Moje oczekiwania przed przeczytaniem
Kiedy pierwszy raz usłyszałam nazwisko autorki, skojarzył mi się słynny James Bond. Niedługo potem zaciekawiona tą sylwetką ruszyłam na zapoznanie się z Jej dziełami. Jak się okazało ta Pani wyprawia kryminały, czyli jeden z moich ulubionych gatunków. Dlatego po tak nieposzlakowanej opinii spodziewałam się dobrego kryminału.
- James Bond. Jej!
Tytuł książki skłaniał mnie myśleniem ku człowiekowi, który pochłania swe ofiary podczas zabójstwa. Jak się okazało, myliłam się i to bardzo.
Moje odczucia podczas czytania
Tyle stronic, a więc coś na nich musi być.
- Tylko co?
Po przeczytaniu prologa już stanowczo wciągnęłam się w tą książkę. Zaczynałam współczuć bohaterom, a jednocześnie byłam na siebie zła, że tak łatwo dałam się złapać w pułapki autorki. Całym sercem byłam przy Marcinie bo skutecznie zostałam zmylona fałszywą miłością. Wraz z nabieraniem tempa akcji, przewijają się różni bohaterowie, a każdy z lepszą historią. Naprawdę podziwiam autorkę za to, chociaż na profilach kryminalnych nie znam się, lecz mogę stwierdzić, że książkowe postacie są bardzo ciekawie wykreowane. Każdy z nich pozostawia coś nowego skłaniającego wręcz do refleksji. Niestety nic tutaj dodać więcej nie mogę, gdyż musiałabym zaspoilerować, czego Wy czytelnicy nie znosicie.
Główna bohaterka jest całkiem udaczna, chociaż według mnie za nudna. Nigdy nie żywiłam specjalnego podziwu dla profilerów, ale można powiedzieć, że Saszy Załuskiej nakazałam należyty szacunek. Jedyne do czego mogę się przyznać to to, że nie spodziewałam się po niej nałogu. Odrzucona przez rodzinę stara się jednak przetrwać dla córki.
Mimo wszystko moim ulubionym bohaterem zostanie Duch Duchnowski. Policjant, który nie powinien być w to zamieszany, przecież to zwykły marudziasz z zdziwaczałym kotem!
I wreszcie cała zagadka. Nie będę zdradzać szczegółów. Podmiana była dla mnie szokująca. Nagle bohater, którego tak lubiłam, okazał się tym, którego nie nawidziłam. To rzuciło też nowy blask na stare sprawy i wszystko ułożyło się w logiczną całość. Bardzo nad tym ubolewałam, ale pogodziłam się z tym. Musiałam.
Moje odczucia po przeczytaniu
"Pochłaniacz" to "lekki" kryminał, który potrafi pochłonąć i wciągnąć czytelnika. Nie ma w nim okrutnego zabójstwa z plagą krwi, lecz postacie z książki są o wiele bardziej godne uwagi. To świetna historia, która po mimo jednego przestępstwa ukazuje uczucia tylu ludzi. Chyba będę miała małego kaca, aż żałuję, że nie mogę od razu sięgnąć po następną książkę Katarzyny Bondy.
Ode mnie: 9/10
Recenzja pochodzi z http://flokete-libro.blogspot.com
Informacje dodatkowe o Pochłaniacz:
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2014-05-21
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
9788377586884
Liczba stron: 672
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
flokete
Sprawdzam ceny dla ciebie ...