Nie przeproszę, że urodziłam. Historie rodzin z in vitro

Ocena: 5 (7 głosów)
opis
Inne wydania:
Są takie tematy, od których nie sposób się oderwać. Wzruszają, szokują i wywołują burzliwe dyskusje w wielu środowiskach. In vitro od lat dzieli kraje i ich obywateli na tych przeciw i tych za; niezmiennie w tle lub w centrum kręci się polityka i religia. Zwykle najwięcej do powiedzenia mają ci, których temat nie dotyczy. A co mówią sami zainteresowani? Czym in vitro jest dla rodziców, a czym dla ich dzieci? Marzenia o dziecku bywają tak silne, że nie dają zasnąć w nocy. W pewnym momencie całe życie zaczyna kręcić się dookoła tematu powiększenia rodziny - zarówno tradycyjnej, jak i tej nowoczesnej. Bo potomka pragną tak samo mocno solo matki, pary hetero- i homoseksualne. Tym, którzy z jakiegoś powodu nie mogą doczekać się biologicznego potomstwa, z pomocą przychodzi medycyna. Najczęściej przyszli rodzice korzystają z gamet nieznanych dawców, choć popularne jest również dawstwo wewnątrzrodzinne, dzięki któremu udaje się zachować u potomka choć część genów danego rodzica. Niekiedy konieczna okazuje się pomoc surogatki, zwanej także matką ciążową. "Jedno jest pewne: "rodzina" to przestarzałe słowo, musimy szukać innego." s. 28 Autorka "Nie przeproszę, że urodziłam" przemierza świat, poszukując rodzin, których nie byłoby bez in vitro. Przedstawia ich poruszające historie - zwykle z dobrym zakończeniem, ukazując przy okazji istotne kwestie związane z leczeniem niepłodności. Zagląda do klinik pomagających zrealizować ludziom marzenia o dziecku, pojawia się w bankach spermy, przychodzi do laboratoriów i sal szpitalnych. Domagalska przybliża czytelnikowi zabiegi od strony prawnej i etycznej, porównując przepisy wybranych krajów skandynawskich, Stanów Zjednoczonych, Izraela, Ukrainy i oczywiście Polski. Na pierwszy plan wysuwa się wzruszająca historia Agnieszki w pięciu odsłonach. Pomiędzy, wcześniej wspomniane przykłady z całego świata i garść krótszych historii z naszego podwórka, po którym in vitro wciąż dopiero raczkuje. Całość okraszona jest fascynującą historią embriologii. Autorka z niezwykłym taktem i szacunkiem zagląda w życie anonimowych ludzi, wysłuchując najintymniejszych zwierzeń, spisując wspomnienia, marzenia i obawy, śledząc losy walczących o szczęście kobiet i mężczyzn. Z jednej strony to opowieść o wyczekiwanej latami, okupionej bólem, łzami i problemami psychicznymi walce o upragnioną ciążę, zakończona przyjściem na świat wymarzonego potomka. Z drugiej to opis słodko-gorzkiej rzeczywistości dorastających lub dorosłych już dzieci spłodzonych dzięki nasieniu nieznanego dawcy, które całe życie spędzają usiłując zapełnić tożsamościową pustkę wynikającą z nieznajomości własnych korzeni. "Gdzieś na świecie mam z setkę, a może i więcej przyrodniego rodzeństwa. Wiesz, co czuję? Że to niesprawiedliwe. Ja o to nie prosiłam. (...) Nie prosiłam o to, żeby być rodzeństwem setki nieznajomych ludzi, nie prosiłam o to, by nie wiedzieć, kto jest moim biologicznym ojcem, nie móc się nim skontaktować (...)." s. 60 "Ludzie myślą, że dzieci to białe kartki, a rodzice zapisują na nich nowe dane. Tak nie jest." s. 64 Jest w tym reportażu i miejsce dla trzeciej strony medalu: dawców gamet oraz surogatek. Mówią o tym, jak trudne było dla nich podjęcie decyzji o oddaniu części siebie obcym ludziom i co oznacza to dla ich życia prywatnego, jak na ich wybory reagują najbliżsi. Częstym powodem dawstwa okazuje się brak pieniędzy czy chęć dorobienia do niskich dochodów. Domagalska spotyka się także z dawcami, którymi kierują szlachetne pobudki. "Jestem też dawcą krwi i organów w razie śmierci. Spermę traktuję na tej samej zasadzie." s. 44 W teorii in vitro ma służyć i pomagać ludzkości dotkniętej problemami z płodnością, jednak dopiero teraz powoli zaczynają wychodzić na światło dzienne kwestie, które kiedyś nie były raczej brane pod uwagę przez przyszłych rodziców. Medycyna najpierw pomaga w walce o potomka, który później sam zmaga się ze swoim dziedzictwem. Miłość do tego, kto wychowuje jest bowiem równie silna, jak ciekawość własnego pochodzenia. Polecam. Recenzja z: www.book-loaf.blogspot.com

Informacje dodatkowe o Nie przeproszę, że urodziłam. Historie rodzin z in vitro:

Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2015-02-18
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 9788381915830
Liczba stron: 208
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię: Book Loaf

więcej
Zobacz opinie o książce Nie przeproszę, że urodziłam. Historie rodzin z in vitro

Kup książkę Nie przeproszę, że urodziłam. Historie rodzin z in vitro

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
The Paper Dolls
Natalia Grzegrzółka
The Paper Dolls
Słowa wdzięczności
Anna H. Niemczynow
Słowa wdzięczności
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy