Pierwsze strony zostały poświęcone krótkiemu opisowi tego jak i gdzie zapoczątkowany został wspomniany już koniec świata. Poznajemy również pokrótce świat Bezruchu, panujące w nim przekonania, jego mieszkańców oraz to, co odróżnia ich wspólnoty od siebie.
Pierwszą z nich jest 42-letnia Essun, której mąż skatował syna, a córkę porwał. Kobieta, choć początkowo załamana, wyrusza w pościg za nim. Essun napędzana chęcią zemsty oraz miłością do córki gotowa jest zrobić wszystko. Kolejną bohaterką jest młoda dziewczynka o imieniu Damaya, którą rodzina oddają w ręce organizacji, gdzie od małego szkoli się osoby takie jak ona. To, co zrobili jej rodzice nie jest jednak aż tak straszne, jak to co zazwyczaj dzieje się z dziećmi obdarzonymi mocą górotwórstwa. Ostatnią postacią jest Sjenit, około trzydziestoletnia adeptka Fulcrum, zmuszona przez ww. organizację do spłodzenia dziecka z innym górotworem, z którym wyrusza na wspólną misję. Ich historie, na pierwszy rzut oka niemające ze sobą nic wspólnego, stanowią logiczną całość.
Każda z bohaterek rozwija się stopniowo. I chyba każdej z nich zostało poświęcone wystarczająco dużo uwagi. Podobnie dzieje się z krainą Bezruchu. Po przeczytaniu książki widać, że autorka wszystko bardzo dokładnie zaplanowała. Wszystkie wątki mają sens, zazębiają się i nie są stworzone tylko po to żeby zapełnić kartki. Nawet początkowa dezorientacja nietypową narracją (konkretni bohaterowie mają pierwszo, drugo lub trzecio-osobową) z czasem przestaje być zauważalna. W książce pojawia się wiele tajemnic, a akcja pomimo tego, że miejscami nie porywa, ale też nie zanudza, zachęca do czytania kolejnych akapitów. Oczywiście zdarzają się momenty, w których nie można oderwać się od książki, ponieważ dzieje się naprawdę dużo. Nie jest to, na pewno, historia dla najmłodszych. Pojawiają się w niej, bowiem nieodpowiednie rzeczy, takie jak: wulgaryzmy czy sceny erotyczne. Tłumaczenie jest perfekcyjne, słownictwo wpasowuje się idealnie w krainę Bezruchu. Czyta się bardzo przyjemnie. Na 421 stron pojawiło się tylko kilka literówek.
Recenzja pochodzi z mojego bloga: http://niefantastycznie.blogspot.com/2016/12/tak-konczy-sie-swiat.html
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2016-11-23
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 440
Tytuł oryginału: Fifth Season
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Jakub Małecki
Dodał/a opinię:
NieFantastyczny
W pustynnym mieście-państwie Gujaareh jedynym prawem jest spokój. Porządek utrzymują kapłani bogini snu, zwani zbieraczami - zbierają sny obywateli, leczą...
Księżyc wkrótce powróci. Czy przyniesie ze sobą zagładę? Essun przejęła moc Alabastra Dziesięciopierściennika. Dzięki niej zamierza odnaleźć...