TRZECIA WIZYTA W LODOWYM OGRODZIE
Pierwszy tom „Pana Lodowego ogrodu” był dla mnie kolejnym poprawnym przedstawicielem Science Fantasy, dobrze napisanym, ale nic poza tym. Seria kupiła mnie jednak po drugiej części, kiedy to przestałem doszukiwać się inspiracji autora i popkulturowych i literackich schematów odtworzonych w jego dziele, a dałem po prostu porwać lekturze. I tak samo było w przypadku trzeciego tomu, w którym swoją drogą Grzędowicz eliminuje, a przynajmniej mocno ogranicza, kilka słabszych elementów swojej twórczości. Zabawa jest więc znakomita, a całość zaczyna powoli zbliżać się do wielkiego finału i łączyć w sobie dotychczasowe wątki.
Zagubiony w kosmosie, wśród smoków, zaklęć dzikich wojowników i lodowych drakkarów. Tak właśnie czuje się główny bohater Vuko Drakkainen, który na Midgaard, planetę podobną do naszej, choć o wiele mniej zaawansowaną technologicznie, trafił z misją ratunkową. Miał wyjaśnić co się stało z poprzednimi badaczami globu, globu, gdzie przestawała działać wszelka technika. Trafił w sam środek magicznej wojny, przekonał się, że wystarczyło kilku Ziemian, by z Midgaardu uczynić piekło, a teraz, przemierzając wody na lodowym drakkarze, chce zająć się tymi, którzy stali się równi bogom. Niestety, jego organizm wciąż płaci cenę za berserkreski szał, w jaki kazał się wprowadzić ledwie dwa dni temu…
Całość recenzji na moim blogu: http://ksiazkarniablog.blogspot.com/2018/02/pan-lodowego-ogrodu-tom-3-jarosaw.html
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2012-05-11
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 508
Język oryginału: Polski
Ilustracje:Daniel Grzeszkiewicz
Dodał/a opinię:
wkp
Koncentrat grozy i mroku. Przekonujących, bo przyczajonych na wyciągnięcie ręki, w naszych głowach. Recenzenci podkreślają, że "Księga" zdaje się nie mieć...
Wierzysz w demony? Większość ludzi nie wierzy. Niesłusznie. Demony istnieją. I potrafią zniszczyć twoje życie. Tylko dlatego, że na kogoś musiało paść...
"Każdy tkwi wewnątrz własnej głowy, wśród tego, co zrozumiał i zobaczył, i co pozostaje zamknięte przed innymi."
Więcej