Literatura skandynawska zawsze kojarzyła mi się z różnego rodzaju kryminałami, thrillerami i mocnymi powieściami sensacyjnymi. Dlatego też z ciekawością podeszłam do powieści nieznanej mi dotychczas szwedzkiej pisarki Kerstin Ekman, zatytułowanej Oszustki.
Uważam, że zawsze warto jest przecież rozszerzyć swoje horyzonty i poznać inną stronę popularnej skandynawskiej prozy.
Lillemor Troj jest popularną i cenioną szwedzką pisarką. Jej powieści co rusz zdobywają miano bestsellerów zarówno w kraju, jak i za granicą. Lecz kiedy pewnego dnia kobieta zostaje poproszona przez swojego wydawcę o wyjaśnienie pochodzenia pewnego maszynopisu, całe dotychczasowe życie prywatne i zawodowe Lillemor zaczyna wisieć na włosku. Bowiem, według tego, co zostało napisane w tekście, Lillemor nie jest autorką książek, które wydała...
Kobieta staje przed trudną decyzją, od której zależy zarówno jej los jako pisarki oraz jej życie prywatne. Czy Lillemor znajdzie w sobie na tyle odwagi, by wyjawić prawdę?
Lillemor nie wie nic o tym, co najgłębiej w nas ukryte, o tym, co sprawia, że jesteśmy tacy, jacy jesteśmy. Ona mówi i konstruuje prawdopodobne wyjaśnienia. I te prawdopodobne człowiek przyjmuje, ponieważ nie potrafi poradzić sobie z tymi ciemnymi i skomplikowanymi łańcuchami przyczyn, które leżą u podstaw każdego wyjaśnienia w naszym życiu, kiedy nie jesteśmy ani aktorami, ani widzami, tylko miotamy się na powierzchni silnego prądu, który zarówno nas, jak i zdarzenia gna przez swoją ciemność.
Oszustki to powieść obyczajowa z wątkami psychologicznymi. Problematyka książki jest jak najbardziej aktualna i... intrygująca. Coraz częściej słychać w mediach o plagiatach, oskarżeniach i wątpliwościach dotyczących faktycznego autorstwa danego dzieła. Temat ten nie dotyczy tylko niegdysiejszych pisarzy, lecz również współczesnych autorów. Plotki, zasłyszane fragmenty rozmów czy potajemna lektura dzienników - wszystko to sprawia, że czasami nie wiadomo komu ufać: pisarzowi czy oskarżającemu.
Temu zjawisku postanowiła bliżej przyjrzeć się w Oszustkach Kirsten Ekman.
Autorka przenosi swoich czytelników do Szwecji z lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, gdzie przedstawia czytelnikom dwie skrajnie różne osobowości: uzdolnioną początkującą pisarkę Barbro Anderson i Lillemor Troj, młodą kobietę, pochodzącą z nowobogackiej rodziny. Choć te dwie kobiety z pozoru nic nie łączy, to już po kilku stronach odbiorca poznaje istotę ich znajomości. Otóż Lillemor Troj jest ,,autorką" książek, które pisze Barbro. Lillemor sygnuje je swoim nazwiskiem, pozuje do zdjęć na okładkę powieści oraz udziela wywiadów. Za te działania dostaje połowę dochodów jakie przynosi sprzedaż książek, druga połowa trafia w ręce Barbro.
Cała mistyfikacja zaczyna się jednak komplikować, gdy dzieła stają się coraz bardziej popularne i zyskują międzynarodową sławę. W tym momencie nie ma już mowy o wycofaniu się Lillemor, która brnie coraz głębiej w sieć kłamstw, lecz mimo niezwykle trudnej sytuacji kobieta zyskuje dzięki temu możliwość pokazania siebie, swoich pomysłów i poglądów, które nie zawsze zgadzają się z wizją Barbro.
Muszę przyznać, że przez całą lekturę, do samego jej zakończenia, nie potrafiłam znaleźć odpowiedzi na proste pytanie: dlaczego? Dlaczego Babba nie wydawała historii pod swoim własnym nazwiskiem? Dlaczego wykorzystywała do tego tego Lillemor?
W mojej głowie rodziły się różne tłumaczenia (skromność i nieśmiałość Babby; jej obawa, że książki będą oceniane przez wzgląd na jej wygląd, a należała ona do grona niezbyt urodziwych kobiet; jej wychowanie i wpajane przez lata poglądy rodziców; potrzeba wsparcia ze strony innej osoby i ewentualny kozioł ofiarny...), lecz nawet teraz, po zakończeniu czytania, nie potrafię udzielić sobie samej odpowiedzi na to pytanie. Każda sugestia wydaje mi się zarazem poprawna i błędna.
I choć nie potrafię odpowiedzieć na to zasadnicze pytanie, to muszę powiedzieć, że w Oszustkach autorka ciekawie pokazała kontrast pomiędzy dwoma głównymi bohaterkami; Babbą, która w pisarstwie widzi swoją przyszłość, która zarazem jest niezwykle przewrażliwiona na temat swojej prozy, oraz Lillemor, kobiety, która uważa, że prezencja i umiejętność zachowania się w towarzystwie jest wszystkim. W trakcie lektury czytelnik dostaje również szczątkowe informacje na temat poglądów politycznych obu kobiet - oczywiście różnych - oraz wydarzeń z życia politycznego i społecznego Szwecji od lat 50. XX wieku do współczesności.
Mankamentem była dla mnie nadmierna szczegółowość strojów, w których lubowała się Lillemor. Czytanie o tym, co w danym wspomnieniu miała na sobie było dla mnie czymś męczącym, wręcz przeszkadzającym w lekturze.
Oszustki są historią pozbawioną dynamizmu, to powieść statyczna, nastawiona raczej na aspekt psychologiczny niż nagłe zwroty akcji. Mnogość opisów i szczątkowe dialogi nie przypadną wszystkim go gustu, podobnie jak styl autorki, która w moim odczuciu skakała z tematu na temat, w niektóre zagadnienia zagłębiając się szczegółowo, inne zaś tylko pobieżnie nakreślając. Przyznam, że trochę utrudniało mi to czytanie Oszustek. Nie znam innych powieści pani Ekman, więc trudno jest mi powiedzieć czy recenzowana powieść prezentuje jej aktualny styl pisarski, czy może to była swojego rodzaju próba stworzenia czegoś nowego.
Najnowsza powieść Kerstin Ekman to historia o trudnych wzajemnych relacjach, opartych na prawdzie i kłamstwie, o samotności, pragnieniu akceptacji i strachu przed pokazaniem swojego prawdziwego oblicza.
http://wiedzma-czyta.blogspot.com/2014/01/kerstin-ekman-oszustki.html
Informacje dodatkowe o Oszustki:
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2014-01-29
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
978-83-7554-602-6
Liczba stron: 404
Dodał/a opinię:
Ruda_Wiedzma
Sprawdzam ceny dla ciebie ...