Jakiś czas temu pisałam o dwóch poprzednich tomach historii Aurory Scalviati i z wielką ciekawością czekałam na tę kontynuację, bo poprzedniczki nie dość, że udźwignęły moje oczekiwania, to jeszcze tom drugi zakończony został w taki sposób, że nie sposób było przestać myśleć i analizować o tym co się wydarzyło i gdzie podjęte decyzje zaprowadzą naszych bohaterów.
Nie chcę Wam zdradzać za wiele z fabuły, dlatego też nie będę jej streszczać, ale gwarantuję, że emocje, które wyzwoli w Was ta historia, przez długi czas nie zostaną zapomniane, a im głębiej będziecie wchodzić w tę historię, tym bardziej będziecie rozumieć postępowanie głównej bohaterki, choć początkowo wydaje się ono momentami pozbawione sensu.
W moim odczuciu ta część nie jest może aż tak brutalna jak dwie poprzednie, ale trupy nadal się pojawiają (w tym taki, którego się najmniej spodziewamy), ale odnoszę wrażenie, że Autorka w tym tomi skupiła się bardziej na głównej bohaterce, finalnie pokazując nam główną bohaterkę w zupełnie nowej odsłonie- zakochanej i w końcu szczerze szczęśliwej kobiety.
Autorka szczegółowo zadbała również o warstwę psychologiczną głównych postaci. Wchodzimy jeszcze głębiej (czy to jest jeszcze możliwe?) w umysł nie tylko Aurory, ale i Silvi, Toma i Brunona, obserwujemy, jak się miotają, ciągle walczą z demonami przeszłości i stwarzają sobie nowe, jak walczą z pragnieniami wielkiej zemsty, ale wiedzą, że nie mogą sobie na nią pozwolić, odkrywają nieznane dla siebie dotąd uczucia i nie do końca wiedzą, jak sobie z nimi radzić. Chcą oni zacząć życie po raz kolejny od nowa- szczególnie Aurora, jednak przeszłość nigdy nie daje o sobie zapomnieć i nawet na drugim końcu świata wyciąga po nią swoje łapska. Nikt tu nie jest zbędny i każdy ma tu swoją rolę do odegrania.
Książkę czyta się ekspresowo. Nadal podtrzymuję swoje zdanie, że Barbara Baraldi stworzyła nie tylko kryminał, ale wręcz genialny thriller psychologiczny, które wciągają od pierwszej do ostatniej strony, i każdy tom to totalny majstersztyk. Za każdym razem dostajemy historię pełną napięcia, skomplikowanych relacji międzyludzkich, intryg tajemnic, niezwykłych zwrotów akcji i zaskakujących momentów, które na długo zapadają w pamięć.
Uwielbiam styl pisania pani Baraldi (zresztą uwielbiam wszystkie włoskie kryminały), jest lekki, a jednocześnie głęboki i mocno działający na wyobraźnię. Dialogi są naturalne i przemyślane, a opisy miejsc i wydarzeń bardzo plastyczne, co sprawia, że czytelnik sam czuje się, jakby był uczestnikiem opisywanych wydarzeń. Fabuła jest dopracowana i składająca się w logiczną całość, nic tu nie jest przypadkowe.
Autorka doskonale balansuje między akcją a analizowaniem psychiki bohaterów, co czyni lekturę jeszcze bardziej fascynującą. "Ostatnia noc Aurory" to nie tylko świetny thriller, ale także głęboka analiza ludzkiej psychiki pokazująca jak wiele jesteśmy zdolni poświęcić, by sięgnąć po swój założony cel.
W tym miejscu warto wspomnieć, że już z początkiem listopada premierę będzie świętował tom IV, którego mam zaszczyt objąć patronatem medialnym. Premiera przewidziana jest na 05.11. 2025 i będzie nosić tytuł "Łamacz kości".
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To kolejna historia, która zaskakuje, trzyma w napięciu. Gorąco polecam wszystkim miłośnikom literatury grozy i thrillerów psychologicznych. Ja jestem zachwycona i zdecydowanie czekam na tom IV.
Wydawnictwo: Arkady
Data wydania: 2024-12-13
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 472
Tytuł oryginału: Lultima notte di Aurora
Dodał/a opinię:
Ewelina Górowska
Turyn, 1988. W mieście grasuje nieuchwytny seryjny morderca. Nad sprawą pracują równolegle Francesco Scalviati, zastępca prokuratora, oraz Leda de Almeida...
W 1988 roku czteroletni Tito Ferretti staje się świadkiem przerażającej zbrodni. Na jego oczach ginie matka i jej kochanek. Podejrzany - seryjny zabójca...