Ellen Saint pracuje jako projektantka oświetlenia, a prywatnie zmaga się z rozpaczą po śmierci dziewiętnastoletniego syna, Lucasa, który zginął w tragicznym wypadku. Odwiedzając klientkę, zamieszkałą w luksusowej dzielnicy w pobliżu London Bridge, na tarasie sąsiedniego budynku dostrzega znajomo wyglądającego mężczyznę. Który powinien już nie żyć. Mimo swego lęku wysokości, Ellen postanawia dostać się do budynku i złożyć wizytę mieszkańcowi apartamentu na ostatnim piętrze, by przekonać się, czy naprawdę jest on tym, za którego go uważa.
„Ostatnie piętro” to kolejny z thrillerów psychologicznych autorstwa brytyjskiej pisarki Louise Candlish. Z twórczością autorki zetknęłam się już, czytając „Tuż za ścianą” i podobnie jak w przypadku tej książki, po „Ostatnim piętrze” spodziewałam się mocnej i wciągającej historii. Powieść ta została podzielona na cztery części, w których poznajemy wydarzenia zarówno z punktu widzenia Ellen Saint, głównej bohaterki i matki tragicznie zmarłego Lucasa, jak i Vica Gordona, byłego partnera Ellen i ojca chłopaka. Ponadto, poszczególne rozdziały przeplatane są fragmentami artykułu z „Sunday Timesa” na temat Ellen. Jak dla mnie artykuł ten był niepotrzebny, gdyż czasem wyprzedzał wydarzenia, o których opowiadali narratorzy w kolejnych rozdziałach, co w założeniu miało zapewne zaciekawić czytelnika, jednak ja miałam wrażenie, jakbym czytała spoilery.
„Ostatnie piętro” to historia przede wszystkim o nienawiści. Ellen Saint nienawidzi Kierana Wattsa, nowego przyjaciela syna, który powoli odbiera jej Lucasa i sprowadza go na złą drogę. Ellen, zaślepiona negatywnymi uczuciami, widzi w Kieranie wyłącznie źródło wszelkiego zła i powód swojego nieszczęścia. Wydawało mi się wręcz absurdalne, by dojrzała kobieta, żona i matka, pałała tak ogromną nienawiścią do nastoletniego chłopaka. Podczas lektury naprawdę głęboko wnikamy w jej psychikę, ciężko jednak powiedzieć, by była to bohaterka wiarygodna. Bardziej obiektywną stronę tej historii przedstawia dopiero Vic, ojciec Lucasa, z jego punktu widzenia lepiej poznajemy także Ellen.
Sam Kieran Watts, obiekt nienawiści Ellen i przyjaciel jej syna, był postacią niejasną i tak naprawdę mogliśmy poznać go bardziej obiektywnie dopiero pod koniec. Czytając tę książkę, miałam jednak wrażenie, jakby to on był głównym bohaterem. Spośród wszystkich postaci pojawiających się w książce wydawał mi się też najciekawszy - nigdy nie było wiadomo, co zrobi, jak się zachowa, jaki ma motyw, i przede wszystkim - czy naprawdę jest taki zły?
Co do wydarzeń w książce, część była właściwie do przewidzenia i jedyne, co mnie zaskoczyło, to sam koniec historii, na dodatek przedstawiony z dwóch różnych punktów widzenia. Żeby znieść Ellen, potrzebowałam mocnych nerwów, ale udało się i nie żałuję. Nie wciągnęła mnie ta książka tak jak „Tuż za ścianą”, nie mniej jednak jest to lektura, którą fanom thrillerów psychologicznych mogę polecić. Emocji dostarczy na pewno.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022-01-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: The Heights
Dodał/a opinię:
Ashka
W słoneczne styczniowe popołudnie na przedmieściach Londynu pewna rodzina wprowadza się do domu, który właśnie kupiła. Niby nic nadzwyczajnego. Poza...
Trzymający w napięciu domestic thriller o przewrotnej fabule, po którym zadacie sobie pytanie: Czy można tak bardzo znienawidzić sąsiada, żeby posunąć...