Okładka jest dosyć minimalistyczna. Białe tło, ciemne napisy, ale i ciemne kolory dominują. Szary, czarny, granatowy. Widzimy również węża, który ma tutaj znaczenie... Okładka w dotyku jest satynowa, a napisy zostały wytłuszczone. Posiada skrzydełka, które stanowią ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Literówek brak. Stronice są kremowe, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Książka podzielona jest na kilka części i rozdziały. Czcionka jest stosunkowo mniejsza niż zazwyczaj ta, która występuję w lekturach wydawanych przez wydawnictwo.
Moje pierwsze spotkanie z autorką. Byłam ogromnie ciekawa tego, co tak wszyscy wychwalają. Nie miałam pojęcia na czym ten fenomen polega. Naprawdę się cieszyłam, gdy miałam okazję sięgnąć po tę lekturę. I gdy zaczęłam, nie wiedziałam, czy to kwestia tego, że mam dużo pracy i mało czasu czy po prostu lektura jest nijaka, a może to mi nie chce się czytać? Niemniej jednak, gdy dotrwałam do samego końca, do ostatniej kropki, doszłam do wniosku, że... nie było szału, nie zrobiła na mnie wrażenia i nie zaciekawiła mnie, więc dlatego szło mi opornie... Rozmawiałam z jedną z dziewczyn, która czytała poprzednie książki autorki i też przyznała, że ta część była nudna. Najwidoczniej miałam pecha. I niestety, zraziłam się i nie czuję pociągu do pozostałych lektur pisarki... Zresztą jest ich sporo, są one grubaskami, a ja mam tak wiele innych lektur, które chciałabym przeczytać, że sobie daruję. :)
Bohaterowie wydali mi się tacy bezosobowi, wszyscy na jedno kopyto, identyczni. Bez charakteru, bez wyrazu. Płascy i nijacy. W ogóle nie przywiązałam się do nich ani nie czułam się zainteresowana ich losami. Wszystko zresztą tak było przeciągane, te opisy, przyznam szczerze, nudziły mnie i irytowały. Nie miałam w tej książce powodu, by być zaintrygowaną i żeby doczytać ją do samego końca. Ale obiecałam sobie, że doczytam i ocenię. Więc się wymęczyłam.
Tak, męczyłam i tylko tęsknym spojrzeniem zerkałam w stronę stosu, który przez tą książkę, niebezpiecznie się powiększył. Dość długo zajęło mi przeczytanie jej, a za każdym razem potrafiłam znaleźć wymówkę i coś innego zrobić, niż ją czytać, niestety. Żadnej akcji, niespodziewanych zwrotów akcji - nic totalnie.
Nie wiem, co jeszcze mogłabym Wam napisać o tej książce. Nie podobała mi się, męczyłam się z nią okropnie i teraz już wiem, że jakoś nie będę zerkać w stronę książek autorki, ze względu na tę nudę, której będę się bać. Poza tym, jest całe szczęście całe grono innych autorów, których książki są świetne. Czy zdecydujecie się na lekturę, to już Wasza decyzja. Ja niestety nie polecam.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2021-05-05
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 384
Dodał/a opinię:
Karmelek3
To najdziwniejsze i najbardziej przerażające śledztwo, w jakim Hubert Meyer brał udział W podziemiach zabytkowej willi na poznańskim Sołaczu policja...
Córka Saszy Załuskiej zostaje uprowadzona przez nieznanych sprawców i mimo wzmożonych wysiłków policji nie udaje się jej odnaleźć...