Nigdy jeszcze nie byłam w tamtych rejonach. Opowieść Pani Katarzyny sprawiła, że zapragnęłam znaleźć się tam natychmiast. Od razu można wyczuć, że autorka posiada dużą wiedzę na temat Włoch i Kalabrii, a z tekstu powieści wylewa się miłość do tamtego regionu. Pisarka zręcznie oddała również klimat małej miejscowości i jej społeczności. Tu każdy z każdym się zna, codzienność upływa leniwie na wspólnych spotkaniach w knajpie lub imprezach lokalnych. Cała powieść jest napisana nieskomplikowanym językiem, sposób narracji też przypadł mi do gustu. Fabuła potrafi wciągnąć, choć według mnie wątek kryminalny mógłby być trochę bardziej podrasowany, a sama zagadka trudniejsza do rozwiązania. Dość szybko udało mi się domyślić jakie będzie zakończenie, przez co przy finiszu brakowało mi elementu zaskoczenia.
Akcja książki toczyła się raczej leniwie, napięcie nie było potęgowane, przez co lektura nie dostarczyła mi zbyt wielu silnych emocji, na które czekałam do samego końca.
Według mnie najsłabszą stroną tej opowieści są jej bohaterowie - mało charakterystyczni, odrobinę mdło wypadli na tle bogatych opisów świata przedstawionego. Trochę szkoda, że pisarka nie poświęciła odrobinę więcej uwagi na opisy ich wewnętrznych rozterek, relacji, traktując ich raczej powierzchownie. W efekcie żadna z postaci jakoś wyjątkowo nie zapadła mi w pamięci.
“Podchody” to nie jest typowy kryminał. Wielbiciele gatunku mogą czuć po lekturze lekki niedosyt. Mimo kilku małych “zgrzytów” powieść polecam osobom, które doceniają bogate i barwne opisy otoczenia, oraz szukają przyjemnej i lekkiej rozrywki na popołudnie przy dobrej kawie.
Wydawnictwo: Arkady
Data wydania: 2025-04-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 392
Dodał/a opinię:
olesia_w_krainie
To moje ulubione miejsce na ziemi. Ten widok koi nerwy i sprawia, że zmartwienia stają się dużo mniejsze, niż są w rzeczywistości. Kiedy patrzysz na coś tak pięknego, nabierasz wiary w ten posrany świat.
Tiramisu nigdy nie odmawiam. Na słodycze mam oddzielny żołądek.
Więcej