Okładka książki - Park Marconiego

Park Marconiego


Ocena: 3.25 (4 głosów)
opis
Kim są mordercy? Co tak naprawdę ich determinuje? Dlaczego niektórzy z nas gotowi są przekroczyć granicę posuwając się do ostateczności odbierając komuś innemu to, co dla każdego z nas jest najważniejsze i najcenniejsze - życie? Czy w każdym z nas kryje się zabójca, który tylko czeka na swój czas? Czy też trzeba mieć ku temu jakieś szczególne predyspozycje? Czasem zabijamy pod wpływem impulsu, chwilowej niepoczytalności. Innym razem jest to zwieńczenie długoterminowych planów np w akcie zemsty za niegdyś doznane krzywdy... A jak było w przypadku seryjnego mordercy z Goteborga? Dlaczego jego ofiary zginęły niedaleko miejsca swego zamieszkania? Czemu obnażono ich genitalia? I co oznaczają pozostawione przy ich ciałach kartoniki z namalowanymi literami alfabetu? Czyżby jakieś przesłanie? Wskazówka? Czy jeszcze coś innego? Śledztwo jest niesłychanie trudne. Na jego czele stoi komisarz policji kryminalnej Erik Winter, który przez ostatnie dwa lata przebywał na urlopie z powodu przeżytej traumy. I choć jeszcze nie do końca się pozbierał, nie zwalczył targających nim demonów, wraz z zespołem lojalnych mu ludzi będzie się starał krok po kroku poukładać elementy zagadki, która być może doprowadzi go do mordercy oraz poznania motywów, którymi kieruje się wybierając swe kolejne ofiary. ?ke Edwardson uważany jest za jednego z najwyżej cenionych i najchętniej czytanych szwedzkich autorów. Od dawna miałam chęć sięgnięcia po którąś z jego książek, przekonania się, czy faktycznie zasługuje na tak zaszczytne miano i uznanie czytelników na całym świecie. W końcu przyszedł dzień, w którym w me ręce wpadła powieść "Park Marconiego" będąca już dwunastym tomem cieszącej się spora popularnością serii kryminalnej z komisarzem Erikiem Winterem na czele. Z uwagi na osiągnięcia autora oraz pochwalne peany na temat jego twórczości, postawiłam jego dziełu wysoko poprzeczkę. A już zwłaszcza po ujrzeniu na okładce rekomendacji, iż "Pisarstwo ?kego Edwardsonona to kryminalna Liga Mistrzów" oraz że "Park Marconiego to jedna z najlepszych powieści kryminalnych ostatnich lat." Być może tym, którzy w ten sposób wypowiedzieli się na temat tej książki, faktycznie się ona spodobała. Do mnie jednak zupełnie nie trafiła. To nie ta bajka, zły adres. Od porządnego kryminału oczekuję tego, iż wciągnie mnie on w wir wydarzeń już od pierwszych stron, że zawładnie mną całkowicie, że będzie trzymał mnie w stale rosnącym napięciu i powodował skoki adrenaliny podczas lektury. Do tego powinien mieć wyrazistego głównego bohatera, najlepiej twardego glinę, który nie da sobie w kaszę dmuchać i będzie parł po trupach do chwili, aż dorwie mordercę, z którym bezceremonialnie się rozprawi. Niestety żadnego z tych elementów nie uświadczyłam w "Parku Marconiego". Historia się wlecze, niemiłosiernie dłuży i zanudza na śmierć. Nie raz i nie dwa podczas lektury poleciały mi oczy. Czy tak powinno być, kiedy ma się w rękach kryminał? KRYMINAŁ!! Usypiać to ja mogę podczas studiowania jakiegoś nudnego podręcznika pełnego zawiłych sformułowań, ale na Boga nie przy kryminale!! I do tego ten beznadziejny główny bohater. Nie czytałam poprzednich części serii, nie wiem więc, jak uprzednio on wypadał. Wypowiadać się mogę jedynie na podstawie tego, co zaserwowano mi w obecnym tomie. A tu niestety Erik Winter okazał się być miałkim, mało interesującym bohaterem, do tego alkoholikiem, który stale odlicza, na ile palców tym razem nalał sobie do szklaneczki wody ognistej. I tak, jak nie spodobał mi się jako glina, tak samo nie przypadł mi do gustu jako mąż i ojciec rodziny. Niezdecydowany, niby czegoś chce, a za chwile rezygnuje z obranych planów, po czym znów do nich powraca i tak w kółko. Jego rozmowy z żoną doprowadzały mnie do szału, jeszcze bardziej sprawiały, że czytaną książkę miałam ochotę rzucić w najciemniejszy kąt i więcej do niej nie wracać. Łudziłam się jednak, że kolejne stronice ruszą akcję, że w końcu historia nabierze tempa i rumieńców. Czytałam i czekałam. Niestety nadaremno, bowiem do samego końca nic się nie zmieniło. Zawiodłam się i to bardzo. Tak jak niegdyś chciałam poznać twórczość ?kego Edwardsona, tak teraz zastanawiam się, czy kiedykolwiek jeszcze zdecyduję się sięgnąć po jego powieści. Szkoda, naprawdę szkoda. Zmarnowany czas, którego nikt mi nie zwróci. Moja ocena: 2/6 http://magicznyswiatksiazki.pl/?p=14086

Informacje dodatkowe o Park Marconiego:

Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2014-09-10
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788375548587
Liczba stron: 352
Dodał/a opinię: Amarisa

więcej
Zobacz opinie o książce Park Marconiego

Kup książkę Park Marconiego

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Niech to się nigdy nie kończy
Ake Edwardson0
Okładka ksiązki - Niech to się nigdy nie kończy

Dziewiętnastoletnia kobieta pada ofiarą gwałtu, wracając nocą do domu. Kiedy komisarz Winter dostaje tę sprawę, odkrywa, że do gwałtu doszło w dokładnie...

Niebo to miejsce na ziemi
Ake Edwardson0
Okładka ksiązki - Niebo to miejsce na ziemi

Policja w Gothenburgu otrzymuje co jakiś czas raporty, z których wynika, że jakiś nieznajomy zaczepia małe dzieci, proponując im słodycze. Ponieważ nie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy