Świeżutkie Wydawnictwo Pauza mierzy wysoko – po dobrze przyjętej „Legendzie o samobójstwie” Davida Vanna pora na „Pierwszego bandziora” Mirandy July. „Ochy” i „achy” co krok wyzierają z sieci, dlatego tez miałam duże oczekiwania co do tej książki. Szczególnie, że i okładka przyciąga oko.
Główna bohaterka powieści Cheryl Glickman, czterdziestotrzyletnia samotnie mieszkająca kobieta. Poddaje się różnorakim terapiom, które pozwolą na pozbycie się uciążliwego globusa. Ma w miarę poukładane życie domowe, choć niepozbawione walki z natręctwami i dziwakowaniem (eh, kto ich nie ma… ). Dziwne sytuacje i niedorzeczność to jej chleb powszedni. Nie umie odmówić kiedy za sprawą pracodawców, pod jej dach trafia ich dwudziestojednoletnia córka Clee. Obie kobiety są tak różne, że jedynie chwila dzieli je od tragedii. Z biegiem wydarzeń uporządkowany świat Cherl legnie w gruzach i odrodzi się już inna-spełniona kobieta.
Od lektury minęło już kilka dni, a ja do tej pory nie mogę jasno skategoryzować książkę – podobała się / nie podobała się. Z pewnością jest to lektura wciągająca i nieprzewidywalna. Chociaż obie bohaterki i rodząca się między nimi relacja mocno irytują. Są fragmenty szokujące, trochę niedorzeczne. I choć czasem pojawia się lekkie zniesmaczenie nie ma ono wpływu na lekturę całości. Podstawowym narzędziem do budowania fabuły jest absurd i groteska, fakt czyta się z ciągłym uśmiechem. Nie można zarzucić autorce braku oryginalności i kreatywności. To z pewnością nowy głos na polskim rynku literatury.
Po serii niedorzecznych fragmentów i nagłych zwrotów akcji myślałam, że nic nie jest w stanie mnie zadziwić. Tymczasem July całą moc swojej twórczej weny skumulowała w zakończeniu powieści. To moment kiedy śniegowa kula rozpada się na kawałki. Jeżeli nawet lektura w pewnym momencie nuży warto dotrwać do końca!
Nie jest to lektura dla każdego. Trzeba ją sobie poukładać, przeżuć. Sama znam kilka osób, które zgubią się i nie poradzą w świecie kreowanym przez July. Ta książka cały czas zaskakuje. Główna myśl jaka przewija się w książce to spoglądanie normalnie na tych nienormalnych. To hymn na cześć tego jak być sobą w dziwnym otaczającym świecie. Mimo zawahania lubię / nie lubię była to dobra lektura.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2018-02-28
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 336
Tłumaczenie: Łukasz Buchalski
Dodał/a opinię:
jutka