*współpraca reklamowa*
Po raz kolejny uległam pięknej i nastrojowej okładce, dającej nadzieję na dobrą powieść obyczajową. Założenia były dobre, entuzjazm umiarkowany, a powieść okazała się całkiem przyjemną, uroczą, nieco zakręconą i zabawną historią, która dosłownie czytała się sama, i której aż nie chciało się kończyć. Jednak był tutaj jeden za to jak dla mnie dość duży problem.
Natalia Pietruszka, kobieta po przejściach, matka nastoletniej dziewczyny, która pomimo tego co przeszła wciąż zachowuje się dość nieporadnie. Jej cechą charakterystyczną jest kompletny brak asertywności, słowa "nie" po prostu nie ma w jej słowniku, przez co jej życie owocuje w liczne błędy i katastrofy. Natalia po raz kolejny nie potrafi odmówić, przez co wraz z nowym partnerem Kamilem, wyjeżdża na tydzień do jego rodzinnego majątku do Dobrowoli. Zarówno Natalia jak i jej córka niechętnie udają się na wyprawę nie mając pojęcia jak ta niewielka wieś odmieni ich życie.
Muszę, bo inaczej się uduszę. Natalia, ta bohaterka to po prostu dramat, dawno nie spotkałam się z postacią tak zagubioną, tak nieporadną i zarazem tak mnie irytującą. Ja wprost nie mogę uwierzyć, że na świecie mogą istnieć takie osoby, które nie potrafią powiedzieć nie. W moim słowniku to słowo zajmuje miejsce honorowe, używam go chyba najczęściej ze wszystkich możliwych słów, do dziś mi ludzie wypominają, że im odmówiłam czegoś. Dlatego też nijak nie polubiłam się z główną bohaterką, która doprowadzała mnie do szału, jednocześnie chylę czoło przed autorką, za wykreowanie takiej postaci. Na szczęście wraz z biegiem wydarzeń, bohaterka się zmienia, wychodzi ze swojej strefy komfortu, ale przed nią długa droga.
Fabularnie książka była świetna, lekka, przyjemna i nastrojowa. Autorka stworzyła tutaj cudowny klimat, małomiasteczkowy, dworkowy, nawet wbrew wszystkim dramatom, rodzinny. Historia skupia się nie tylko na problemach Natalii, czy jej relacjach z córką, ale też na rodzinie Dobrowolskich, rodzinie która ma wiele tajemnic i jeszcze więcej problemów. W książce autorka poruszyła całą masę ważnych, trudnych czy też kontrowersyjnych tematów, które są bliskie niemal każdemu człowiekowi. Opisała problemy, pokazała jak doszło do takich a nie innych sytuacji, ale też dała wskazówki jak wyjść z impasu, jak zawalczyć o siebie i o swoich bliskich. To powieść nieco przekoloryzowana, postacie i wydarzenia ukazane tak trochę w krzywym zwierciadle, jednak pomimo tego są ona tek prawdziwe i realne, że przypuszczam każdy czytelnik znajdzie tutaj kogoś z kim mógłby się utożsamić, a przez to poczuć się też częścią tej historii.
Najważniejszym aspektem tej książki, przynajmniej moim zdaniem jest pokazanie jak ważna i potrzebna jest asertywność, temat który wałkuje się już w szkole podstawowej, nie wiem jak u was, ale mi on najbardziej utkwił w pamięci, a powiedzenie "nie" było, jest i raczej będzie dla mnie czymś całkowicie normalnym. Opisana historia pokazuje do czego może prowadzić brak asertywności, choć koniec końców powieść kończy się dobrze, to w prawdziwym życiu, już nie koniecznie może tak być. Dla osób takich jak ja jest to nie do pomyślenia, przez co cała powieść wydaje mi się nieco abstrakcyjna, choć widać nie dla każdego może tak być.
Lektura napisana w bardzo dobrym stylu, czyta się ją płynnie i z przyjemnością, nie ma nudy, przeciągania wątków, akcja jest dynamiczna i szybka, pojawia się cała masa mniejszych czy większych aferek i dramatów, ja jestem nimi zachwycona. Tematyka szeroka, powieść wielowątkowa, skupiająca się na bolączkach codziennego świata. To moim zdaniem świetna propozycja na długie jesienne i zimowe wieczory, na chwilę relaksu z książką. Mi się podobało i szczerze polecam fanom lekkich opowieści.
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2025-07-23
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 360
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
olilovesbooks2
Maryśka - polska Bridget Jones! Maria Łódzka, dla przyjaciół Maryśka. Samotna matka dwóch nastolatków, rozwódka. Wyjątkowo...
Hanka Fszak jest pogodną, pozytywną trzydziestolatką z wyróżniającym ją znakiem szczególnym, a mianowicie heterochromią. Ma kochających, zupełnie normalnych...