Pamiętacie stary trik z portfelem na żyłce? W chwili, gdy ktoś się schylał po portfel, ciągnęło się za żyłkę. Jako że dzieciństwo ma swoje prawa, więc ja też z kolegami i koleżankami wpadłam na pomysł takiej zabawy, jak dowcipniś z najnowszego, 17 już tomu przygód Biura Detektywistycznego nr2. Trzeba przyznać, iż zabawa była przednia. Choć do śmiechu nie było tym, którzy dali się nabrać, jak Oliver. Trzeba mieć szczęście, by dać się złapać na ten trik dwa razy jednego dnia, więc kiedy mały detektyw zauważa kolejny portfel, leżący obok kubła na śmieci postanawia dać nauczkę zgrywusowi. Okazuje się jednak, że tym razem nie ma żyłki, a w środku są jedynie stare rachunki i lista zakupów. Przeszukując miejsce znaleziska Olivier i Tiril znajdują kilka innych rzeczy oraz portmonetkę, co skłania ich do podjęcia kolejnego śledztwa, bowiem wszystko wskazuje na to, że w Elvestad oprócz żartownisia, grasuje ktoś, kto kradnie portfele, w tajemniczy sposób pozyskuje piny do kart płatniczych i kradnie pieniądze z kont bankowych. To, iż drużyna detektywów rozwiąże sprawę jest pewne, jak wynik działania 2+2, tylko pytanie jak tego dokonają, a tego dowiecie się czytając książkę. Mój syn po raz kolejny jest zadowolony z zakupu książki Jørna Liera Horsta i już czeka na kolejny.
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2021-09-08
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 104
Tytuł oryginału: Operasjon Lurifaks
Dodał/a opinię:
patrycjadyrda
Trzecia część serii dla dzieci ,,Biuro Detektywistyczne nr 2". Tym razem Tiril i Oliver zmierzą się z zagadką pirata drogowego, który niemal potrącił...
Biuro Detektywistyczne nr 2 ma za zadanie znaleźć niezwykłą kulę śnieżną i dostarczyć ją zleceniodawcy przed wigilią. Razem z dziadkiem Franzem ruszają...