Czasem chęć poznania prawdy zmienia się w obsesję
„ Zdjęcia(…) Są zarówno lustrami , jak i oknami. „
Śmierć kogoś bliskiego to jedno z poważniejszych i obciążających emocjonalnie doświadczeń. Strata bliskiej osoby zawsze jest tragedią bez względu na okoliczności, , ale widok zmarłej osoby i możliwość pożegnania się, pójścia na cmentarz zapalenia świeczki pomaga w odbywaniu żałoby. Ale co gdy nie ma perspektywy uznania śmierci jak to się zdarza w sytuacji zaginięcia osoby w niewyjaśnionych okolicznościach. Często z zaginięciem trudniej poradzić sobie niż ze śmiercią czy chorobą kogoś bliskiego. Zwłaszcza, że niejednokrotnie nigdy nie otrzymuje się odpowiedzi na pytanie, co stało się z danym człowiekiem i dlaczego zniknął. Bliskim trudno jest być zawieszonym w niepewności, co do śmierci ukochanej osoby. Przez lata nie można pogodzić się z rzeczywistością , bo ból po starcie bliskiej osoby jest nie do ujarzmienia a zwłaszcza, gdy zachodzi podejrzenie, że została zamordowana.
Z taką stratą przychodzi się zmierzyć bohaterce książki „ Papierowe duchy. „Julia Heaberlin tworzy portret kobiety, która nigdy nie pogodziła się z zaginięciem starszej siostry, gdy miała dwanaście lat . Całe swoje życie poświęciła na rozwikłanie zagadki jej losów i nie wiadomo, jaki dokładnie ma plan. Wiadomo tylko, że po wieloletnim śledztwie odnajduje mężczyznę, który był podejrzany o stalking i porywanie młodych kobiet, ale z braku dowodów nie został skazany. Za młodu był znanym fotografikiem i dokumentalistą, dziś przebywa w ośrodku wraz z kryminalistami cierpiącymi na demencję, którą stwierdzono także u niego. Bohaterka uznała go za mordercę swojej ukochanej siostry i podszywając się pod jego córkę zabiera go w podróż po Teksasie , aby dowiedzieć się, co tak naprawdę wydarzyło się wtedy, gdy jej starsza siostra Rachel zaginęła bez śladu.
Odtąd zaczyna się gra pełna niewiadomych. „ Papierowe duchy „ są oparte na niezłym pomyśle, przynajmniej z takim do tej pory się nie spotkałam. Autorka postawiła na bardzo niestereotypowych bohaterów , zestawiając ze sobą ludzi zupełnie sobie obcych. Stworzyła dwie silne i inteligentne osobowości, wzajemnie manipulujące. Cierpiący na demencję fotograf zaskakuje jasnością umysłu, a nie pozorna dziewczyna, której imienia na początku autorka nie ujawnia, przekształca się, w kogo chce. Oboje mają tyle samo do ukrycia, co do stracenia, dlatego ich wzajemne podchody stanowią zasadniczą i najbardziej interesującą część powieści. Dziewczyna jest przekonana, że człowiek na fotelu pasażera jest mordercą jej siostry, natomiast Carl nie wierzy, że ona jest jego córką i nie pamięta by kogokolwiek zamordował, w co z kolei dziewczyna nie wierzy. Kto kłamie ? A może oboje ?
Sięgając po „ Papierowe duchy „ oczekiwałam dynamicznej i mrożącej krew w żyłach akcji, bo thriller jest gatunkiem, w którym powinno się coś dziać. Dostałam natomiast pomimo oryginalnego pomysłu, nudną i monotonną fabułę wymagającą ciszy i skupienia. Autorka w nieskończoność wydłuża akcję, co podziałało na niekorzyść książki. Chyba po raz pierwszy od dłuższego czasu miałam wielką ochotę odłożyć książkę i nie czytać do końca, a że nie porzucam książek w trakcie lektury brnęłam dalej. Oczywiście chciałam poznać odpowiedzi na pytania dotyczące zaginięcia Rachel, ale ten brak dynamizmu, przeciągająca się w nieskończoność podróż nie napawała mnie optymizmem, czułam się coraz bardziej zniechęcona. Odkładałam książkę i wracałam do lektury , bo myślałam , że jak zrobię sobie przerwę to powrocie będzie lepiej. Niestety cała gra pomiędzy bohaterami jest tylko do pewnego momentu frapująca i dostarcza emocji, bo owa gra jest niemal pozbawiona napięcia i dość szybko staje się nużąca. Zakończenie powieści trudno mi uznać za wiarygodne i wygląda jakby było napisane naprędce. Wyjaśnienie zaginięcia Rachel zajęło autorce kilka stron i zostawiło mnie z pewnym rozczarowaniem i niedosytem. Oczekiwałam fantastycznej historii, a powieść okazała się przeciętną lekturą i zapewne nie zagości za długo w mojej pamięci. Autorka włożyła duży wysiłek w napisanie książki i nawet podobał mi się jej wyjątkowy klimat, ale nie jest to powieść, która wbiła by mnie w fotel. Szkoda , bo pomysł jest ciekawy, relacje pomiędzy bohaterami mają duży potencjał , a motyw zdjęć wykonanych przez Carla jest intrygujący. Autorka nieźle przedstawiła motywy działania bohaterki, jej potrzebę szukania sprawiedliwości i zemsty. Zaczęłam się zastanawiać, do czego może posunąć się człowiek ogarnięty obsesją ? Czy taka obsesja jest czymś wyniszczającym, czy mechanizmem obronnym, aby uporać się z traumą po stracie starszej ukochanej siostrze ? Czy warto poświęcić całe młode życie także pieniądze i energię, aby dokonać zemsty na kimś, kogo winy nie do końca się jest pewnym ?
Jeżeli ktoś szuka dynamicznej i zaskakującej akcji może spokojne odpuścić sobie lekturę „ Papierowych duchów” , natomiast, jeżeli ktoś uwielbia historie pełne niedomówień, zmuszające do myślenia to ta książka jest dla niego.
„ Ludziom się wydaje , że to muzyka jest uniwersalnym językiem. Nie. Jest nim fotografia. Idealne ujęcie żyje. „
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2019-01-16
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: Paper Ghosts
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Jacek Żuławnik
Dodał/a opinię:
Mroczna podróż do najciemniejszych zakątków duszy Szesnastoletnia Tess zostaje znaleziona bliska śmierci na teksańskich polach. Miała być kolejnym Polnym...