Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2022-05-18
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 288
Marta zajmuje jedną część podmiejskiego bliźniaka. Jej sąsiad Piotr, uroczy i beztroski lekkoduch, zderza się z szokującą niespodzianką. Jego była pojawia się z dzieckiem, torbą i teczką dokumentów: To twój syn, teraz ty się nim zajmij. Nie ma czasu na szok, bo trzeba sobie i dziecku zorganizować życie.
Jak pojawienie się synka odmieni świat Piotra?
Gdzie odnajdzie się matka Piotrusia?
I jaką rolę w życiu chłopca odegra sąsiadka zza ściany?
Lekka niczym puch, urocza jak pierwszy uśmiech dziecka, ciepła jak pierwszy kocyk noworodka. Przyjemna jak słodka truskawka, orzeźwiająca niczym lody latem i taka czysta jak dusza niemowlęcia. Te wszystkie emocje kłębiły mi się w głowie podczas jej czytania. Tutaj nie niegodnych zachowań, są tylko takie, które tłumaczą w zabawny sposób, by Piotruś mógł pojąć. Jeśli jest krzywda, to szybko ją łagodzą, gdyż zależy im na dobru dziecka. Jeśli chłopiec nie był czegoś pewny, zaraz z pomocą przychodziła mu Tusia i na spokojnie wszystko tłumaczyła. Co prawda jego tatuś miał ogrom przeżyć, gdyż o roli ojca dowiedział się znienacka, to jednak znalazł sposób, choć bardzo pokraczny i czasem nie do pojęcia, ale miał kto się Piotrusiem zająć. Bywało, że wędrował z rąk do rąk, od sąsiada do sąsiada i to w najmniej odpowiednich momentach, ale nigdy nie traktowali go jak przedmiot. No bo co byście zrobili, gdyby nagle ktoś przyprowadził wam chłopca i stwierdził, że odtąd zostaje z wami? Ojciec dziecka miał ogromne szczęście, że miał na kogo liczyć. Nieszczęściem były poszukiwania miłości, które rozpływały się wraz z lodem na twarzy chłopca, kiedy tylko się o nim panie dowiadywały. Tylko jedna jedyna Marta, zwana przez chłopca Tusią była tą, której skradł on serce. I choć uczucia są tutaj rzadkie niczym wschodząca pietruszka w suszę, to jednak były. Pojawiały się znienacka niczym burza latem i znikały pozostawiając po sobie zmianę i niepewność.
To naprawdę delikatna pozycja, gdyż ogólnie historia skupia się na dziecku, tylko niekiedy któreś z dorosłych nadmieni o skrawku swoich uczuć. Swobodnie książkę mogą czytać nawet dzieci, gdyż nie znajdą tutaj niczego gorszącego. Zupełnie jakby autorka bała się, że za złe uczynki nie pójdzie do Nieba. Polecam do przeczytania każdemu, kto chce poznać dobro i świat oczami nie tylko dziecka, ale i rodzica, który zostaje nim nagle. Do tego ogromny druczek sprawiał, że bardzo szybko ją przeczytałam, a na końcu żałowałam, że odwróciłam ostatnią stronę...
Marta i Piotr to sąsiedzi. Chodź znają się od dziecka to nie szczędzą sobie uszczypliwości.
Pewnego dnia przed drzwiami Piotra staje jego była z dzieckiem, torba i dokumentami oświadczając mu ,,To twój syn, teraz ty się nim zajmij" i znika.
Poukładane życie Piotra wywraca się do góry nogami, ale nie tylko Piotra bo chodź Marta nie przepada za swoim sąsiadem stara się pomagać mu w opiece nad chłopcem.
Mężczyzna próbuje odnaleźć matkę chłopca, lecz z marnym skutkiem.
Piotr(us) jest spokojnym, pełnym energii dzieckiem, lecz wciąż w jego życiu jest strach przed ponownym pozostawieniem.
Jak pojawienie się chłopca odmieni życie Marty i Piotra?
Czy dziecko może połączyć dwoje ludzi?
Gdzie w końcu znajdzie się matka chłopca?
Kochani książka jest świetna.
Znajdziecie w niej dużo humoru, jest lekka a bohaterowie bardzo ciekawi.
Najbardziej w tej książce zabolał mnie fakt że po zostawieniu chłopca u Piotra mały bał się ponownego porzucenia.
Książka ukazuje świetnie nie tylko fikcję ale też prawdę. W realnym świecie matki też porzucają swoje dzieci, nie licząc się z ich uczuciami i z tym jaka trasie wtedy przeżywają.
Polecam z czystym sumieniem przeczytajcie, książka jest cudowna.
"PIOTR(uś) w pakiecie"Anna M. Brengos LUCKY Wydawnictwo to już ósma wydana książka autorki. Zdradzę Wam ciekawostkę
" PIOTR(uś) w pakiecie" powstał jako pierwszy. Jest to powieść lekka, przyjemna i wciągająca. Bohaterów nie da się nie lubić. Zaczynając czytać zostajemy wciągnięci w ich świat do ostatniej kartki, żałując że to już koniec.
"-Wiesz - odezwał się nieśmiało. - Dzisiaj poczułem się jak w domu.
-Przecież jesteś w domu.
-Uhu, ale dopiero teraz."
Marta i Piotr zajmują po połowie podmiejskiego bliźniaka. Często sobie dogryzają, ale jak któreś potrzebuje pomocy ratują się z opresji. Nieoczekiwanie życie Piotra zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni, jego była Kaśka zostawia mu dziecko. Mały plecak, teczka dokumentów i słowa "To twój syn, teraz ty się nim zajmij". Piotr pomimo szoku, musi zorganizować życie sobie i "Małemu". Właśnie tutaj pomocną okaże się Marta nazywana przez małego Piotrusia "Tusią". Trzeba zorganizować wszystko od męskiej piżamki po wygodne łóżko. Sąsiadka zza ściany nie raz wyciągnie Piotrków z opresji.
"-Tusia, ratuj! - Wieczorem, kiedy oglądałam program informacyjny, oba Piotrki stanęły przede mną bardzo zmartwione, nie wiadomo, który bardziej. - Misiowi urwało się ucho - poinformował mały żałośnie..."
Jak Piotr odnajdzie się w roli ojca? Gdzie podziała się matka chłopca? Kto pomoże Piotrkom w kryzysowych sytuacjach? Jaka rola przypadnie Marcie w udziale? Czy wszystkie problemy i troski zostaną zażegnane?
" PIOTR(uś) w pakiecie " to znakomita lektura na wiosenne popołudnie. Książka bawi, uczy, niejednokrotnie zaskakuje i wzrusza. Autorka w znakomity sposób pokazała Nam, że to dzieci są najważniejsze :ważniejsze od interesów, od pracy i od odpoczynku...Konieczne jest, by rodzice znajdowali czas na przebywanie ze swoimi dziećmi i na rozmawianie z nimi. To właśnie rozmowa i obecność drugiego człowieka jest najważniejsza.
Jeśli chcecie wiedzieć jak potoczą się losy bohaterów koniecznie sięgnijcie po książkę. Gorąco polecam, ja bawiłam się znakomicie.
Rodzina Nowaków, chcąc odpocząć od interesów i miejskiego gwaru, przeprowadza się do nowej willi na wieś. Miało być cicho i spokojnie. Nic...
Rodzina Nowaków, chcąc odpocząć od interesów i miejskiego gwaru, przeprowadza się do nowej willi na wieś. Miało być cicho i spokojnie. Nic bardziej mylnego...