchnąć śmiechem, zwłaszcza gdy czytałam w autobusie. Słowotoki Matyldy to absolutne perełki. Niecierpliwie czekam na kolejne części.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2021-09-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 360
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Ksiazkolandia
Nie widział wcześniej, by dążyła do konfrontacji, której nie mogła wygrać. Nie z takim dupkiem.
Obyczajowy debiut Olgi Rudnickiej. Pięćset stron śmiechu bez krztyny zbrodni, choć niejednokrotnie z jej zamiarem! Wicherkowie to ludzie z tradycjami...
Natalie powracają, by uciec w wielkim stylu...W Międzyzdrojach, uroczej nadmorskiej miejscowości wypoczynkowej, gdzie zazwyczaj najgorszą plagą są kieszonkowcy...
Kurde felek, to było już jej własne alter ego, to, które zwykle jej dokuczało. Tym razem zabrakło jadu, głosik ociekał raczej niedowierzaniem.
Więcej