ECHA PRZESZŁOŚCI WILCZEGO DWORU
Na drugą część Wilczego Dworu czekałam od dłuższego czasu i cieszę się, że wreszcie udało mi się ją zdobyć, tym bardziej, że posiadam już także tom trzeci. Co prawda od lektury „Córki wiatrów” minęło sporo czasu, ale mimo to bez trudu odnalazłam się w opisywanych wydarzeniach.
Powieść „Narodziny wilczycy” wprowadza nas w zupełnie nieoczekiwane wydarzenia stanowiące nowy początek dla Konstancji, która szybko musi podźwignąć się z żałoby po śmierci męża. Kobieta została jedyną właścicielką majątku, na który mają zakusy wrogo do niej nastawieni sąsiedzi. Dalsza rodzina również nie ułatwia sprawy, chcąc wydać młodą wdowę ponownie za mąż. Z pomocą Pelasi – wiernej służącej oraz Hieronima – lojalnego i oddanego zarządcy Konstancji udaje się zapobiec wielu nieszczęściom. Walka o utrzymanie Wilczego Dworu wymaga od bohaterki sprytu, determinacji, zaangażowania i twardej ręki. Czy Konstancja odnajdzie w sobie taką siłę? Czy uda jej się ocalić majątek, a tym samym także swoją przyszłość w burzliwych i niepewnych czasach?
Druga część losów to przede wszystkim powrót do przeszłości i wspomnień. Dzięki temu poznajemy dokładniej historię Wilczego Dworu z okresu powstania listopadowego oraz życie jego poprzednich mieszkańców. Majątek jest miejscem pełnym reminiscencji i rodzinnych sekretów. Klimat ten podsycają postacie dwóch tajemniczych kobiet – Teofili i Eleonory, które bardzo mnie zaintrygowały. Obie bohaterki odegrały istotną rolę w życiu Konstancji. Poznając je bliżej możemy zaobserwować, jak duże znaczenie w codziennym życiu ma żeńska solidarność. Dziedziczka Wilczego Dworu jest dla mnie w jakimś stopniu postacią symboliczną. Jej odwaga, inteligencja, upór i charyzma pozwalają utrzymać się w środowisku, gdzie przede wszystkim mężczyźni mają głos. Przemiana Konstancji jest znacząca. Kiedy do głosu dochodzą jej mocne cechy charakteru, kobieta zyskuje jeszcze większy podziw i szacunek.
Spodobał mi się sposób i pomysł Magdaleny Kordel na wprowadzenie do fabuły wydarzeń z przeszłości. Taka specyficzna retrospekcja wypadła naprawdę ciekawie i dopełniła obraz całości, a przede wszystkim pozwoliła lepiej poznać główną bohaterkę – kobietę o ogromnej intuicji, odważną i nieustępliwą. Akcja powieści odbiegła nieco zbyt daleko od głównego wątku, ale jakoś specjalnie mi to nie przeszkadzało. Końcowe strony książki przenoszą nas na powrót do właściwej osi czasowej, a zdumiewające zakończenie jest gwarancją następnych nieoczekiwanych i emocjonujących zdarzeń oraz zachętą do jak najszybszego sięgnięcia po część trzecią Wilczego Dworu.
Uwielbiam pióro Magdaleny Kordel, jej styl, poczucie humoru i kreacje bohaterów. Udało mi się przeczytać niemal wszystkie książki autorki i każda powieść zostaje w mojej pamięci na długo. Autorka tworzy zupełnie nieprzewidywalne, refleksyjne opowieści, w których odnajdujemy zaskakujące zwroty akcji, stopniowanie napięcia i wyjątkowy klimat. Te wszystkie elementy znajdziecie również w przypadku obu tomów cyklu „Wilczy Dwór”. Zapraszam serdecznie do lektury, a sama zabieram się za „Czas nadziei”. Wrażenia z lektury już niebawem.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2024-09-25
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 336
Dodał/a opinię:
Poczytajka
Każde serce chce kochać Wyobraź sobie ciepły dom, w którym zawsze jest miejsce dla kogoś, kto potrzebuje, by go wysłuchać, wesprzeć i przytulić. Zaprzyjaźnij...
Gdzieś u podnóża Sudetów, w Malowniczem, jest pensjonat Uroczysko - miejsce, które zmienia życie ludzi. Majka od dłuższego czasu ma wrażenie, że przyciąga...