„Rzadko da się określić, w której chwili zaczyna się dana historia. Ta ich zaczęła się ciepłego sierpniowego popołudnia” [1].
„Niestandardowi” – ostatnia powieść Michała Pawła Urbaniaka – to gorzka refleksja nad otaczającą nas rzeczywistością i jej zaskakująca synteza. „Standardowy” zgodnie z definicją słownikową to „odpowiadający określonym normom, spełniający podstawowe wymagania; przeciętny, mało oryginalny” [2], jego przeciwieństwo oznacza więc tyle co: niespełniający norm i wyjątkowy. I tacy ludzie – pozornie nieprzystosowani do życia w społeczeństwie, niepozwalający się zaszufladkować i niepodążający za większością - są bohaterami tej książki. Brak zdolności do adaptacji i wtopienia się w tłum może wynikać z różnych nienormatywnych cech, jak defekty ciała, niepełnosprawność, inność w znaczeniu orientacji seksualnej, wyznania, koloru skóry, a także odmienność jako cecha charakteru odróżniająca od większości czy niechęć do respektowania zasad społecznych. Urbaniak porusza problem fizycznych deformacji i widocznych blizn, prowadzących do wykluczenia, a nawet napiętnowania.
Wiktor – absolwent marketingu – pracuje jako sprzedawca usług internetowych i wiedzie samotne życie, odkąd niedawno porzuciła go dziewczyna. W jego nudną codzienność nieoczekiwanie wdziera się Liwia Gawlin – fotografka, która zaczepia go w parku pytaniem „czy mogłabym zrobić panu zdjęcie?” [3]. Odtąd już nic nie będzie takie samo, a przypadkowo poznana kobieta zburzy rutynę i jawić się będzie jak kolorowy ptak. Wiktor poczuje się niczym na witrynie domu towarowego – ważny, podziwiany i postawiony w centrum zdarzeń. A przecież „lubił patrzeć na wystawy sklepowe – i na siebie po drugiej strony szyby – jakby lustra. Zostało mu to jeszcze z dzieciństwa. Był tu, na ulicy, i tam – w samym środku ekspozycji, jakby to wszystko mogło należeć do niego. I jakby istniał jakiś inny Wiktor, ciekawszy” [4].
Akcja „Niestandardowych” początkowo rozwija się niespiesznie i uderza trafnością przedstawienia rzeczywistości i celnością spostrzeżeń i uwag. Główny bohater angażuje się w projekt artystyczny fotografki i poznaje pozostałych jego uczestników. Razem tworzą swoistą menażerię i prezentują odmienne – choć jakże charakterystyczne dla współczesnych realiów – postawy życiowe i poglądy. Chociaż wszystkich zdają się łączyć fizyczne deformacje, to z każdą stroną coraz widoczniej rysują się ich właściwe osobowości i stara prawda mówiąca o tym, że ograniczenia tkwią wewnątrz nas.
Urbaniak zmusza też czytelnika do nieustannego zadawania pytań podczas lektury powieści. O granice przyzwoitości, o prawa, jakimi rządzi się sztuka, o cenę sławy, o pobudki leżące u podstaw działań bohaterów i prawdziwość uczuć. „Kto tak pożąda sławy, temu czegoś brakuje” [5], skomentuje jedna z postaci pęd ku rozpoznawalności; „miłość to religia (…) religia dla wybranych” [6], wyzna inna.
Największą siłą prozy Urbaniaka jest wielość jej możliwych interpretacji; umożliwia to niejednoznaczność świetnie skonstruowanych portretów psychologicznych postaci i sytuacje, w jakich się znajdują. Tutaj nie ma złych i dobrych analiz powieści, jest za to mnogość kluczy do znalezienia znaczeń tekstu, chociażby poprzez odwołania do innych dzieł literackich. Niektóre są podane wprost – jak na przykład „Dom lalki”, poezje Szymborskiej - inne mniej oczywiste (pod postacią nazwy użytkownika forum „Quasimodo”, czy przydomku nadanego przez Liwię Gawlin Wiktorowi – „Kaliban”), a niektóre ukryte, których można się jedynie domyślać (czyżby inspiracja „Lalką”? Pobrzmiewające echa prozy Iwaszkiewicza?). Te tropy literackie to nie tylko swego rodzaju zabawa z czytelnikiem, ale również wprowadzanie do powieści dialogu przez epoki literackie i wieki. „Niestandardowi” pozostawiają każdemu pole do własnej interpretacji i pozwalają odnajdywać konteksty być może zupełnie niezamierzone przez autora.
Tym, co przyciąga do literatury w wykonaniu Michała Urbaniaka, jest jego styl i język – doskonale wiedzą o tym jego czytelnicy. W ostatniej powieści najbardziej zachwyca jej stylizacja, potoczność dialogów i kreacja postaci Wiktora. Stworzenie takiego bohatera wymaga jego uwiarygodnienia, i tak myśli on w specyficzny sposób, określonymi pojęciami i pozostaje niejako zamknięty w klatce ubóstwa swojego słownictwa. Charakterystycznym dla Urbaniaka motywem, znanym już z „Listy nieobecności” jest herbata. W jego debiucie pełniła swoistą rolę fajki pokoju, tym razem staje się dla Wiktora symbolem utożsamianym ze zdarzeniem, które go naznaczyło. Jednak każdy miłośnik tego napoju zakrzyknie wraz z inną bohaterką „Niestandardowych” - „życie nie jest pełne bez herbaty!” [7].
Gdzieś między słowami, w tle głównej historii powieści, rozgrywają się też inne dramaty. Właściwie miriady emocji i problemów otaczających jej bohaterów mogłyby wypełnić kilka opasłych tomów. Tutaj kumulują się w kilkusetstronicowej książce, która porusza i wywołuje różnorakie uczucia. Chociażby te dotyczące refleksji nad miłością i więziami międzyludzkimi. „Czasem tak jest lepiej, że ludzie tylko o sobie wiedzą. O tym, że się przyciągają, że coś istnieje między nimi. Ich ścieżki się przecinają, ale nie muszą się zaraz scalać” [8] – pisze Urbaniak i jednocześnie woła ustami doświadczonej przez los staruszki - „już przestań nie kochać więcej, bo na co to komu?” [9].
Lektura „Niestandardowych” boli, otwiera oczy na problemy, o których nie chcemy myśleć, każe współodczuwać emocje będące nam często zupełnie obce. I to jest rolą i wartością literatury wysokiej próby – zmuszać czytelnika do podróży w świat, którego oblicze nie zawsze chce poznać.
[Recenzja opublikowana na innych portalach czytelniczych]
[1] Michał Paweł Urbaniak, „Niestandardowi”, wyd. Mova, 2021 str. 9.
[2] za: „Słownik języka polskiego” PWN, wydanie elektroniczne.
[3] Michał Paweł Urbaniak, „Niestandardowi”, wyd. Mova, 2021 str. 9.
[4] Tamże, str. 27.
[5] Tamże, str. 167.
[6] Tamże, str. 235.
[7] Tamże, str. 31.
[8] Tamże, str. 150.
[9] Tamże, str. 295.
Wydawnictwo: Mova
Data wydania: 2021-05-19
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 500
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
NataliaM
Kiedy się poznaje inne kultury, to tak jakby się wchodziło w inne światy.(...) Z ludźmi jest tak samo. Każdy człowiek to inna kultura, inny świat. Czasem trudno go zrozumieć, ale otwieranie drugiej osoby często przynosi coś dobrego, nie uważasz?
Debiutancka powieść Michała Pawła Urbaniaka.Pełna niedopowiedzeń, szczegółów oraz znaczeń historia przemijania i niezrozumienia, które...
Mroczna, psychologiczna powieść o samotności i tajemnicach rodzinnych. Wolfgang Rajchert mieszka z apodyktyczną matką i wycofanym ojcem. Jest nastolatkiem...
– Nie trzeba się wstydzić swojego życia, Wiktorze. Tego, które się wybrało, a ty jestes już dorosły, więc wybierasz.
Więcej