Moje pierwsze spotkanie z twórczością Hanny Greń, przy okazji książki „Ci, którzy zostali”, wspominam wyjątkowo dobrze. Dlatego, gdy tylko pojawiła się zapowiedź najnowszej powieści „Płonące tajemnice”, nie wahałam się ani chwili. Choć to już szósty tom serii „W Trójkącie Beskidzkim”, brak znajomości poprzednich części w żaden sposób mi nie przeszkadzał. Opis fabuły zaintrygował mnie na tyle, że musiałam przekonać się, co kryje się w tej historii.
Hanna Greń przenosi czytelnika w beskidzkie lasy, gdzie przyroda staje się niemym świadkiem tragedii sprzed lat. To właśnie tam powraca główna bohaterka, Danuta Wrangel, która przez całe życie próbowała zapomnieć o dramatycznych wydarzeniach z dzieciństwa. Jednak przeszłość w końcu dopada każdego, a powrót w rodzinne strony okazuje się dla Danuty nie tylko bolesnym rozliczeniem, ale także walką o prawdę i własną tożsamość.
„Płonące tajemnice” autorstwa Hanny Greń to opowieść pełna niepokoju i mroku, w której już od pierwszych stron wyczuwalne jest napięcie – zgliszcza dawnego domu, szept lasu, wspomnienia, które nigdy nie powinny zostać odkopane. Autorka buduje atmosferę powoli, z wyczuciem, pozwalając czytelnikowi zanurzyć się w duszny, mroczny klimat miejsc, w których każdy zakątek kryje tajemnicę. Wątek kryminalny jest poprowadzony z dużą wprawą. To nie jest historia, w której od początku wiadomo, kto zawinił i jakie były motywy – przeciwnie, Hanna Greń umiejętnie podrzuca czytelnikowi mylące tropy, by dopiero w odpowiednim momencie odsłonić prawdziwy obraz wydarzeń. W tle przewijają się dawne urazy, rodzinne sekrety i zbrodnia, która miała na zawsze pozostać pogrzebana. Kolejne odkrycia sprawiają, że napięcie narasta, a rozwiązanie zagadki przynosi satysfakcję i poczucie dobrze zaplanowanej fabuły.
Ogromnym atutem powieści są jednak bohaterowie. Danuta nie jest postacią jednowymiarową – to kobieta z bagażem trudnych doświadczeń, ale jednocześnie silna, zdeterminowana i konsekwentna w poszukiwaniu prawdy. Obserwowanie jej drogi, powrotu do miejsc i wspomnień, które próbowała wymazać, dostarcza czytelnikowi nie tylko emocji związanych z kryminałem, ale także skłania do refleksji nad tym, jak przeszłość kształtuje nasze życie. Równie ciekawie przedstawiają się postacie drugoplanowe. Każda z nich ma coś do ukrycia, wnosi do historii nową warstwę i sprawia, że fabuła nabiera głębi. Co ważne, autorka nie poprzestaje na schematach, lecz nadaje bohaterom wiarygodności i życiowego autentyzmu.
Styl Hanny Greń jest zarówno przystępny, jak i niezwykle plastyczny. Autorka umiejętnie operuje opisami przyrody, które nie spowalniają akcji, lecz wzmacniają jej atmosferę. Beskidzkie lasy w jej ujęciu są zarówno piękne, jak i złowrogie, stanowiąc idealne tło dla kryminalnej intrygi. Napięcie narasta stopniowo, a kolejne odkrywane fakty sprawiają, że trudno oderwać się od lektury. Na szczególne uznanie zasługują dialogi – żywe, naturalne i często podszyte humorem. To właśnie one wnoszą do powieści lekkość, oddech i swoistą równowagę wobec ciężkiego, mrocznego klimatu fabuły. Czasami kilka zabawnych wymian zdań między bohaterami wystarcza, aby rozładować napięcie i jednocześnie nadać postaciom bardziej ludzkiego, codziennego charakteru. Dzięki temu książka nie przytłacza, a wręcz przeciwnie – jeszcze bardziej wciąga.
„Płonące tajemnice” to powieść, która łączy w sobie wciągającą intrygę kryminalną, psychologiczny portret bohaterów oraz sugestywną atmosferę beskidzkich lasów. To historia o prawdzie, której nie da się spalić ani zakopać, o wspomnieniach, które domagają się sprawiedliwości, i o sile, jaką trzeba znaleźć w sobie, by zmierzyć się z demonami przeszłości. Hanna Greń udowadnia, że potrafi pisać w sposób angażujący, budować napięcie i kreować bohaterów z krwi i kości.
Dla mnie ta książka była nie tylko emocjonującą przygodą, ale także potwierdzeniem, że po twórczość autorki warto sięgać częściej. Klimat, intrygująca fabuła, misternie skonstruowana intryga, głęboka psychologia postaci oraz dialogi pełne humoru – to wszystko sprawia, że „Płonące tajemnice” czyta się z prawdziwą przyjemnością. Z pewnością sięgnę po kolejne powieści Hanny Greń, a tę historię będę długo pamiętać.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2025-08-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 406
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Ilona Wolińska
Gdy tak leżała rozciągnięta w literę X, ze złotobrązowymi włosami rozsypanymi na poduszce, stanowiła kwintesencję jego pragnień. Należała do niego. Mógł...
Rok 1985. Za drzwiami domu małżeństwa Tarnawów rozgrywa się dramat. Regularnie katowana Jolanta jest już na skraju wytrzymałości. Mąż staje się coraz agresywniejszy...