Okładka książki - Ocean uczuć. Zaplątane drogi patronujemy

Ocean uczuć. Zaplątane drogi



Tom 2 cyklu Ocean uczuć
Ocena: 5.33 (6 głosów)
opis

Viva Toscana! Uwielbiam Toskanię! Parafrazując, ,, (...) gdybym miała kiedyś urodzić się znów, to tylko w Toskanii!,, Ach, Dunaj i walc Straussa! Od pierwszy stron Pani Mariola Sternahl mile mnie ujęła! Od kąd pamiętam słucham Koncertu Noworocznego Filharmoników Wiedeńskich, który jest ucztą dla zmysłów! Całą fabułę pochłonęłam jednym tchem, tak szybko i płynnie czytało mi się tekst. Jednak muszę przyznać się , że myślałam, że  jako historia z romansem w tle, tutyłem Ocean uczuć i bajeczną okładką, książka ma ograniczony potencjał. A okazuje się, że już po pierwszych słowach nie mogłam wyjść z podziwu. W tomie 2 poznajemy dalsze losy Jadwigi, Anny i Zosi oraz ich najbliższych. Jadwidze udało się ułożyć sobie życie w Austrii, ale pierwszym zgrzytem była dla mnie rozmowa telefoniczna Jadwigi i Ani z Nelą... . Anna z Jadwigą informują Nelę, że koniec z tragifarsą, którą dotąd toczyły i o rozwodzie Anny z Rafałem. Proszą ją o wyrzucenie go z domu i zabraniają jej przyjazdu do Austrii, a Nela zgadza się na to!? Czegoś mi tutaj zabrakło, brakuje mi obelg, przekleństw, wyzwisk, wzajemnego obwiniania się itp. Jakoś za łatwo im poszlo z zaborczą babcią Nelą, o wiele za łatwo... . Anna zaczyna życie od nowa w pięknym zakątku Austrii nad pięknym, modrym Dunajem, który mi osobiście przez lata wyrobionym skojarzeniem nasuwa na myśl Nowy Rok, symboliczny początek czegoś nowego w życiu. Dostałam tę książkę do rąk własnych w okresie Nowego Roku, nie przeczytawszy jeszcze nawet połowy tej książki, wywarła ona na mnie wielkie wrażenie i dała mocny impuls, a także poruszyła czułe struny. Sama muszę zweryfikować relację łączące mnie z osobami w moim otoczeniu i, ach Toskania. Zdecydowanie ta książka może być kołem ratunkowym i impulsem do zmian w życiu. Najbardziej zabiło mi ćwieka/klina/strigerowało to jak przed laty Eriche zataił przed Jadwigą prawdę o Neli, a później Jadwiga przed Anną! ,,Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.,, Eriche i Jadwiga robili to z miłości do najbliższych im osób, ale napewno nie w taki sposób trzeba wyrażać miłość do najbliższych! Miłość&szczerość są jak ling&liang, nierozłączne i jedno bez drugiego nie jest prawdziwe. Nie, nie potrafię pojąć i zrozumieć ich postępowania. Ma być ono motywowane nie rozbijaniem rodziny, szacunkiem do starszych i tym podobnymi bredniami. Rodzina ma być tą pierwszą i podstawową jednostką która zapewnia i otacza opieką najmłodszych i najsłabszych jej członków w innym przypadku jest to patologiczne, tak mi się wydaje. Dopiero Anna przerwała ten błędny krąg. Niby, czemu jedność rodziny i szacunek do starszych na który nomen omen trzeba sobię zasłużyć, ma się odbywać kosztem właśnie tych najmłodszych i najsłabszych?!? Obojga bohaterów, którzy stanowią osnowę opowieści, życie naznaczone jest trudnymi przejściami, ale los, przypadek, a może przeznaczenie postawiło ich na swoje drodze. Osadzającym i scalającym czytelnika z fabułą zabiegiem było opisywanie poznawania i przeżywania wszystkiego z perspektywy poszczególnych bohaterów. Od pierwszej wzmianki o pojawieniu się w życiu Anny i Zosi, Federico bardzo im kibicowałam. Wielkim rozczarowaniem było dla mnie sabotowanie ich szczęścia przez Federico. Federico pomino bycia pozytywną, sympatyczną i miłą osobą, waha się i jest w nim rozdarcie. Z jednej strony angażuje się w związek z Anną, z drugiej powstrzymuje się swoją chorobą... . To wcale nie jest romantyczne, ani wzniosłe, czy nadwyraz dojrzałe, tylko wprost GŁUPIEEE!!! Kojarzę, że przed laty wielkim hitem był serial Magda M. i był tam wątek choroby partnera Magdy. Przecież ludzie i zwierzęta to nie przedmioty, które gdy się psują to po zimnej karkulacji kosztów naprawy vs. kosztów kupna nowego należy wyrzucić, bo inaczej staniesz się syllogomanem. Federico... , pomimo całej mojej sympatii do niego, mam kilka słów krytyki. Czemu, czemu, czeeemuuu!?! Skoro średniowiecze z jego praktykami samoudręczania i memento mori są na całe szczęście słusznie minionymi, to Federico po przebytej rekonwalescencji i rehabilitacji, zamiast cieszyć się życiem - robi uniki przed szczęściem??? Unieszczęśliwiając tym samym siebie i swoich bliskich!                                                                                                     Trzeba przyznać, że Federico miał prawo do reakcji na diagnozę i przejścia leczenia na własnych zasadach, w całej tej sytuacji jego otoczenie i najbliżsi zawiedli moje oczekiwania. Jadwiga wolała robić podchody i wypytywać wszystkich bliskich i znajomych, zamiast zwrócić się z trapiącymi ją pytaniami do Federico... . Brak mi słów, żeby opisać zachowanie się i postepowanie Jadwigii. Zakończe tomu 2 jest druzgocące! Czemu Anna i Federico zostają uśmierceni??? W ksiązce jest zawarty rollercoaster uczuć, cringe-dialogi, zachwyt - Toskania, ciekawe wątki i uczucia bohaterów, ... .Może mały minus za rysunki w środki, a raczej portrety bohaterów. Są piękne i realistyczne, ale bardziej przypominają mi bajkowo-mange postaci niż z lektury z poważnymi wątkami. Drugim minusem mogą być dialogi, które wydają mi się mało realne. Na tym polega mój lekki rozdźwięk z książką.Na plus, brak monotonnych powtórek wątków i motyw odręcznego pisma na okładce i przy numeracji rozdziałów. Podsumowując rozbudzono we mnie ciekawość dalszych losów bohaterów, może będą w formie retrospekcji, i o czym bęzie nadchodzący 3 i 4 tom??? Z niecierpliwośćią będę ich oczekiwać! I napewno muszę nadrobić 1 tom!

Informacje dodatkowe o Ocean uczuć. Zaplątane drogi :

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-12-06
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788383132358
Liczba stron: 386
Dodał/a opinię: edytadt

więcej

POLECANA RECENZJA

Zobacz opinie o książce Ocean uczuć. Zaplątane drogi

Kup książkę Ocean uczuć. Zaplątane drogi

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Ocean uczuć
Mariola Sternahl0
Okładka ksiązki - Ocean uczuć

Twoje przeznaczenie jest na wyciągnięcie ręki. W życiu Anny nie brakowało trudnych momentów. Najpierw straciła ojca, potem opuściła ją matka. Wychowana...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy