Okładka książki - Na zawsze Santorini

Na zawsze Santorini


Ocena: 5.15 (13 głosów)

Zachód słońca, spotkanie po latach, wielka miłość i wydarzenia, po których nic już nie będzie takie samo.

Marta, uwięziona w toksycznym związku, wreszcie decyduje się zawalczyć o siebie i odciąć od bolesnej przeszłości. W dniu rozwodu niespodziewanie dostaje zaproszenie na Santorini od swojej dawnej miłości, otrzymując tym samym szansę na nowy początek. Chwila wytchnienia zamienia się w coś więcej, gdy stare uczucia powracają z podwójną siłą.

Szczęście jednak nie trwa długo, kiedy Marta dowiaduje się, że Janis jest śmiertelnie chory. Ich świat w jednej chwili staje na krawędzi, a każda wspólna chwila nabiera nowego znaczenia. Strach, niepewność i walka o czas, który im pozostał, stają się codziennością.

Czy można zatrzymać chwilę, która pędzi ku końcowi?

Informacje dodatkowe o Na zawsze Santorini:

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-08-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788384025178
Liczba stron: 272

Tagi: Literatura obyczajowo-rodzinna

więcej

Kup książkę Na zawsze Santorini

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Na zawsze Santorini - opinie o książce

MIŁOŚĆ Z TERMINEM WAŻNOŚCI

Na zakończenie lata sięgnęłam po powieść, która przeniosła mnie na słoneczną, grecką wyspę. Książka "Na zawsze Santorini" przyciągnęła mnie tytułem, zauroczyła kolorową okładką i zaintrygowała nieznanym mi jeszcze nazwiskiem pisarki. Okazuje się, że opowieść jest debiutem literackim Katarzyny Leśniak, więc pojawila się świetna okazja na zaznajomienie się z piórem kolejnej, nowej, polskiej autorki. I już we wstępie muszę zaznaczyć, że pierwsze spotkanie wypadło bardzo obiecująco.

Szczerze mówiąc nie spodziewałam się tak poruszającej, emocjonalnej i ciekawiej opowieści. Już sam tytuł wiele obiecuje... Marta i Janis zapraszają nas na słoneczną Santorini. Ona uwolniła się wreszcie z toksycznego, przemocowego związku, z którego ledwo uszła z życiem. Po orzeczonym rozwodzie chce rozpocząć nowe, spokojne życie na własnych warunkach. On jest jej pierwszą miłością, mężczyzną, z którym od pamiętnych wakacji utrzymuje jedynie sporadyczny kontakt. Teraz nadarza się właśnie taka okazja. Telefon z urodzinowymi życzeniami daje Janisowi możliwość zaproszenia Marty do swojego rodzinnego domu na Santorini. Za namową przyjaciółki bohaterka decyduje się na wyjazd i ma nadzieję, że zmiana otoczenia pozwoli jej się zdystansować do traumatycznych przeżyć z przeszłości. Nie podejrzewa jednak, że w Grecji obok miłości, szczęścia i spełnienia czeka na nią niewyobrażalny ból i strata. Janis czekał na Martę długich dziesięć lat. Czas ten mogli spędzić razem, jednak przewrotny los napisał dla nich zupełnie inny scenariusz. Czy teraz wreszcie uda im się nadrobić stracone chwile?

"Na zawsze Santorini" to słodko - gorzka opowieść utrzymana w charakterze letniej przygody, przepełniona zapachami i kolorami greckiej wyspy. Towarzysząc bohaterom dosłownie czujemy jej niepowtarzalny klimat, przechadzamy się malowniczymi uliczkami, obserwujemy wyjątkowe zachody słońca, podziwiamy białe domki z niebieskimi drzwiami i okiennicami, doświadczamy greckiej gościnności i delektujemy się szumem fal uderzajacych o brzeg. Przyznacie, że w takich urzekających okolicznościach mogą mieć miejsce tylko wyjątkowe wydarzenia. Jesteśmy zatem świadkami autentycznych ludzkich dramatów, niezwykle realistycznych i emocjonalnych. Relacje łączące bohaterów są pełne uczuć, wzajemności i ciepła. Śmiejemy się, wzruszamy, płaczemy i mocno trzymamy kciuki za szczęśliwe zakończenie.

W powieści "Na zawsze Santorini" Katarzyna Leśniak pisze o odwadze, miłości, nadziei i wybaczeniu. Rola oraz wsparcie rodziny j najbliższych są bezcenne. Lektura zmusza do refleksji, a emocje trafiają prosto do serca. Niejednokrotnie wzbierała we mnie złość i niedowierzanie. Chciałam krzyczeć, że tak nie może być, to niesprawiedliwe, nie zgadzam się. A jednak... Życie jest kruche i ulotne, trwa tak naprawdę tylko chwilę i to od nas zależy, jak wykorzystamy dany nam czas.

Powieść pochłania nas od pierwszych stron. Całość została podzielona na dwie części - traumatyczne wspomnienia z toksycznego małżeństwa i uzdrawiający pobyt na wyspie. Historia jest spójna i dobrze skomponowana. Akcja biegnie płynnie, spokojnym tempem, nie ma zgrzytów lub niespodziewanych przeskoków. Lektura pochłania nas bez reszt. Bardzo ważną rolę odgrywają w tej historii wspomnienia głównego bohatera, bez których opowieść byłaby niepełna.

Jeśli lubicie opowieści pełne emocji, w których nie jedno może Was zaskoczyć, to wybierzcie się z Martą na Santorini. Zapewniam, że będzie to wyjątkowa i niezapomniana podróż. Osobiście chciałabym więcej takich wzruszających, dobrze napisanych historii. Zastanawiam się jaki pomysł będzie miała Katarzyna Leśniak na swoją następną powieść. Już nie mogę się doczekać.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zainspirowanawku
zainspirowanawku
Przeczytane:2025-09-21,

Byliście kiedyś na Santorini? Ja niestety jeszcze nie, ale jest to na mojej podróżniczej mapie marzeń. Ale zawsze mogę się tam przenieść razem z książką Katarzyny Leśniak pod tytułem "Na zawsze Santorini". Główna bohaterka Marta żyje w przemocowym związku. Kiedy podczas kolejnej awantury i brutalnym ataku męża trafia do szpitala, postanawia ostatecznie od niego odejść. Rozwód przypada na dzień jej urodzin co jest swego rodzaju symbolem nowego życia. Postanawia to uczcić z przyjaciółką. Jak co roku życzenia otrzymuje również od Janisa - mężczyzny, którego poznała lata temu, gdy wraz z rodzicami odpoczywała na Santorini. Teraz oprócz życzeń mężczyzna dorzuca zaproszenie do siebie. Przyjaciółka wykorzystuje okazję i w ramach prezentu kupuje jej bilet w jedną stronę. Czy Marta mimo obaw poleci na Santorini? A jeśli tak to co ją tam spotka? Autorka oddaje w nasze ręce historię kobiety, która mimo ran fizycznych i psychicznych stara się posklejać to swoje życie na nowo. Wyjazd na Santorini spada jej jak przysłowiowa gwiazdka z nieba. Poruszone tu tematy nie należą do najłatwiejszych, ale za to niosą nadzieję na lepsze jutro. Za to klimat Santorini jest tu wyczuwalny na każdej stronie, co sprawia że książkę czyta się lekko. Emocjonalna podróż o sile miłości i walce o siebie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - asia_czyta_ksiazki
asia_czyta_ksiazki
Przeczytane:2025-09-21,

Marta ma dość życia u boku toksycznego męża Michała. Jego przemoc słowna a nawet i fizyczna wciąż ją prześladuje. Kobieta podejmie decyzję o rozwodzie. W dniu swoich trzydziestych urodzin świętuje wolność wraz ze swoją przyjaciółką Weroniką. Oczywiście jak co roku dostaje życzenia od starego znajomego a wraz z życzeniami zaproszenie na Gracją Santorini. 

~

Janis to jej wakacyjna miłość i jak się okazuje ta pierwsza. Kobieta korzysta z zaproszenia i wyrusza w piękna podróż. Piękne widoki, wspomnienia a do tego powrót dawnych uczyć między tym dwojgiem. W końcu jej życie zaczyna wracać na właściwe tory. No ale sielanka nie trwa długo bo okazuje się, że Janis choruje na raka. Co wydarzy się na wyspie? Czy Janis będzie walczył? Jak ułoży się życie tych dwojga? 

~

Autorka w książce porusza trudne tematy przemocy domowej i utraty bliskich. Mimo wszystko historia Marty uczy pokory ale przede wszystkim walki o swoje dobro. Autorka w świetny sposób pokazuje jak można zawłaszczyć o swoje szczęście i spełniać przy tym swoje marzenia.

~

Było to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki i muszę przyznać, że mnie kupiła. Ta książka pozwala pogodzić się z różnymi nieszczęściami życiowymi, pokazuje jak trzeba walczyć o swoje lepsze jutro. Autorka też uczy czytelnika wsparcia ale przede wszystkim prawdziwej miłości, ale też pokazuje jak wygląda prawdziwa przyjaźń.

~

"Na zawsze Santorini" to opowieść przede wszystkim o kobiecej sile, ale też o odwadze i drugiej szansie na miłość. Książka, która napisana jest lekkim i przyjemnym językiem ale przede wszystkim wciaga już od pierwszych stron. 

~

Jest to książka, która trafia prosto w serce i na pewno pozostania po sobie w nim ślad. Ja czytając końcówkę wręcz płakałam. Jest to powieść, która poznać powinien każdy kto chce sobie popłakać ale przede wszystkim lubi książki o miłości z pełnym wachlarzem emocji. Na koniec dodam, że książka zmusza do refleksji i pozwala docenić to co mamy na co dzień. Polecam!

Dziękuję wydawnictwu Filia za egzemplarz ❤️ 

Link do opinii

Recenzja

Na zawsze Santorini

Autor: Katarzyna Leśniak

Wydawnictwo: Filia


„Do miłości trzeba dorosnąć, trzeba zrozumieć, na czym ona polega.”


Są książki, które nie zatrzymują się na opowiadaniu historii, one wciągają, poruszają i zostawiają ślad głęboko w sercu czytelnika. Taką właśnie powieścią jest książka Katarzyny Leśniak.

Autorka zabiera nas na grecką wyspę, pełną słońca, kolorów i zapachu morza i daje bohaterom przestrzeń, by odnaleźli siebie nawzajem po latach.

Na zawsze Santorini to historia o drugich szansach, o odwadze, o sile miłości i o nieuchronności losu, którego nie da się oszukać. To książka, która zaczyna się jak obietnica pięknego romansu, a kończy jak najcenniejsza lekcja życia.


Marta, główna bohaterka, to kobieta, która długo tkwiła w toksycznym związku. Jej codzienność była pełna bólu i złych wspomnień, a jej poczucie wartości zostało zniszczone. W dniu rozwodu dostaje jednak propozycję, która staje się punktem zwrotnym, zaproszenie na Santorini od Janisa, mężczyzny, który kiedyś zajmował szczególne miejsce w jej sercu. Ta wiadomość brzmi jak szept losu: „to jeszcze nie koniec, spróbuj jeszcze raz.”

Podróż na grecką wyspę jest czymś więcej niż wakacyjną ucieczką. To powrót do wspomnień, które pachną słońcem, morzem i młodzieńczą beztroską. To także odkrywanie siebie na nowo, bo Marta po raz pierwszy od dawna zaczyna oddychać pełną piersią. Spotkanie z Janisem okazuje się czymś niezwykłym. Ich rozmowy płyną naturalnie, jakby czas się zatrzymał.
Stare uczucie powraca ze zdwojoną siłą, a czytelnik ma wrażenie, że obserwuje historię, która jest napisana w gwiazdach.

Ich relacja rozwija się naturalnie, z czułością i lekkością, jakby czas nigdy nie minął.

Jednak Katarzyna Leśniak nie daje złudzeń, że będzie to bajka z cukrowym zakończeniem. Gdy na jaw wychodzi choroba Janisa, cały świat bohaterów zaczyna się chwiać. Miłość, która miała być początkiem, staje się walką z czasem, walką o każdy uśmiech, każdą rozmowę, każdy wspólny zachód słońca. To właśnie w tych momentach powieść nabiera niezwykłej głębi. Bo jak żyć, wiedząc, że wspólnych chwil zostało tak niewiele? Jak kochać, gdy z tyłu głowy czai się strach przed rozstaniem?

Autorka niezwykle umiejętnie balansuje między lekkością a dramatyzmem. Z jednej strony daje czytelnikowi sceny pełne radości i bliskości, chwile, w których bohaterowie na nowo odkrywają siebie i miłość. Z drugiej obnaża kruchość życia, pokazując, że nic nie jest dane na zawsze. W tej mieszance tkwi największa siła powieści: w jednej chwili uśmiechasz się szeroko, by za moment mieć łzy w oczach.

"Na zawsze Santorini" to książka, która uczy wdzięczności. Przypomina, że czas jest największym darem, jaki otrzymujemy, i że to, co naprawdę się liczy, to obecność drugiego człowieka, jego troska, szacunek, czułość. Miłość w tej historii nie jest naiwna, nie jest łatwa, ale jest prawdziwa. I to właśnie sprawia, że zostaje w pamięci tak mocno.

Leśniak napisała powieść, która rozdziera serce, ale jednocześnie je koi. To historia o odwadze, o tym, że nawet jeśli nie możemy wygrać z losem, możemy wygrać chwilę, uczynić ją piękną, wyjątkową, wartą zapamiętania. To historia, która uczy wdzięczności za każdy dzień i przypomina, że życie składa się z chwil, ulotnych, ale bezcennych.

Po lekturze tej książki trudno nie zadać sobie pytań: czy ja doceniam to, co mam? Czy potrafię zatrzymać się w biegu i ucieszyć z drobiazgów? Czy wiem, że każda chwila może być ostatnia?


„Na zawsze Santorini” to powieść niezwykle intensywna, pełna emocji, utkana z chwil pięknych jak zachód słońca – ulotny, nie do zatrzymania, a jednak pozostający w sercu na zawsze. To książka, która złamie Wasze serce, ale jednocześnie pokaże, że miłość, nawet jeśli nie trwa wiecznie, jest warta każdej ceny.


"Szczęście i miłość przeplatające się z ogromnym bólem i strachem to było idealne określenie tego, co czułam."


Polecam każdemu, kto nie boi się emocji, kto szuka w literaturze prawdy o życiu, a nie tylko słodkich złudzeń. To jedna z tych historii, które zostają w człowieku na długo – jak wspomnienie, do którego wraca się w chwilach ciszy.

Link do opinii
Avatar użytkownika - EMOL
EMOL
Przeczytane:2025-08-19, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2025,

Powieść obyczajowa z silnym wątkiem romantycznym Na zawsze Santorini Katarzyny Leśniak jest literackim debiutem autorki. Wzrok przyciąga przepiękna, klimatyczna okładka nawiązująca stylistyką do greckiego krajobrazu.

Fabuła powieści dotyczy wydarzeń związanych z życiem młodej Polki Marty. Od wielu lat uwikłana jest ona w toksyczne małżeństwo, w którym od dawna nie ma miłości. Jednak dopiero otarcie się o śmierć mobilizuje kobietę do opuszczenia męża po 8 latach małżeństwa. Przez wszystkie lata małżeństwa Marta wspomina wakacyjną miłość sprzed 10 lat - młodego Greka Janisa, którego poznała podczas pobytu z rodzicami na Santorini. On także ją pamięta, co roku wysyłając urodzinowe życzenia. Gdy niespodziewanie tuż po rozwodzie otrzymuje od niego zaproszenie do Grecji leci niepewna co ją tam czeka. Chciałaby odnaleźć tamtą młodą, zakochaną parę. Mimo upływu czasu okazuje się, że dawne uczucie szybko się odradza, ale na przeszkodzie do szczęśliwego zakończenia staje nieuleczalna choroba mężczyzny. Czy mimo to zdecydują się być razem? Jak potoczą się dalsze losy Marty i Janisa? Czy wakacyjna miłość ma szansę przerodzić się w coś trwałego?

Głównym motywem powieści jest miłość. Pisarka pokazuje nam jak ważna jest w życiu  każdego z nas. Prawdziwe, głębokie uczucie może przetrwać lata i przedłużyć życie. Z kolei trwanie w związku bez obustronnej miłości jest niszczące i destrukcyjne. Marta potrzebowała bardzo długiego czasu by zmienić swoje życie, zawalczyć o siebie i dać sobie prawo do szczęścia. Ważną rolę w tej przemianie odegrała jej przyjaciółka, co pokazuje jak istotne jest w naszym życiu posiadanie osób, które zapewniają nam bezinteresowne wsparcie i pomoc. Z kolei dla Janisa, a potem też dla Marty, ogromnym wsparciem byli członkowie jego rodziny - rodzice i siostra. Pięknym przesłaniem powieści jest pokazanie, że każda chwila z kimś kogo się kocha jest piękna i wyjątkowa, nawet naznaczona niepewną przyszłością. Bardzo podobał mi się zwyczaj głównych bohaterów celebrowania zachodów słońca i wspólne symboliczne pożegnanie dnia.

Powieściowe postacie nie są zbyt skomplikowane, ale budzą sympatię. Marta najpierw przez długi czas jest bezwolną ofiarą sadystycznego męża. Potem w Grecji otoczona ciepłem miłości Janisa, zaczyna wierzyć w siebie i rozkwita uczuciowo.  Mimo lęku o przyszłość podejmuje decyzje wymagające odwagi wewnętrznej i jest w nich konsekwentna, zmierzy się z bolesnymi, trudnymi sytuacjami i mimo bólu radzi sobie z nimi. Janis jest jak dla mnie trochę bajkową postacią. Przez wiele lat pielęgnuje w sobie uczucie do Marty, idealizuje ją. Ale też nie robi nic, by dowiedziała się o stałości jej uczucia do niej. Dopiero choroba mobilizuje go do kontaktu z ukochaną. Kiedy zyskuje jej wzajemność jest czuły, delikatny, kochający, romantyczny. Po prostu idealny i przez to malo nierealny, ale może tylko mnie się tak wydaje?  Podobała mi się postać Weroniki, wspierającej przyjaciółki, która jest stale obok, motywuje, doradza, pomaga, wspiera, kiedy trzeba popycha do działania. Po prostu wspaniała przyjaciółka, jaką każda kobieta powinna mieć.

Dużą rolę w tej powieści odgrywają emocje. Fabuła prowadzi nas przez życie bohaterki zapewniając całą ich gamę. Pisarka nie szczędzi swoim bohaterom trudnych wyborów i bolesnych przeżyć, więc tak jak to bywa w życiu te przykre i smutne emocje przeplatają się z tymi przyjemnymi i radosnymi. Przeżywamy je razem z bohaterami, bo Katarzyna Leśniak bardzo dobrze potrafi je przekazać na kartach powieści. Znakomicie pomaga w tym narracja pierwszoosobowa głównej bohaterki zapewniająca wgląd w jej przeżycia i odczucia. Osoby, które emocjonalnie podchodzą do lektury nie raz będą ocierać łzy wzruszenia.

W tworzeniu romantycznej atmosfery i tym samym zwiększaniu intensywności przeżyć ważną rolę odgrywają opisy malowniczych, klimatycznych miejsc. Opisy greckich miasteczek i krajobrazów, przywołanie kolorów i smaków przenosi nas w te urokliwe zakątki. Z kolei subtelne i sugestywne opisy scen erotycznych są dopełnieniem przeżywanej miłości między bohaterami.

 Narracja jest płynna, akcja rozwija się w dobrym tempie, a pojawiające się dramatyczne sceny skutecznie podnoszą napięcie. Widoczne są pewne niedociągnięcia w sferze językowej, ale nie zakłócają one znacząco odbioru całości. Ciekawe jest wprowadzenie do narracji pamiętnika  Janisa, co zapewnia czytelnikowi wgląd w wydarzenia z jego perspektywy. 

 

Na zawsze Santorini składnia do refleksji nad życiem. Pokazuje, że nie zawsze bajkowe historie mają bajkowe zakończenia, a wielka miłość może się łączyć z wielkim bólem i stratą. Ale bez względu na cenę warto kochać i być kochaną. Historia miłości Marty i Janisa porusza i wzrusza. U niektórych może przywoła wspomnienia ich pierwszej miłości, u innych wakacji w Grecji, a jeszcze u innych wspomnienie kogoś, kogo już nie ma. Na pewno nie pozostawi Was obojętnymi. Będzie doskonałą lekturą  na letnie popołudnie dla tych, którzy lubią emocjonalne historie, które wzruszą, rozczulą, zasmucą i pozostawią w refleksyjnym nastroju. Polecam tę debiutancką powieść Waszej uwadze.

Link do opinii
Avatar użytkownika - olilovesbooks2
olilovesbooks2
Przeczytane:2025-08-19, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

*współpraca reklamowa z Wydawnictwem Filia*

Kiedy ostatni raz płakaliście podczas czytania książki? Tak, że łzy lały się strumieniami i musieliście zrobić przerwę, żeby opanować emocje? U mnie taka sytuacja miała miejsce chyba z rok temu, choć często się wzruszam podczas lektur i walczę z łzami, to tutaj nie potrafiłam. Książka była emocjonalną bombą, a do tego cudowną, piękną i wakacyjną opowieścią, o prawdziwej miłości.

Marta utknęła w toksycznym związku, jednak po latach, doprowadzona do ostateczności w końcu dorosła do decyzji o rozwodzie, który uzyskała w wieku trzydziestu lat. Ten dzień był dla niej wyjątkowy, zaczęła nowe życie, ale też dostała zaproszenia od dawnego przyjaciela na Santorini. Niesiona emocjami zgadza się na wyjazd, który zmienia jej życie na zawsze. Spotkanie po latach, wspomnienia i wspólne spędzanie czasu na nowo wznieca uczucie pomiędzy Martą i Janisem, jednak nad ich szczęściem zawisło widmo śmierci, a oni starają się cieszyć każdym dniem.

Początek nie zwiastował tak emocjonalnej i trudnej lektury. Szczerze mówiąc czytając pierwsze rozdziały zastanawiałam sie czy to wszytko nie dzieje się za szybko, ale to był tylko początek, który był zaledwie zapowiedzią, tego co ma się wydarzyć. Wydawać by się mogło, że Marta doświadczyła już w swoimi życiu dość bólu i cierpienia, pobyt na Santorini otworzył dla niej nowy rozdział, który miał być piękną i romantyczną bajką. Ta bajka po części się sprawdziła, a autorka dała nam cudowną, pełną uczuć, emocji, wartości, trudów życia i walki opowieść, przy której nie da się nie płakać.

Miałam się czepiać, naprawdę chciałam, ale po prostu nie mogę, bo ta emocjonalność, ta wspaniałość tej powieści po prostu mi na to nie pozwala. Łzy płynące z moich oczu wynagrodziły mi każdą niedoskonałość i każdą pomniejszą wadę tej powieści, przytłoczona emocjonalnie, wciąż mająca nadzieję na odmianę losu do samego końca wierzyłam, że cała historia skończy się inaczej, a przez tą nadzieję nie miałam czasu by zastanawiać się nad tym co było źle. Autorka przeciągała tutaj rzeczywistość tak długo jak tylko mogła, dając czytelnikowi nadzieję, a później brutalnie ją odebrała, dawno żadna historia tak mocno nie złamała mi serca, i mojej czarnej duszy. A to co przeżyłam przy tej lekturze, pozostanie ze mną na długo.

Książka napisana w bardzo dobrym stylu, fabuła wartka, nieco bajkowa ale jednocześnie pełna przeciwności losu. Przy lekturze towarzyszyło mi moje ulubione uczucie płynięcia wraz z fabułą, całkowicie poddałam się biegowi wydarzeń, ta książka dosłownie czytała się sama, niemal trzysta stron przeleciało mi w momencie zostawiając mnie z dziurą w sercu i oczami pełnymi łez. Ja totalnie przepadłam, książka była wspaniałą, emocjonalną i nostalgiczną przygodą o sile miłości, woli życia i nadziei, że jeszcze wszytko może się zdarzyć. Ja szczerze polecam, ale też zalecam przygotowanie sobie do książki przynajmniej paczki chusteczek. Cudowna historia warta przeczytania.

Link do opinii
Avatar użytkownika - goszaczyta
goszaczyta
Przeczytane:2025-08-24,

🩵 „𝓝𝓪 𝔃𝓪𝔀𝓼𝔃𝓮 𝓢𝓪𝓷𝓽𝓸𝓻𝓲𝓷𝓲” 𝓚𝓪𝓽𝓪𝓻𝔃𝔂𝓷𝓪 𝓛𝓮ś𝓷𝓲𝓪𝓴 🩵

 


 Zachód słońca, spotkanie po latach, wielka miłość i wydarzenia, po których nic już nie będzie takie samo. 

 


▪𝗥𝗘𝗖𝗘𝗡𝗭𝗝𝗔 ▪

 


„Do miłości trzeba dorosnąć, trzeba zrozumieć, na czym ona polega.” ✨

 


„Na zawsze Santorini” to niezwykle urzekająca opowieść o kobiecie, której życie bardzo boleśnie doświadczyło, jednak próba powrócenia do przeszłości zaowocowała pięknymi chwilami po latach łez i cierpienia. ✨

 


Poznajemy Martę. Po bolesnych przejściach i rozwodzie z przemocowym facetem, kobieta postanawia skorzystać z propozycji swojej dawnej miłości i leci na Santorini. Błękitna woda, zapierające dech w piersi widoki i ON - Janis. Tam chwilę wytchnienia zamieni się w coś więcej, a stare uczucia do mężczyzny, którego Marta kiedyś bardzo kochała powrócą ze zdwojoną siłą. Jednak ich sielanka nie będzie trwała długo. Zakochani będą musieli zmierzyć się z chorobą i poczuciem upływającego czasu. Marta i Janis zaczną żyć pełnią życia i korzystać z każdej wspólnej chwili. Bo czy można zatrzymać czas, który nieubłaganie pędzi ku końcowi? 💔

 


Patrząc na okładkę książki „Na zawsze Santorini” czytelnik spodziewa się lekkiej, wakacyjnej opowieści o miłości. Jednak autorka, zafundowała nam pełną emocji, żalu i niewypowiedzianych słów opowieść o ulotności życia. Nie oszczędza swoich bohaterów. Zrzuca nam nich naprawdę bardzo dużo. Tym samym uświadamiając nas, że właśnie takie jest życie, które toczy się swoim rytmem i trzeba się z tym pogodzić, a także zaakceptować to co nam przyniesie i mimo wszystko cieszyć się z tego.

 


Fabuła jaką stworzyła Katarzyna Leśniak jest bardzo emocjonująca, a co za tym idzie niesie ze sobą mnóstwo skrajnych emocji. Bez zbędnych ozdobników tą historią autorka pokazuje samo życie. Uświadamia jak wiele można zrobić dla miłości, co jest pięknym przekazem.

 


„Na zawsze Santorini” to bolesna historia o miłości i kruchości życia. Niosąca ze sobą wiele smutku, ale i nadziei, która pokazuje, że należy cieszyć się z każdej chwili w życiu. ✨Historia Marty i Janisa zostanie w moim sercu ❤

Link do opinii
Avatar użytkownika - FascynacjaKsiazk
FascynacjaKsiazk
Przeczytane:2025-08-14, Ocena: 6, Przeczytałam,

🌺„Na zawsze Santorini” to emocjonalna historia pokazująca,że życie potrafi w najmniej oczekiwanym momencie zaskoczyć.Przynieść coś pięknego i prawdziwego po latach cierpienia i samotności.To dowód,że czasem warto zaryzykować i powrócić do przeszłości.Nie bać się,mimo że czas biegnie zbyt szybko i niesie ze sobą nieuchronne rozstanie.

🌺Powieść niesie mnóstwo refleksji nad życiem, cieszeniem się z każdego dnia,chwytanie wspólnych dni i zachodów słońca oraz to,że prawdziwa miłość spotyka się tylko raz w życiu.To uczucie się nie zapomina i przy nim jesteśmy najbardziej spełnieni i szczęśliwa.Znalezienie go to nagroda i nawet krótki czas przy ukochanej osobie daje pełnię szczęścia.

🌺Lektura wyciska łzy nad losem bohaterów.Zarówno wydarzenia z przeszłości,teraźniejszości i przyszłości powodują,że emocje powodują zeszklone oczy. Bardzo przeżywałam trudne momenty bohaterów.Czułam ich ból,strach,śmiech,radość a nawet wewnętrzna miłość,która czekała na nich przez lata.Z jednej strony jest pięknie podczas czytania,a z drugiej boleśnie,kończąc na nadziei i wsparciu najbliższych oraz cudów mających obok siebie.

🌺„Na zawsze Santorini” to przepiękna historia o prawdziwej miłości,która czekała lata,by mogła się odnaleźć.To także ból i zrozumienie,że życie pisze swoje historie i niestety z tym trzeba się pogodzić.Piękna,wzruszająca oraz życiowa opowieść o miłości,którą każdy z nas chce poczuć
🌺Czytajcie-ogromnie polecam

Link do opinii

Książkę przeczytałam dawno, zaraz po premierze i to w jeden dzień. Co jest już dowodem, że wciąga tak bardzo, że nie da się jej odłożyć. To naprawdę ładna, pod koniec wzruszająca książka, mówiąca o tym, że "stara miłość nie rdzewieje" oraz przypominająca, że czasami warto pójść inną drogą, nieco zaszaleć, aby odnaleźć prawdziwe szczęście.

 

Marta trwa w nieszczęśliwym związku. I mimo iż jest dopiero dwa lata po ślubie zaczyna rozumieć, że relacja, w której jest, jej nie sprzyja. Mąż, który miał być ideałem niestety nim nie był... Kobieta wciąż wierzy, że uda im się... wierzy, że to chwilowy kryzys, lecz to nie jest prawda... W ich małżeństwie zaczyna się coraz gorzej... Aż jeden krok... jedna rzecz, którą zrobił mąż sprawia, że za namową przyjaciółki Marta postanawia wziąć rozwód.

Zupełnie niespodziewanie, właśnie w dniu zakończenia małżeństwa kobieta otrzymuje zaproszenie na Santorini. To tam bohaterka przeżyła swoją pierwszą miłość, która wciąż jest gdzieś głęboko schowana w sercu. I teraz... nie wiadomo dlaczego w takim dniu Janis odezwał się do niej... I być może to było szalone, ale zaproszenie zostaje przyjęte. Chwile spędzone z Janisem sprawiają, że Marta zaczyna cieszyć się życiem... zaczyna czuć się kochana, potrzebna i doceniana. Ale ta sielanka nie trwa długo... Okazuje się, że mężczyzna jest śmiertelnie chory...

Jak potoczą się dalsze losy bohaterów? Czy choroba Janisa jest prawdziwa, a może tylko udawana? Czy były mąż pojawi się kolejny raz w życiu Marty?

Tak dużo pytań... a wszystkie odpowiedzi znajdziecie czytając książkę. 

Emocje... od połowy książki jest ich wiele. I powiem wam, że styl autorki, jak dla mnie, jest tak fantastyczny, że z chęcią przeczytałabym inne jej książki. Fabuła leci wolno, ale naprawdę z każdą strona czytelnik jest bardziej ciekawy tego co będzie dalej. Podoba mi się przedstawienie bohaterów - Marty jako kobiety słabej i naiwnej oraz jej przyjaciółki - kobiety twardo stąpającej po ścieżkach życia. Janis to mężczyzna z ręka na sercu, a jego rodzice - cudowne osoby, aż chciało by się z nimi usiąść do wspólnego posiłku. 

Osobiście - polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - KamaZ03
KamaZ03
Przeczytane:2025-11-28, Ocena: 6, Przeczytałem,

 

Niestety, chodzimy po tym świecie tylko ten jeden raz. Myślimy, że jesteśmy nieśmiertelni, że żadne choroby nas nie dotyczą, a pojawiamy się tutaj na krótką chwilę. Rodzimy się i umieramy. Taka jest przecież kolej rzeczy. Dni mijają, życie nam umyka, nawet nie wiemy kiedy. Wszystko staje się takie ulotne... Zapominamy, co tak naprawdę jest ważne, co powinno być naszymi priorytetami, bo na pewno nie są nimi drogie samochody, pieniądze, władza. Na końcu drogi do drugiego świata człowiek zasamym bierze tylko swoją duszę, a dobra materialne pozostana tutai, na tym łez padole...

 

Prawdziwa miłość zdarza się raz w życiu... Czy to jest trafne powiedzenie? Czy każdy z nas się z nim zgadza? A może ktoś z was w ogóle nie wierzy w miłość?

Żaden mężczyzna nie jest wart naszych łez, no chyba że są to łzy szczęścia.

 

Do miłości trzeba dorosnąć, trzeba zrozumieć, na czym ona polega

 

Marta nie miała łatwo. Straciła ukochanych rodziców mając nieco ponad dwadzieścia lat. 

Młoda kobieta myślała jednak, że wsparcie i miłość znalazła u boku kolegi ze studiów. 

Michał wydawał się naprawdę rozumieć co czuła dziewczyna i był.. dobrym materiałem na partnera. 

Szybko okazało się, że mężczyzna stworzył po prostu maskę a jego prawdziwe oblicze okazało się twarzą przemocowca i dręczyciela.  

Kobieta długo to znosiła , lecz gdy mąż przekroczył granicę, a ona sama omal nie straciła życia powiedziała DOŚĆ. 

Na szczęście mogła liczyć na wsparcie przyjaciółki- Weroniki.

Co ważniejsze miała sporadyczny kontakt z kimś kogo nigdy do końca nie wyrzuciła z serca i nigdy nie zapomniała. 

Janis. Przystojny Grek będący promieniem słońca i wspomnieniem najpiękniejszych chwil Marty. 

I to właśnie on przy okazji składania życzeń urodzinowych zaprasza dawną miłość na Santorini.  

Do siebie. 

To właśnie ta jedna decyzja wpłynie na wszystko co uksztaltuje bohaterkę. 

Tyle tylko, że lecąc do Janisa Marta nie zna wszystkich faktów. 

Co ukrywa Janis i czy tej parze pisane jest szczęście a trudna przeszłość zostanie za nimi?

Biorąc do ręki tę powieść spodziewałam się raczej bardzo lekkiego romansu w greckim klimacie , z pięknym klimatem wakacyjną miłością i happy endem na koniec. 

Otrzymałam coś innego- dużo lepszego i głębszego. 

To opowieść o tym ,by nie bać się walczyć o siebie , o odwadze poświęceniu i miłości, której nie złamały czas ani odległość.  

Przepiękna książka i gdybym nie wiedziała ,że to debiut autorki nigdy bym się tego nie domyśliła. 

Fabuła mnie wciągnęła, postacie oczarowały i sprawiły, że moje serce bardzo mocno się zaangażowało. 

 

To historia, która porusza najczulsze struny, przypominając, że nawet po największej burzy może przyjść słońce, a miłość -- ta prawdziwa -- potrafi przetrwać czas, ból i milczenie. Ta powieść nie tylko bawi i wzrusza, ale także skłania do refleksji nad własnym życiem, wyborami i granicami, których nikt nie powinien przekraczać.

 

Polecam ją każdemu, kto szuka opowieści pięknej, emocjonalnej i autentycznej. Takiej, która zostaje w sercu na długo po przewróceniu ostatniej strony.

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - allison
allison
Przeczytane:2025-08-28, Ocena: 5, Przeczytałam,
POLECAM - NOWOŚĆ !!! 
Książka ukazała się 20 sierpnia nakładem Wydawnictwo FILIA .

Jeżeli chcecie zatrzymać w duszy lato i zrelaksować się przy książce, którą czyta się szybko i przyjemnie, to polecam powieść Katarzyny Leśniak ,,Na zawsze Santorini". Było to moje pierwsze spotkanie z prozą autorki - udane tym bardziej, że przywołało wspomnienia sprzed dwóch lat, gdy miałam okazję podróżować po Grecji i zawitałam też na tytułową wyspę.

Akcja powieści rozgrywa się współcześnie.

Główną bohaterką i narratorką jest Marta, młoda mężatka, do której podczas urlopu nad Bałtykiem dociera, że jej małżeństwo wisi na włosku. Dzięki rozmowie z przypadkowo spotkaną kobietą uświadamia w pełni sobie, że tkwi w toksycznym związku. Wcześniejsze rozmowy z przyjaciółką traktowała jako ostrzeżenia, ale też usprawiedliwiała przed nią Michała. Może po prostu wciąż chciała wierzyć, że jest kochana...

Po kolejnej awanturze Marta decyduje się na rozwód. W dniu, w którym go dostaje, świętuje z przyjaciółką także swoje urodziny. I dostaje życzenia od dawno niewidzianego znajomego. To Janis, którego poznała dziesięć lat wcześniej, gdy była z rodzicami w Grecji - jej pierwszy chłopak i wakacyjna miłość.

Właściwie kobieta nie powinna być zaskoczona, bo Janis co roku składa jej esemesowe życzenia, ale tym razem ...zaprasza ją też na wyspę.

A przyjaciółka popiera jego propozycję, więc nietrudno domyślić się, że Marta uda się na Santorini.

Czy będzie tam leczyć złamane serce? Czy może już zapomniała o sadystycznym mężu i zechce całkowicie odciąć się od bolesnej przeszłości? A może postanowi raz na zawsze dać sobie spokój z facetami?

By poznać odpowiedzi na te pytania, trzeba przeczytać powieść do końca, tym bardziej, że ostatnie strony przynoszą fabularną niespodziankę.

Czytało mi się tę książkę szybko i przyjemnie, mimo iż poruszane w niej problemy do lekkich nie należą. Tak naprawdę pochłonęłam całość wczoraj po południu. Czytałam w moim ulubionym miejscu - na hamaku pod drzewkiem, ale myślami wciąż byłam na Santorini, bo przede wszystkim tam rozgrywa się akcja.

Autorka stworzyła opowieść o miłości, zdradzie, toksycznym związku i próbie odbudowania życia po rozstaniu, ale też przeniosła mnie na urokliwą wyspę, w dodatku przed sezonem, gdy turyści nie tłoczą się i nie przepychają na wąskich uliczkach.

Chociaż powieść nie zawiera zbyt wielu opisów, skupiając się przede wszystkim na dialogach, da się poczuć niepowtarzalny klimat Santorini - plaż, cudownych widoków, zachodów słońca nad morzem, małych knajpek i eleganckich restauracji, sklepików z pamiątkami...

Całość napisana jest prostym, ale poprawnym stylem, dzięki czemu czyta się szybko. Dla mnie lektura powieści Katarzyny Leśniak okazała się letnim relaksem, ale i okazją do kilku życiowych refleksji - a tych nigdy za dużo.
Polecam!
Link do opinii

Marta tkwi w nieudanym małżeństwie z Michałem. Dopiero pobyt nad morzem i rozmowa ze starszą kobietą uświadamia jej,że nie powinna być z osobą, która jej nie szanuje i nie potrafi okazać miłości. Powoli dojrzewa do decyzji o rozwodzie, a w dniu wygranej sprawy za namową przyjaciółki postanawia wylecieć na Santorini gdzie mieszka jej pierwszy chłopak. 

 

Tyle, według mnie powinien zawierać opis z tyłu książki. Niestety tak nie jest i to zepsuło całą frajdę podczas czytania, więc lepiej na tyły nie zaglądajcie?. Ja czytając miałam świadomość co wkrótce się wydarzy i przeszkadzało mi to. Jeszcze jedna rzecz nie przypadła mi do gustu. Takie przeskoki w czasie, brakowało mi normalności, codzienności bohaterów. Jakby autorka chciała szybko wszystko skończyć...

Książka jest przesiąknięta...smutkiem. Już sam początek taki jest i może nie wywołałby u mnie tak wielkich emocji gdyby nie był tak bardzo prawdziwy. 

To powieść o tym co nieuniknione chociaż czasem przychodzi o wiele za wcześnie. 

O straconych latach których już nikt nie wróci. 

O miłości dwojga ludzi, która i tak jakoś znajdzie do siebie drogę. 

O odwadze jaką trzeba w sobie mieć by postawić się złu i zawalczyć o siebie. 

Smutna, bo myślę, że nie będzie osoby, która przy niej nie zapłacze, niemniej na swój sposób urzekająca pięknem przyrody na Santorini i przytłaczająca prawdziwością niektórych sytuacji.

Link do opinii

Marta żyje w toksycznym związku z mężczyzną, który wogóle jej nie szanuje. Ostatnie pobicie, po którym kobieta spędziła pół roku w szpitalu przyczyniło się do tego, że Marta postanowiła w końcu się rozwieść. W dniu rozwodu dostaje wiadomość z życzeniami urodzinowymi oraz zaproszenie na Santorini od swojej dawnej miłości. Janis zaprasza ją do siebie, a przyjaciółka Marty nie waha się i od razu kupuje jej bilet na wyspę.

Kiedy nazajutrz bohaterowie spotykają się po tak długiej rozłące przypominają sobie wspólnie spędzony dekadę temu czas, piękne zachody słońca oraz pierwszą wielką miłość. I teraz także postanawiają korzystać z uroków wyspy. Ponownie zbliżają się do siebie, celebrując każdą wspólną chwilę.

Tylko czy szczęście może trwać wiecznie?

Kiedy Marta dowiaduje się, że Janis jest ciężko chory nie może się z tym pogodzić. Jednak każdą wspólną chwilę wykorzystują do maksimum, bo to właśnie one pozostaną z nimi na zawsze.

Jeśli chcecie przenieść się na Santorini, poczuć promienie słońca na twarzy i przeżyć emocjonującą przygodę zapraszam do lektury!

Link do opinii
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy