Arek Mokrzycki jest najbardziej tajemniczym chłopakiem w liceum. Samotnik, wiecznie poważny i mrukliwy. Ma dość mieszkania z matką alkoholiczką. Chcę tylko zdać maturę, znaleźć pracę i po prostu zacząć żyć. Przeszedł wiele w swoim życiu a to, jak się okazuje, jeszcze nie koniec.
Malwina Florczyk to sympatyczna, wesoła i uprzejma maturzystka. Jedynaczka z dobrego domu. Wzorowa uczennica, tylko jakoś dość często trzymają się jej kłopoty. Jakaś taka troszkę pechowa jest i na bank przydałby się jej bohater. Rycerz w białej zbroi. I pewnej nocy zjawia się, choć daleko mu do tego z bajek.
Malwina jest zafascynowana Arkiem i mimo wszystko postanawia odkryć jego sekret. Poznać jego tajemniczą przeszłość. Poznać prawdę i pomóc na tyle, na ile będzie mogła.
Czy Arek przyjmie pomoc? Czy pozwoli dziewczynie zbliżyć się do siebie? Czy ich znajomość, mimo różnych statusów społecznych, ma szansę przetrwać? Czy to będzie możliwe?
Twórczość autorki poznałam za sprawą opowiadania "Czarci urok", które wchodzi w skład antologii "Księga czarownic. W kotle osobowości". Ale pierwsza była powieść "Z tobą zawsze", jednak jej nie miałam okazji przeczytać. Ale po dzisiejszej lekturze wiem, że będę chciała to nadrobić. Koniecznie.
Najnowsza powieść autorki opowiada o niesprawiedliwości losu. O wydarzeniach, gdzie stajemy się celem, i które rzutują na całą przyszłość. To coś, co powoduje, że człowiek staje się ostrożny, zamyka się w sobie. Otacza się murem.
Taki właśnie stał się główny bohater. Zamiast bawić się i poznawać świat, jak przystało na młodych, Arek musiał zbyt szybko dorosnąć. Poznał życie od najgorszej strony. I tę stronę autorka pokazała nad wyraz realnie. Całą patologię, jaką znamy. Jaką słyszymy, bądź doświadczamy - dlatego że nie każdy ma w sobie tyle siły, aby powiedzieć sobie dość i wyrwać się z tego piekła na ziemi.
To było smutne. Okrutne. Ale takie jest właśnie życie. To nie tylko same radości.
Współczułam Arkowi. Tego, co zesłał mu los. To było bardzo przejmujące. Przerażające i okrutne.
Dlatego też z ogromną nadzieją patrzyłam na jego znajomość z Malwiną. Z taką iskierką, która zarażała optymizmem. Okazywaną cierpliwością i swoją prawdziwością dość szybko ją polubiłam. To bardzo rozsądna i empatyczna młoda kobieta. Bezinteresowna. Wbrew wysokiego statusu społecznego okazała się być taka zwyczajna. Z sercem na dłoni.
Co do relacji między bohaterami to autorka pokazała wszystkie możliwe wzloty i upadki. Chwile pełne nadziei, jak również zwątpienia. Totalny rollercoaster. Sinusoida emocjonalna, która z każdą kolejno przekręcaną stroną wyczerpywała doszczętnie.
To nie było coś lekkiego. Choć czasami dla podniesienia ciężkiej atmosfery autorka przełamywała ją nutką humoru i beztroski. To coś zdecydowanie bardziej chwytającego za serce. Coś, co powoduje, że serce ściska się z żalu, a w oczach pojawiają się łzy.
Historia Arka i Malwiny udowadnia, że aby móc się wzbić potrzebne są skrzydła. Może niekoniecznie nasze, ale mogą to być również osoby, która stanie z nami ramię w ramię i nie pozwoli upaść. A jeśli jednak tak się stanie, to nie zawaha się podać ręki i pomóc wstać. Przyjaciele nieraz okazują się być lepsi od rodziny.
Nie zdradzę Wam tego, jakie jest zakończenie, czy pozytywne czy negatywne, ale powiem Wam szczerze, że naprawdę warto przeczytać tę książkę. Mimo powagi sytuacji tam omawianej może trafić do rąk nastolatków, bowiem nie zawiera scen erotycznych. Autorka skupiła się na postaciach i ich problemach. Na emocjach, których tutaj nie brakuje.
Jeśli szukacie wciągającej powieści do przeczytania na raz i lubicie się wzruszać, to zdecydowanie jest to lektura dla was.
Polecam.
Współpraca: Wydawnictwo Młodzieżówka
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2022-02-09
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 392
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
agnieszka_rowka
Joasia ma wszystko, o czym marzy typowa nastolatka. Jest ładna, popularna i lubiana. Ma kochającą rodzinę i wiernych przyjaciół. Do pełni szczęścia...
Drako od zawsze uważał, że każdy zasługuje na drugą szansę, zwłaszcza że sam niejedną otrzymał. Teraz zaczyna nowy rozdział po tym, jak spadł na samo dno...