W setną rocznicę debiutu Polski na igrzyskach, Daniel Lis przybliża nam w swojej książce "Pierwsza drużyna", historie pierwszych polskich olimpijczyków.
Znajdziemy w niej dużo nieznanych szerzej faktów na temat pionierów, którzy jako drużyna zadebiutowali w Paryżu w 1924 roku. Poznamy nie tylko ich walkę o medale i osiągnięcia, lecz także ich historie z drugiej strony. Nie brakuje w nich momentów trudnych i bolesnych, bo byliśmy biednym, z ledwo wywalczonymi granicami państwem a na dodatek ciągle skłóconym. Czy zatem potrafili grać on w jednym zespole?
"W skład reprezentatywki weszło jedenastu krakowian, trzech lwowian, dwóch zawodników z Poznania i po jednym z Katowic i Łodzi. Takiej okazji do kłótni wprost nie można zmarnować."
Utworzenie ekipy nie było łatwe, dlatego trzeba docenić determinację i odwagę w dążeniu do celu. Może nie były to nadzwyczajne występy, lecz przecież początki nigdy nie są łatwe.
Tym bardziej, że musieli oni mierzyć się nie tylko ze swoimi słabościami, ale także z problemami niezależnymi od nich. Dość znacznym utrudnieniem były oczywiście pieniądze, a raczej bardziej, ich brak.
Mimo wszelkich trudności udaje się zebrać zespół na igrzyska w Paryżu i nawet była w nim jedna kobieta. Wanda Dubieńska to nasza wszechstronnie utalentowana sportsmenka, która nie boi się przycinek i złośliwych uśmieszków mężczyzn, którzy przeważnie są przeciwnikami startów kobiet w występach olimpijskich.
"Jedyna olimpijka z Polski startuje w jedynej konkurencji szermierczej kobiet i jednej z nielicznych w ogóle. W roku 1924 igrzyska olimpijskie wciąż są głównie domeną mężczyzn."
Tak naprawdę, mimo upływu tylu lat, to zbyt wiele nie zmieniło się w traktowaniu kobiet przez mężczyzn. Niby jest równouprawnienie, to niemal zawsze lepszą pozycję wyjściową mają faceci...
Dodam, że autor naprawdę wykonał świetną pracę a książka napisana jest tak lekkim językiem, że czyta się wręcz rewelacyjnie. Po latach możemy poznać i podziwiać niesamowitych
sportowców, którzy mimo tak wielu niesprzyjających im warunków, potrafili często dokonać wręcz niemożliwego. I chociaż nie wszyscy dali się zapisać na kartach historii igrzysk olimpijskich sukcesami, to warto o nich pamiętać, bo to właśnie oni przecierali szlaki dla następnych pokoleń Polaków, a już sam udział w olimpiadzie jest sukcesem.
Warto sięgnąć po tę książkę akurat w czasie kolejnych zmagań sportowców w Paryżu w 2024 roku.
Znajdziemy tu sporą dawkę historii mniej znanej a dla fanów igrzysk to z pewnością będzie świetna rozrywka.
Ja miałam okazję poznać te wszystkie historie dzięki Bonito i portalowi Dobre Chwile.
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2024-06-19
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 352
Dodał/a opinię:
Myszka77
."Jeśli chodzi o Niemcy i Austrię, możemy uznać te państwa za tymczasowo nieistniejące".Wśród trzydziestu siedmiu krajów zaproszonych do udziału w igrzyskach nie ma też Węgier, Bułgarii i Imperium Osmańskiego. Po raz pierwszy jest za to niepodległa Polska.
TO NIE JEST TYLKO OPOWIEŚĆ O SPORCIE I WIELKICH IDEACH. TO WCIĄGAJĄCA HISTORIA LUDZKICH NADZIEI I AMBICJI, LĘKÓW, SŁABOŚCI I DRAMATYCZNYCH WYBORÓW ORAZ...
W maju 1926 roku Józef Piłsudski zbrojnie przejmie władzę w kraju. Na ulicach Warszawy tym razem zginie prawie czterysta osób, w tym ponad stu sześćdziesięciu cywili.
Więcej