Wiecie jak to jest z dedykacją książki przy większości autorów. Lwia część z nich zamieszcza teksty w stylu dla matki, żony, dzieci, przyjaciela czy zmarłego pieska. Maureen Johnson zadedykowała ,,Nieodgadnionego” w ten oto sposób:
,,Tym, którym choć raz się śniło, że znajdują zwłoki w bibliotece”
I w tym momencie na mojej twarzy pojawia się konfidencjonalny uśmiech z serii tylko wtajemniczeni wiedzą o co chodzi…
Stevie Bell, dziewczyna, która chciałaby stanąć nad zwłokami. Zaczytuje się w powieściach o Sherlocku Holmesie, kryminałach, pracach o medycynie sądowej i psychokryminalistyce.
Czuję, że mogłybyśmy się spokojnie dogadać :D
Coś, co na początku wydawało się młodzieżowym kryminałem, przeistoczyło się, można rzec, że wyrosło, w powieść detektywistyczną. To tak, jakby Sherlock Holmes i Herkules Poirot wstąpili w umysł Stevie. W pewnym momencie zrobiła się z niej niezła detektyw!
Przez pierwszą połowę książki jest lekko i przyjemnie, ale nie trwa to długo. Natomiast później robi się coraz bardziej zagadkowo i tajemniczo. Pojawia się dreszczyk emocji. W pewnym momencie towarzyszył mi nieokreślony niepokój o to, co stanie się dalej. Im głębiej wchodzimy w fabułę, tym więcej znajdujemy niedopowiedzeń z przeszłości. Czujemy, że coś się jeszcze wydarzy. To nie wszystkie złe wydarzenia. To jak cisza przed burzą.
Podobało mi się przeplatywanie wątków z przeszłości, tj. momentu po zaginięciu, z tymi z teraźniejszości, czyli prywatnym śledztwem Stevie. Efekt wyszedł bardzo ciekawie, bo mogliśmy bezpośrednio poznać działania domowników Wielkiego Domu po zaginięciu pani Ellingham i jej córki. Czułam się tak, jakbym podążała za tokiem rozumowania Stevie. Naprawdę udany zabieg.
Główna bohaterka to bystra i inteligentna osoba. Jest uparta i dociekliwa, co bardzo sobie cenię u postaci fikcyjnych. Działa dalej nawet wtedy, gdy wszędzie napotyka trudności. Ewidentnie wyciągnęła naukę z powieści Conan Doyle’a i Christie. W tej chwili czuje się w powietrzu tę moc książek. Znajomi Stevie stanowią złożone, często ekscentryczne osobowości. Wszyscy posiadają jakieś indywidualne cechy, wyraźnie wyróżniające ich spośród innych. Ciekawie byłoby przebywać w takim artystyczno-naukowym towarzystwie.
,,Nieodgadniony” oprócz wątku kryminalnego i zbrodni, skrywa problemy i presję, z którymi muszą sobie radzić mieszkańcy Minerwy. Proces twórczy to nie taka prosta sprawa, jak może się na początku wydawać, a sława często ma gorzki posmak.
W ,,Nieodgadnionym" nie ma zbrodni przyprawionej przesłodzonymi relacjami i dylematami typowymi dla nastolatków. Nie, tutaj poznajemy znacznie dojrzalszych, twórczych, złożonych i przede wszystkim inteligentnych młodych ludzi. Znajdują się na etapie życia między kończącym się dzieciństwem a dorosłością. Wkrótce się okaże, czy będą na nią gotowi.
Zakończenie mnie zaskoczyło i zaintrygowało. Autorka pozostawiła wiele otwartych wątków, bo w końcu to pierwsza część trylogii, i jedną słowna zagadkę, która teraz będzie mnie męczyć.
,,Nieodgadnionego” skończyłam czytać wczoraj. Pochłonęłam go w jeden dzień. I pomimo tego jednego dnia przerwy wiem, że od dawna nie byłam tak zaintrygowana kontynuacją jakiejś nowości wydawniczej (bo wiecie, że zazwyczaj po nie nie sięgam) i nie wyczekiwałam z ekscytacją wręcz na kolejną część. Moje zaciekawienie rośnie, bo wiele może się jeszcze wydarzyć w historii Nieodgadnionego.
https://fantasmeslecture.blogspot.com/
Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 2018-05-23
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 449
Tytuł oryginału: Truly Devious
Język oryginału: język angielski
Tłumaczenie: Paweł Łopatka
Dodał/a opinię:
KimosabeGandalf
Niezwykła książka o podróży, sztuce, miłości i dorastaniu Wzruszająca powieść drogi dla nastolatków! Siedemnastoletnia Ginny otrzymuje w spadku po ukochanej...
Akademia Ellinghama musi być przeklęta. Nie żyją już trzy osoby, które znalazły się w złym miejscu o niewłaściwym czasie. I to wszystko w momencie...