Już sam tytuł przyciąga uwagę – brzmi jak zapowiedź opowieści mrocznej, absurdalnej i fascynującej zarazem. I dokładnie taką lekturę serwuje nam Piotr Tarczyński. Autor z chirurgiczną precyzją, a zarazem z literackim polotem prowadzi czytelnika przez dzieje Stanów Zjednoczonych widziane nie przez pryzmat oficjalnych narracji, lecz poprzez krzywe zwierciadło spiskowych teorii.
Piotr Tarczyński w swojej książce zabiera czytelnika w fascynującą podróż po „ciemnej stronie” amerykańskiej historii – tej, którą rzadko opisują podręczniki, ale którą od dekad tworzą ludzkie lęki, wyobraźnia i podejrzliwość. Oślizgłe macki, wiadome siły to opowieść o Stanach Zjednoczonych widzianych nie przez pryzmat faktów i dokumentów, lecz teorii spiskowych, które żyją własnym życiem i – paradoksalnie – kształtują świadomość społeczną równie mocno jak oficjalne wersje wydarzeń.
Autor prowadzi nas przez kolejne dekady, pokazując, że Ameryka to kraj, w którym niemal każde wydarzenie staje się zarzewiem spiskowych narracji. Zamach na prezydenta Kennedy’ego? Dla wielu to nie czyn samotnego strzelca, lecz efekt działania CIA, mafii albo tajnej grupy biznesowej. Lądowanie na Księżycu? Według niektórych zostało nagrane w hollywoodzkim studiu, a Armstrong nigdy nie postawił stopy na srebrnym globie. Ataki z 11 września? W oczach spiskowców to nie dzieło terrorystów, lecz „inside job” – operacja amerykańskich służb, mająca uzasadnić wojny na Bliskim Wschodzie.
Tarczyński nie ogranicza się jednak do opisywania tych teorii – pokazuje ich źródła, emocje, które za nimi stoją, oraz społeczne potrzeby, które zaspokajają. Bo każda teoria spiskowa jest czymś więcej niż absurdalną opowieścią: to próba nadania sensu światu pełnemu chaosu i niespodziewanych tragedii. W tym sensie autor udowadnia, że spiski są wpisane w samą tkankę amerykańskiej demokracji i kultury – od nieufności wobec rządu po wiarę w tajne „wiadome siły”, które rzekomo pociągają za sznurki.
Czytając tę książkę, można się śmiać – choćby przy historiach o kosmitach z Roswell, którzy mieliby przeniknąć do amerykańskich elit politycznych. Ale częściej przychodzi refleksja, że w teoriach tych odbija się coś poważniejszego: nieustanne poczucie zagrożenia, rozczarowanie wobec instytucji, lęk przed utratą kontroli.
Atutem książki jest styl Tarczyńskiego – błyskotliwy, klarowny, a jednocześnie pełen erudycji. Potrafi opowiadać o najbardziej fantastycznych teoriach z powagą historyka, ale i z lekkością gawędziarza. Dzięki temu książka nie nuży, lecz wciąga jak dobry esej reporterski.
Największe wrażenie zrobiło na mnie to, że choć autor pisze o Ameryce, jego diagnozy są uniwersalne. Bo przecież podobne teorie rodzą się wszędzie tam, gdzie ludzie szukają prostych odpowiedzi na trudne pytania. I nie chodzi tylko o „tamtych naiwnych Amerykanów” – to także lustro, w którym my sami możemy się przejrzeć.
Podsumowując: Oślizgłe macki, wiadome siły to książka pełna anegdot, barwnych przykładów i solidnej analizy. To fascynująca lekcja historii, ale i studium psychologii społecznej. Po lekturze trudno już patrzeć na Amerykę – a może i na własne społeczeństwo – w ten sam sposób.
Zachęcam, może po lekturze tego reportażu, urodzi ci się jakaś nowa teoria spiskowa …
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2025-09-24
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 420
Dodał/a opinię:
Małgosia Brzeska
Co grozi Ameryce? Dlaczego w Stanach Zjednoczonych wybory często wygrywają ci, którzy mają mniejsze poparcie? Tak jak Donald Trump, który został prezydentem...