"Redaktor Chojnowski, choć w pozie swobodnej, na sedesie prezentował się przede wszystkim niezaprzeczalnie sztywno. Przedstawiciele wydawnictwa w osobach zastygłego w drzwiach praktykanta Olafka oraz wyzierającej mu spod pachy Kasi przyglądali się sparagrafowanym zwłokom w głębokim oniemieniu."
"Nagle trup" to kolejna komedia kryminalna Marty Kisiel i z tego co usłyszałam na końcu audiobooka to początek serii. Lubię te jej komedie, seria z Tereską Trawny potrafiła mnie rozbawić, więc dlatego szybko wzięłam się za następna komedię.
Zawsze mi się wydawało, że praca w wydawnictwie, gdzie ma się do czynienia z wieloma książkami to praca marzeń. Wiem jednak, że to tylko złudzenie, wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, ale po wysłuchaniu tego szalonego audiobooka wiem, że to prawdziwa harówka. Nie tylko z tekstami, ale również dosłowne użeranie się z autorami, redaktorami, korektorami i innymi "ami"...
Praktykant w wydawnictwie JaMas tuż po przyjściu do biura musiał skorzystać z toalety. Jednak ku jego zaskoczeniu w środku, na sedesie siedział redaktor Paweł Chojnowski, w dodatku nie żył...
Nagła śmierć redaktora wprowadziła całkiem niezłe zamieszanie w wydawnictwie, tym bardziej, że nie zdążył on oddać redagowanego tekstu nowej książki, reklamowanego bestsellera debiutującej autorki. Wszystko już było niemal zamknięte na ostatni guzik tuż przed premierą a tu... nagle trup.
Przybyli na miejsce policjanci mają bardzo utrudnione zadanie, gdyż w takich warunkach bardzo ciężko było im z kimkolwiek normalnie porozmawiać, nie mówiąc już nawet o profesjonalnym przesłuchaniu świadków.
Właściwie to żaden z pracowników wydawnictwa nie przejmuje się tym, że jeden z ich współpracowników nie żyje. Bardziej stresuje ich fakt, że zostali wyrwani z rytmu swojej pracy. I dlaczego policja nie dość, że przeszkadza im w zajęciach to na dodatek nie pozwala korzystać z toalety, mimo tego że zabrano już niej nieżyjącego redaktora.
"Proszę się nie przemieszczać ani nie kontaktować z nikim
z zewnątrz w sprawie zajścia...
– Zejścia – poprawiła Daniela Majewska.
– Zajścia z zejściem – dorzucił Arkadiusz Krawczyk."
Rewelacyjne dialogi w tej książce to norma, to jeden z powodów, dla którego lubię twórczość Marty Kisiel. Dodatkowym atutem jest również lektor, a Bartosz Głowacki poradził sobie z tym rewelacyjnie. Jeszcze te przecudownie śmieszne nazwiska, które już same w sobie są niezłą rozrywką. Poza tym zbyt mocno przerysowane postacie, ale to właśnie na tym polega urok komedii kryminalnych.
Książka właściwie czyta (w moim przypadku słucha) się sama, bardzo lekko i płynnie, a w dodatku z uśmiechem na ustach. Mnie przy dzisiejszych porządkach bardzo szybko i mile upłynął czas.
Co prawda nie jest to mocny kryminał, czy mrożący krew w żyłach thriller, ale rozbrajająca komedia, z którą można również wspaniale spędzić czas.
Teraz tylko trzeba czekać na ciąg dalszy...
Wydawnictwo: Mięta
Data wydania: 2022-05-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Dodał/a opinię:
Myszka77
Podobno koniec to dopiero początek. Zwłaszcza jeśli Tereska wybiera się na pogrzeb W życiu Tereski Trawnej w końcu zapanował spokój. Co prawda jedno dzieciątko...
Opowiadanie o losach sióstr Bolesnych, znanych z powieści "Nomen omen": Matyldy, Jagi i Mili, w powojennym Wrocławiu Wrocław.Breslau.Wratislavia.Vratislav...