„ Pięć dni ze swastyką nikogo nie zabije „ o ile nie zanudzi…
Sięgnęłam po tę powieść, ponieważ dla mnie połączenie powieści historycznej z kryminałem – to powiązanie idealne, dlatego że uwielbiam tego typu literaturę, ale niestety ciężko mi było przebrnąć przez ponad 600 stron.
Książka , która zebrała bardzo dużo pochlebnych opinii a wielu czytelników pokusiło się nawet o wnikliwe i szczegółowe analizy treści oraz charakterystykę bohaterów, niestety nie trafiła w mój gust czytelniczy a bardzo dużo się po niej spodziewałam. Początkowo wydawało mi się, że zaczęło się dość interesująco ale akcja bardzo szybko traci na dynamice. Dziwna opowieść , która jest ni to jest kryminałem, ni opowieścią o wojnie i do tego zwyczajnie nużąca, co nie powinno miejsca przy tego typu powieści i niczym mnie nie ujęła. Morderstwo pojawiające się na setnej stronie to trochę za późno jak na kryminał, który powinien wciągać od samego początku. Zabójstwo stało się wątkiem drugoplanowym i przegadanym. W końcu już nawet nie byłam ciekawa kto dokonał zbrodni, gdyż nie jest ona na tyle intrygująca aby chcieć ją śledzić. Główny bohater przez większą część powieści chodzi po wiosce i przesłuchuje ludzi a oprócz tego jest wplątany w relacje z dwoma kobietami, które same nie wiedzą czego chcą.
Autor starał się odtworzyć życie podkieleckiej wsi w 1942 roku, szczegółowo przedstawił realia ówczesnego życia, jednak niektóre opisy stawały się męczące, spowalniały akcje, a krótkie zdania nie ułatwiały szybkiego czytania. Powieść autorstwa Artura Baniewicza jest przykładem na to jak można koncertowo zepsuć nietuzinkowy i ciekawy pomysł . Autor wykreował intrygującą fabułę, która zdecydowanie odbiega od schematów wojennych opowieści . Ale niestety Pana Baniewicza poniosła zapewne fantazja, gdyż rozpisał się niemiłosiernie. Całość bywa miejscami przegadana, narracja o tak sporej fizycznej objętości niepotrzebna. Ilość wątków mogłaby zostać ograniczona jak również mnogość postaci i ich historii.
Moim zdaniem książka dla koneserów lub czytelników o ogromnych pokładach cierpliwości bo mnie momentami jej brakowało .
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2016-06-06
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 624
Dodał/a opinię:
Debren z Dumayki, wędrowny mistrz magii, czarodziej z tytułem uniersyteckim i wiecznie pustą sakiewką musi się zmierzyć z licznymi przeciwnikami. Mimo...
Nowa powieść fantasy Artura Bankiewicza przedstawia losy Debrena z Dumayki - "maga uniwersyteckiego". Książka zawiera nowe przygody tego ciekawego bohatera....