Paliliście kiedyś świece, aby odgonić złe moce, a przywołać te dobre? 😁
To słabość głównej bohaterki, Tekli, w nowej książce od Olgi Rudnickiej. Po pasmie pozytywnych zdarzeń, nagle wrócił do niej pech, który tajemniczo spycha ją ze schodów czy podrzuca zepsuty jogurt... A do tego jeszcze opinie innych ludzi, którzy uważają dziewczynę za czarownicę, która wysysa szczęście z innych ludzi! To na pewno pech, niefortunna zbieżność przypadków, czy jednak ktoś czycha na jej życie? I co zrobi z tym policja?
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i na pewno nie ostatnie! Niesamowite poczucie humoru, genialny styl, lekkość w pisaniu i fantastyczna wyobraźnia - gratuluję autorce takiego talentu! Przygody Tekli może nie trzymały w napięciu, ale bawiły mnie od pierwszej do ostatniej strony powodując niekontrolowane wybuchy śmiechu. Jej niecodzienne życie, specyficzne upodobania do palenia świec i podejście do życia sprawiły, że polubiłam ją niesamowicie i z ogromną ciekawością czekałam na wyjaśnienie, co tak naprawdę wydarzyło się w Poznaniu (miasto doznań!). Po fali pozytywnych wydarzeń, jej życie stało się serią niefortunnych zdarzeń, których nie była w stanie wyjaśnić. Ba, nawet policja miała związane ręce! Wyjaśnienie całego tego rozgardiaszu zaskoczyło mnie totalnie, bo zakładałam wiele scenariuszy, ale nie taki, jaki postanowiła zaserwować nam autorka.
Sprawdźcie sami, czy to książka dla Was, ale jeżeli szukacie lekkiej komedii pełnej niecodziennych zdarzeń, która pochłonie Was bez reszty - absolutnie polecam!
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2022-08-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 312
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
justynaherold
Życie kopie cię w dupę od najmniej spodziewanej strony.
Skąd się wzięły Natalie? Ich ojcem był Jarosław Sucharski - kłamca i bigamista, przestępca czy tajny współpracownik? Dziesięcioletni Jarek - zdolny...
Czarna komedia z wątkiem kryminalnym. Marta i jej przyjaciółka Aneta znajdują dwa trupy i z różnych powodów zamiast zgłosić sprawę na policję…...
Gdyby nie kosmetyczka i fryzjerka, byłabym wyblakła jak roczny paragon.
Więcej