💥💥💥 Recenzja 💥💥💥
Sylwia Maruszczak - Płuciennik " Ozyrys. Blizny przeszłości" #2
@sylwia_m.p_autorka
💥💥💥💥💥💥💥💥💥💥💥
" Słowa to najwspanialsza, ale i najbardziej niebezpieczna broń. Odpowiednio użyte potrafią zasiać większe spustoszenie niż armia i uczynić więcej dobra niż niejedna aukcja charytatywna. Taka już jest ich wyjątkowa moc..."
Kolejny raz mogłam zanurzyć się w świat Ozyrysa, a to wszystko dzięki samej autorce, za co ogromnie dziękuję! Po takim zakończeniu pierwszego tomu po prostu nie dało się tego tak zostawić.. Byłam ciekawa, co dalej, jak to wszystko się potoczy, no i… dostałam więcej, niż się spodziewałam..
Drugi tom to już zupełnie inna jazda.. Akcja rusza szybko, napięcie cały czas rośnie, a klimat książki zmienia się na zdecydowanie mroczniejszy i cięższy.. Czuć, że Multiwersum się wali – dosłownie i w przenośni.. Wracamy do Błękitnego Miasta, które teraz jest już tylko cieniem tego, co kiedyś. Smród spalenizny, zgliszcza, pustka… aż żal się robi tego miejsca..
Nowy przewodniczący w Radzie nie ogarnia sytuacji – albo co gorsza, celowo pogrąża wszystko, żeby Multiwersum całkiem się rozpadło. Ludzie (i nie tylko) znikają, nadzieja się wykrusza i nie wiadomo, kto jeszcze przetrwa to wszystko..
Laroczen? To już nie jest wróg, którego można zignorować. To siła, która budzi autentyczny lęk. Czułam ciarki, czytając o jego działaniach.. Bezlitosny, nieprzewidywalny i… cholernie intrygujący..
Kris mimo ogromnego błędu, który popełnił, wciąż pozostał sobą i trzymał się swoich zasad.. Nie mogłam się zdecydować, czy się na niego złościć, czy mu współczuć, bo wywoływał we mnie totalny miks emocji – złość, szok, ale też ciekawość..
A Ozyrys? No właśnie. Gdzie on, do diabła, jest? Brakowało mi go jak powietrza! Autorka perfekcyjnie podsyca napięcie, nie dając łatwych odpowiedzi..
Multiwersum chwieje się w posadach. Mrok, chaos, niepewność… a ja razem z bohaterami czułam każdy strach, każdą stratę i każdy oddech nadziei, który gasł szybciej, niż zdążyłam go uchwycić. Autorka bawi się emocjami – raz je koi, by za chwilę je brutalnie rozszarpać..
Ta część zdecydowanie jest bardziej brutalna, szybsza, bardziej dynamiczna.. Zwroty akcji wyrywają z butów, a emocje buzują.. Sylwia świetnie pokazuje, że społeczeństwo – niezależnie od świata – zawsze będzie mieć swoje mroczne strony.. Pokazuje, że psychopaci nie zawsze noszą maski, a ich lekceważenie może przynieść tragiczne skutki – zarówno w mitologii, jak i w nowoczesnym świecie, który coraz bardziej przenika się z technologią..
Książkę pochłania się błyskawicznie – akcja od razu wciąga, emocje nie odpuszczają ani na chwilę, a fabuła sprawia, że musisz wiedzieć, co będzie dalej..
I tak, zdradzę Wam mały szczegół – to jeszcze nie koniec! Będzie kolejna część!
A ja? Już nie mogę się jej doczekać, bo ta historia naprawdę mnie porwała i przekonała, że to nie jest jakaś odległa fikcja.. To świat, który wydaje się przenikać przez rzeczywistość bardziej, niż byśmy chcieli..
Jeśli chcecie się dowiedzieć, co czeka Multiwersum i czy nadzieja naprawdę jeszcze istnieje – koniecznie sięgnijcie po ten tom..
" Czas zaciera wspomnienia. Z czasem wydają się odleglejsze i przez to mniej bolesne..."
W tej części Multiwersum totalnie się sypie.. Błękitne Miasto, które kiedyś tętniło życiem, teraz jest już tylko pogorzeliskiem i wspomnieniem dawnej potęgi.. Pojawia się ktoś nowy na czele Błękitnej Rady – ktoś, kto albo kompletnie sobie nie radzi, albo celowo wszystko niszczy.. Ludzie zaczynają znikać, energia się rozjeżdża, a równowaga między światami zostaje mocno zachwiana..
Wydawnictwo: selfpublishing
Data wydania: 2025-03-05
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 318
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Magdalena Grzejszczyk
Często najbardziej przeraża nas to, czego pragniemy najmocniej Człowiek uważany niegdyś za boga zaczyna tracić poparcie w legendarnej Radzie Błękitnego...