MIŁOŚĆ Z TERMINEM WAŻNOŚCI
Na zakończenie lata sięgnęłam po powieść, która przeniosła mnie na słoneczną, grecką wyspę. Książka "Na zawsze Santorini" przyciągnęła mnie tytułem, zauroczyła kolorową okładką i zaintrygowała nieznanym mi jeszcze nazwiskiem pisarki. Okazuje się, że opowieść jest debiutem literackim Katarzyny Leśniak, więc pojawila się świetna okazja na zaznajomienie się z piórem kolejnej, nowej, polskiej autorki. I już we wstępie muszę zaznaczyć, że pierwsze spotkanie wypadło bardzo obiecująco.
Szczerze mówiąc nie spodziewałam się tak poruszającej, emocjonalnej i ciekawiej opowieści. Już sam tytuł wiele obiecuje... Marta i Janis zapraszają nas na słoneczną Santorini. Ona uwolniła się wreszcie z toksycznego, przemocowego związku, z którego ledwo uszła z życiem. Po orzeczonym rozwodzie chce rozpocząć nowe, spokojne życie na własnych warunkach. On jest jej pierwszą miłością, mężczyzną, z którym od pamiętnych wakacji utrzymuje jedynie sporadyczny kontakt. Teraz nadarza się właśnie taka okazja. Telefon z urodzinowymi życzeniami daje Janisowi możliwość zaproszenia Marty do swojego rodzinnego domu na Santorini. Za namową przyjaciółki bohaterka decyduje się na wyjazd i ma nadzieję, że zmiana otoczenia pozwoli jej się zdystansować do traumatycznych przeżyć z przeszłości. Nie podejrzewa jednak, że w Grecji obok miłości, szczęścia i spełnienia czeka na nią niewyobrażalny ból i strata. Janis czekał na Martę długich dziesięć lat. Czas ten mogli spędzić razem, jednak przewrotny los napisał dla nich zupełnie inny scenariusz. Czy teraz wreszcie uda im się nadrobić stracone chwile?
"Na zawsze Santorini" to słodko - gorzka opowieść utrzymana w charakterze letniej przygody, przepełniona zapachami i kolorami greckiej wyspy. Towarzysząc bohaterom dosłownie czujemy jej niepowtarzalny klimat, przechadzamy się malowniczymi uliczkami, obserwujemy wyjątkowe zachody słońca, podziwiamy białe domki z niebieskimi drzwiami i okiennicami, doświadczamy greckiej gościnności i delektujemy się szumem fal uderzajacych o brzeg. Przyznacie, że w takich urzekających okolicznościach mogą mieć miejsce tylko wyjątkowe wydarzenia. Jesteśmy zatem świadkami autentycznych ludzkich dramatów, niezwykle realistycznych i emocjonalnych. Relacje łączące bohaterów są pełne uczuć, wzajemności i ciepła. Śmiejemy się, wzruszamy, płaczemy i mocno trzymamy kciuki za szczęśliwe zakończenie.
W powieści "Na zawsze Santorini" Katarzyna Leśniak pisze o odwadze, miłości, nadziei i wybaczeniu. Rola oraz wsparcie rodziny j najbliższych są bezcenne. Lektura zmusza do refleksji, a emocje trafiają prosto do serca. Niejednokrotnie wzbierała we mnie złość i niedowierzanie. Chciałam krzyczeć, że tak nie może być, to niesprawiedliwe, nie zgadzam się. A jednak... Życie jest kruche i ulotne, trwa tak naprawdę tylko chwilę i to od nas zależy, jak wykorzystamy dany nam czas.
Powieść pochłania nas od pierwszych stron. Całość została podzielona na dwie części - traumatyczne wspomnienia z toksycznego małżeństwa i uzdrawiający pobyt na wyspie. Historia jest spójna i dobrze skomponowana. Akcja biegnie płynnie, spokojnym tempem, nie ma zgrzytów lub niespodziewanych przeskoków. Lektura pochłania nas bez reszt. Bardzo ważną rolę odgrywają w tej historii wspomnienia głównego bohatera, bez których opowieść byłaby niepełna.
Jeśli lubicie opowieści pełne emocji, w których nie jedno może Was zaskoczyć, to wybierzcie się z Martą na Santorini. Zapewniam, że będzie to wyjątkowa i niezapomniana podróż. Osobiście chciałabym więcej takich wzruszających, dobrze napisanych historii. Zastanawiam się jaki pomysł będzie miała Katarzyna Leśniak na swoją następną powieść. Już nie mogę się doczekać.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-08-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 272
Dodał/a opinię:
Poczytajka