Po książki Marka Stelara od jakiegoś czasu sięgam w ciemno. Znam ich kilka i bardzo je lubię, wiem też że autor pisze nie tylko typowe kryminały, ale też komedie kryminalne a nawet zagadkowe kryminałki dla dzieci. Jednak tym razem autor w swojej najnowszej książce „Ołowiane żołnierzyki” przenosi czytelnika do przedwojennego Szczecina. Fabuła to jakby dodatkowa lekcja historii miasta, na którego tle toczy się intrygujace śledztwo.
I chociaż może nie wszyscy lubią kryminały w stylu retro, to mnie się podobało, tym bardziej, że ostatnio była w Szczecinie, więc lepiej mogłam sobie wyobrazić miejsca, o których wspomina w książce autor. A historyczne tło roku 1931 jest dość wyraziste i dobrze oddane. Autor znakomicie namalował niejako klimat i atmosferę tamtych czasów. I chociaż akcja nie leci tu zbyt szybko a toczy wręcz powoli, to wciąga i nie można mówić o znużeniu.
W okolicach Stettina rozbił się samolot, kilka osób cudem ocalało. Jednak jedna osoba ocalała z katastrofy została brutalnie zamordowana w szpitalu. Dlaczego prawnik z Hesji musiał zginąć? Jaką miał tajemnicę? Czy katastrofa samolotu była spowodowana awarią, czy może to był nieudany zamach?
W podobny sposób zostaje zamordowany węglarz, który mieszkał w pobliżu miejsca rozbicia samolotu. Czy te osoby się znały? Czy te dwa zabójstwa są ze sobą w jakiś sposób połączone? Kto i dlaczego zabił tych dwóch mężczyzn?
Śledztwo w tej sprawie prowadzi kriminalinspektor Eilhard Kurtz, który jest jednym z lepszych policjantów pruskiej policji kryminalnej.
"O wypadku maszyny Luft Hansy lecącej z Berlina do Stettina, która dwa dni temu rozbiła się w lesie miejskim Mühlenbeck w okolicach wsi Kolow, trąbiły wszystkie gazety."
"Pruska policja kryminalna jest jedną z najlepszych na świecie pod wieloma względami. Może ustępuje nieco amerykańskiej, ale brytyjskiej czy francuskiej już niewiele, choć śmiem twierdzić, że nawet je przewyższa."
W trakcie prowadzonego dochodzenia Kurtz ze swym asystentem dochodzą do wniosku, że zamordowany pasażer ocalały z katastrofy przewoził dość ważną przesyłkę. Aktówkę miał bowiem przypiętą do ręki kajdankami. Było to z pewnością przyczyna jego obrażeń, ale teczki nie znaleziono. Wszystkie ślady prowadza policjantów do bardzo wpływowej postaci w mieście, Cornelius Schulze jest nie tylko szanowanym człowiekiem, ale też zwolennikiem Hitlera i jego poglądów.
Wkrótce nieoczekiwanie znika córka inspektora, niepełnoletnia jeszcze Annelise, która sam wychowuje. Co prawda zostawia ojcu list, w którym informuje go, że musiała na jakiś czas wyjechać i żeby jej nie szukał. Mimo to, policjant bardzo się martwi o córkę. Gdy zgłasza się do niego bogaty przemysłowiec z prośbą o pomoc w odnalezieniu syna, sprawy zaczynają się coraz bardziej komplikować. Kurtz zastanawia się nad tym, czy przypadkiem jego córka nie uciekła z domu z synem przemysłowca...
I chociaż powoli dociera do Kurtza coraz więcej dowodów świadczących, że za wszystkim stoi właśnie Schulze, trudno jest mu to udowodnić, bo przeciwnik to niełatwy i bezwzględny, bez żadnych skrupułów.
Czy uda się doprowadzić do rozwikłania zagadkowych zabójstw? Co stało się z aktówką zamordowanego pasażera z samolotu? Czy odnajdzie się córka Kurtza i syn przemysłowca? Co lub kto grozi znanemu policjantowi? Czy katastrofa samolotu miała coś wspólnego z zaginięciem Annelise?
Pytań można stawiać jeszcze wiele, a wszystkie odpowiedzi znajdziecie w książce.
Książka rewelacyjna, watek kryminalny przeplatany z osobistymi przeżyciami bohaterów.
Polecam, warto odkryć Stelara w wersji retro!
Książkę przeczytałam w ramach Akcji Recenzenckiej serwisu Lubimy Czytać.pl i Wydawnictwa FILIA.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2025-05-21
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 432
Dodał/a opinię:
Myszka77
Szczecin, rok 2010. Robert Krugły, oficer Komendy Wojewódzkiej Policji, oraz prokurator Mateusz Michalczyk próbują wyjaśnić sprawę dwóch niemal identycznych...
Zabójstwo emerytowanej nauczycielki Reginy Remus odbija się w Nowym Warpnie szerokim echem. Remus nie była lubiana w miasteczku. Samotna, zgorzkniała i...