Anna M. Brengos znana jest z lekkiego, pełnego ciepła stylu, w którym codzienne sytuacje zyskują literacki urok, a zwykli bohaterowie stają się nam bliscy niczym sąsiedzi zza płotu. Jej powieść „Piotr(uś) w pakiecie” doskonale wpisuje się w tę charakterystykę, oferując czytelnikowi historię zabawną, wzruszającą i nieco refleksyjną, ale przede wszystkim – bardzo ludzką.
Punktem wyjścia fabuły jest niespodziewane wydarzenie, które przewraca do góry nogami życie tytułowego bohatera. Piotr to człowiek, którego można by nazwać beztroskim lekkoduchem – żyje chwilą, nie zaprząta sobie głowy odpowiedzialnością i nie planuje z wyprzedzeniem. Jego uporządkowany, choć samotny świat sąsiaduje z życiem Marty – rozsądnej, twardo stąpającej po ziemi kobiety, mieszkającej w drugiej części bliźniaka. Ta pozorna równowaga zostaje jednak nagle zaburzona, gdy na progu Piotra zjawia się była partnerka, podrzucając mu kilkuletnie dziecko i dokumenty potwierdzające ojcostwo. „To twój syn, teraz ty się nim zajmij” – te słowa rozpoczynają proces, który nie tylko odmieni codzienność bohatera, lecz także skłoni go do przewartościowania swojego życia.
Autorka w bardzo lekki, ale i trafny sposób pokazuje, jak nagłe wejście w rolę ojca wpływa na Piotra. Z dnia na dzień musi porzucić beztroskę i nauczyć się organizacji: od gotowania po obowiązki szkolne i emocjonalne potrzeby dziecka. To nie jest jednak opowieść o łatwym dorastaniu do odpowiedzialności – Brengos nie boi się pokazać potknięć, błędów i momentów zwątpienia. Dzięki temu Piotr nie jest papierowym ideałem, lecz człowiekiem z krwi i kości, którego reakcje bywają chaotyczne, ale przez to naturalne i autentyczne.
Interesującym wątkiem jest postać Marty, sąsiadki, która początkowo obserwuje całą sytuację z dystansu, a później coraz mocniej angażuje się w życie Piotra i jego synka. Relacja ta rozwija się powoli, bez nachalności – jakby Brengos chciała pokazać, że w życiu często największe zmiany przychodzą nie z fajerwerkami, ale małymi krokami, które prowadzą ku czemuś trwałemu i wartościowemu.
Istotna w powieści jest także postać matki chłopca, której motywacje i decyzje pozostają przez długi czas niejasne. Czy faktycznie nie radzi sobie z macierzyństwem? Czy jej zniknięcie jest aktem egoizmu, czy desperacji? Autorka nie daje prostych odpowiedzi, pozostawiając czytelnikowi przestrzeń do własnej oceny. Ten zabieg sprawia, że powieść nie jest jedynie komedią obyczajową, ale niesie ze sobą także ładunek refleksji nad rodzicielstwem, odpowiedzialnością i trudnymi wyborami życiowymi.
Styl Anny M. Brengos to bez wątpienia jeden z atutów książki. Pisarka operuje językiem lekkim, pełnym humoru i celnych spostrzeżeń, a jednocześnie potrafi wplatać w fabułę momenty bardziej poważne, które nadają historii głębi. Dzięki temu „Piotr(uś) w pakiecie” czyta się szybko, z uśmiechem, ale też z poczuciem, że obcuje się z historią o realnych ludziach i prawdziwych emocjach.
Podsumowując, „Piotr(uś) w pakiecie” to książka, która świetnie sprawdzi się jako lektura na poprawę nastroju, ale nie jest wyłącznie lekką opowiastką. To opowieść o dojrzewaniu do roli ojca, o sile sąsiedzkich więzi i o tym, że czasem największe niespodzianki stają się początkiem zupełnie nowego życia. Anna M. Brengos udowadnia, że literatura obyczajowa może łączyć humor z refleksją, a codzienność – z prawdziwymi emocjami.
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2022-05-18
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 288
Dodał/a opinię:
Beata Zielonka
Nie byłam pewna, czy to pierwsze objawy klimakterium, czy też moje ciało tak zareagowało na widok, który się przede mną objawił. Najpierw zrobiło...
Najnowsza powieść Anny M. Brengos Ola wreszcie spotkała wymarzonego mężczyznę. Powoli oswaja się z nieznanym dotąd poczuciem bezpieczeństwa. Jednak przeszłość...