Zbiór felietonów klasyka SF, myśliciela i bacznego obserwatora rzeczywistości. Mistrza Pióra. Mistrza Słowa. Mistrza przez wielkie ,,M". Podtytuł ,,Felietony ponadczasowe" mówi wszystko. Choć zebrane w zbiorze teksty powstawały na przestrzeni wielu lat, to nie zestarzały się ani trochę. Nadal są aktualne. Rzecz gruba (hura!), do nieśpiesznego czytania, wystarczy na niejeden wieczór.
Rzadko kiedy odważam się użyć słowa ,,powinien", ale tym razem odważę się napisać ,,to książka, którą każdy powinien przeczytać". Dlaczego?
Po pierwsze, wszechstronność.
Wszechstronność Lema jest porażająca. Cóż za różnorodność tekstów! Czasami podczas lektury aż płakałam ze śmiechu, kiedy indziej musiałam dobrze się skoncentrować, bo pojąć o czym Lem pisze, tak wysoko ustawił poprzeczkę intelektualną.
Po drugie, erudycja.
Erudycja Lema jest wręcz legendarna. Spektrum jego zainteresowań, a tym samym tematów poruszanych w felietonach, jest ogromne. Od literatury po historię najnowszą. Od osiągnięć nauki po niedogodności życia naszego codziennego.
Lem obserwator komentuje - wnikliwie i bezpardonowo. Lem futurolog przewiduje - zaskakująco trafnie. Lem krytyk recenzuje - fachowo i inspirująco (to dzięki niemu sięgnęłam chociażby po twórczość Stefana Chwina).
Lem nie musi nic nikomu udowadniać. Nie musi krygować się przed czytelnikiem. Nie musi niczego udawać. Może pozwolić sobie na pełną uczciwość. O czym by nie pisał, pisze szczerze. Czasem kontrowersyjnie, ale zawsze mądrze.
Po trzecie, język.
A język! Język Lema jest jedyny w swoim rodzaju. Niepowtarzalny. Nie do podrobienia. Lekko archaiczny, bogaty, a jednocześnie naturalny, niewysilony. Już dla samej przyjemności obcowania tak przepiękną polszczyzną warto sięgnąć po ,,Planetę LEMa".
Po czwarte, osobowość.
W epoce celebrytów i jednodniowych gwiazd był Stanisław Lem wyjątkiem, przedstawicielem ginącego gatunku prawdziwych autorytetów, opartych nie na dobrym PR lecz na autentycznej wiedzy, moralnej bezkompromisowości i niepowtarzalnej osobowość.
Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność, ale dziś pisanie kiepsko mi idzie. Po kilku tygodniach obcowania z Mistrzem czuję się niczym uliczny grajek stojący twarzą w twarz z Mozartem. Całe to moje pisanie wydaje mi się miałkie i pospolite. Kończę więc i idę jeszcze raz poczytać co lepsze fragmenty.
Informacje dodatkowe o Planeta LEMa. Felietony ponadczasowe:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2016-11-24
Kategoria: Publicystyka
ISBN:
978-83-08-06247-0
Liczba stron: 286
Dodał/a opinię:
nureczka
Sprawdzam ceny dla ciebie ...